Ok. 500 związkowców górniczych protestuje w Warszawie

2015-10-22, 13:48  Polska Agencja Prasowa

Przed kancelarią premiera w Warszawie protestowało w czwartek ok. 500 związkowców, głównie górniczych, którzy następnie skierowali się przed Sejm. Protestują przeciwko "złamaniu" przez rząd styczniowego porozumienia z górnikami.

Przed KPRM zebrało się ok. 500 protestujących; protest rozpoczął się o godz. 12.00 odegraniem hymnu przez orkiestrę górniczą z Bytomia.

Wśród demonstrantów znaleźli się przedstawiciele m.in. śląsko-dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce, Związku Zawodowego Górników w Polsce. Oprócz związkowców górniczych na miejscu są też kolejarze oraz Związek Zawodowy Kontra z zakładów zbrojeniowych "Bumar-Łabędy" S.A.

Związkowcy dzierżą transparenty z napisami m.in.: "Nie płacz Ewka", "Żądamy obietnic", "Ch.., d... i kamieni kupa". Używają trąbek, na początku rzucali niewielkie petardy, ale przestali po apelu organizatorów.

Manifestacja ma potrwać, zgodnie z zapowiedziami, do godz. 14.00. Związkowcy zapowiadali przejście sprzed kancelarii premiera - przed biuro poselskie PO przy ul. Wiejskiej.

Zgromadzenie odbywa się "w proteście przeciwko złamaniu przez rząd porozumienia zawartego z Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego (MKPS) z 17 stycznia tego roku".

Związkowcy wołali przed KPRM: "Przywieźliśmy tutaj wierzbę, na której rosną gruszki i obietnice z 17 stycznia podpisane przez panią premier, które nie zostały zrealizowane"; "Przywieźliśmy też trumnę z atrybutami władzy rządzących od ośmiu lat PO i PSL, znajdują się w niej ośmiorniczki, kasety, wino: władza zajmuje się właśnie tym, co jest w trumnie".

"Porozumienie zostało podpisane 17 stycznia, z tego porozumienia tylko część została zrealizowana (...). Miało ono być skonsumowane do końca września, teraz mamy październik i nie zostało skonsumowane" - powiedział PAP zastępca przewodniczącego regionu śląsko-dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" Piotr Nowak. Jak podkreślił, styczniowe porozumienie nie dotyczyło tylko przemysłu górniczego, ale całego regionu śląskiego. Mówił, że pikiety odbywają się w 100 miastach w całym kraju.

Odnosząc się do faktu, że premier Ewa Kopacz przebywa w czwartek na Śląsku, powiedział, że "prawdopodobnie pani premier się wystraszyła i pojechała na Śląsk, a my do niej przyjechaliśmy". Dodał, że "punkt kulminacyjny akcji będzie miał miejsce 25 października przed urnami wyborczymi". "Wierzę w to, że społeczeństwo +postawi krzyżyk+ na ten rząd" - powiedział Nowak.

Manifestacje przeciwko niedotrzymaniu styczniowego porozumienia odbyły się na początku października w Brzeszczach i w Rudzie Śląskiej. Czwartkowa demonstracja w Warszawie i akcja ogólnopolska, miała być - według zapowiedzi związkowców - "punktem kulminacyjnym tego protestu".

Według wcześniejszych informacji Stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, w demonstracji miało brać udział 15 tys. osób.

Porozumienie z 17 stycznia br. między stroną rządową a górniczymi związkami zawodowymi ws. przyszłości KW, zakończyły trwające przez 10 dni protesty na Śląsku. Zostało ono podpisane m.in. przez pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciecha Kowalczyka oraz szefa śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominika Kolorza. Obecni przy tym byli w Katowicach m.in. premier Ewa Kopacz, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz oraz ówczesny minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński.

Zgodnie z porozumieniem nie doszło, co było zakładane wcześniej przez rząd, do likwidacji czterech kopalń KW. Zostały one przekazane do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Chodziło o to, by pozyskać dla ich części inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych. Reszta zakładów miała trafić do tworzonej przez Węglokoks nowej spółki, tzw. Nowej Kompanii Węglowej, która miała powstać do końca września.

Nowego podmiotu - który miałby zostać dokapitalizowany na 1,5 mld zł - ciągle nie ma. Opóźnienie skutkowało koniecznością skorygowania planów przez KW - spółka musi m.in. zmniejszyć inwestycje i sprzedawać węgiel na przedpłaty. 30 września rząd przyjął plan, który przewiduje, że to spółka TF Silesia przejmie 11 kopalń KW - ma to być podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego. Zdaniem autorów planu ma to być pierwszy krok do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej (NKW). Przedstawiciele rządu przekonywali, że wniesienie 100 proc. akcji KW do Silesii to realizacja obietnic styczniowego porozumienia ze związkami.(PAP)

Kraj i świat

Wdowa po Papale nie rozpoznała "Patyka"

2015-11-23, 13:20

CBŚP: Ponad 3 tony khatu w kontenerze w porcie w Gdańsku

2015-11-23, 09:18

Błaszczak: decyzja o przyjęciu 7 tys. uchodźców była błędna

2015-11-23, 09:11

GUS: najbardziej ufamy straży pożarnej, najmniej parlamentowi i rządowi

2015-11-23, 07:56

Zdaniem ekspertów, wciąż istnieje problem z wymianą informacji o cyberzagrożeniach

2015-11-22, 17:25

Polacy jedzą prawie dwukrotnie więcej mięsa niż zaleca WHO

2015-11-22, 17:21

Na Krymie z powodu braku prądu poniedziałek wolny od pracy

2015-11-22, 16:36

Belgijska policja szuka kilku osób podejrzanych o terroryzm

2015-11-22, 14:56

Wyjątkowe środki bezpieczeństwa podczas spotkania papieża z wiernymi

2015-11-22, 14:53

Mężczyzna podejrzany o terroryzm wypuszczony na wolność

2015-11-22, 12:43
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę