ZNP i oświatowa "S" protestowały przed kancelarią premiera
Zwiększenia nakładów na edukację, w tym podwyżek dla nauczycieli domagali się w środę uczestnicy manifestacji zorganizowanej wspólnie przez ZNP i oświatową "S" przed kancelarią premiera. Związkowcy złożyli również petycję do premier Ewy Kopacz.
W Dniu Edukacji Narodowej związkowcy protestowali też przeciw likwidacji szkół i łamaniu prawa przez samorządy.Do protestujących wyszła szefowa MEN Joanna Kluzik-Rostkowska, lecz nie została dopuszczona do głosu.
Uczestnicy manifestacji mieli ze sobą flagi związkowe, plakaty i transparenty, szkielet na wózku oraz czarne baloniki z napisem "SOS dla oświaty". Według organizatorów w manifestacji brało udział ok. 15 tys. nauczycieli i pracowników oświaty.
W proteście brał udział także prezes ZNP Sławomir Broniarz, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "S" Ryszard Proksa oraz wiceprzewodnicząca Sekcji Teresa Misiuk.
"Jesteśmy tu, bo żyjemy i pracujemy w kraju, w którym nauczyciele zarabiają najmniej w Europie" - podkreślił w swoim wystąpieniu podczas manifestacji Proksa.
Manifestujący złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów petycję do premier Ewy Kopacz. "Wiemy już, że z minister Joanną Kluzik-Rostkowską nie mamy o czym rozmawiać. Nasza obecność tutaj świadczy o tym, że nie wykonuje ona dobrze swoich obowiązków" - oświadczył szef ZNP.
W petycji do premier podkreślono, że po raz pierwszy od wielu lat członkowie dwóch związków zawodowych działających w oświacie protestują razem. "Pomimo naszych dotychczasowych starań w ciągu ostatnich kilku miesięcy strona rządowa nie podjęła dialogu w żadnej z podniesionych przez nas spraw" - czytamy.
"Jesteśmy przekonani, że edukacja nie może być traktowana jako element kosztowy w rachunku ekonomicznym, lecz jako inwestycja o wysokim poziomie zwrotu. Takiej edukacji, będącej elementem polityki społecznej państwa, oczekujemy jako obywatele, nauczyciele, pracownicy oświaty i członkowie organizacji związkowych" - napisano w petycji do szefowej rządu.
Kiedy do manifestujących przed kancelarią premiera wyszła minister Kluzik-Rostkowska, nie została dopuszczona do głosu. Schodząc z trybuny, na której wcześniej przemawiali związkowi liderzy powiedziała: "nie chcą ze mną rozmawiać".
Oba związki zgodnie domagają się zwiększenia nakładów na edukację. Jak zaznaczają, od wielu lat wydatki na oświatę spadają w relacji do PKB; w tym roku udział ten wynosi 2,52 proc. Według nich, nakłady na oświatę nie odzwierciedlają rzeczywistych, niezbędnych potrzeb w zakresie edukacji i wychowania.
Związkowcy chcą też podwyżek płac nauczycieli o 10 procent w 2016 r. Przypominają, że obecny - 2015 r. - jest trzecim z rzędu, w którym nauczyciele nie dostaną podwyżek.
Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 r. (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł).
W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.
Według związkowców, wskaźnik relacji wynagrodzeń nauczycieli w 2015 r. w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej powrócił do poziomu z 2007 roku.
Protestujący zwracają uwagę, że od 2007 r. zamknięto ponad dwa tysiące szkół oraz, że są samorządy, które wszystkie prowadzone przez siebie placówki oświatowe przekazały fundacjom, stowarzyszeniom lub spółkom. Dlatego chcą wprowadzenia takich mechanizmów prawnych, które uniemożliwią dalsze przekazywanie szkół i zatrudnianie nauczycieli na gorszych ich zdaniem warunkach, czyli w oparciu o Kodeks pracy, a nie ustawę Karta Nauczyciela.
Swoje postulaty oba związki przedstawiły podczas ogólnopolskich manifestacji, które zarówno ZNP, jak i oświatowa "S" zorganizowały niezależnie od siebie w kwietniu w Warszawie. Do uczestników obu zgromadzeń wyszła minister Kluzik-Rostkowska. Już wówczas mówiła, że w budżecie państwa na 2016 r. nie przewiduje się środków na podwyżki dla nauczycieli. Później powtarzała to jeszcze kilkakrotnie.
Minister zapowiedziała, że także w środę wyjdzie do protestujących. Jednocześnie powtórzyła, że nie ma środków na podwyżki dla nauczycieli w przyszłym roku.
Od kwietnia komisje zakładowe i międzyzakładowe oświatowej "S" działające w szkołach i przedszkolach wchodzą w spory zbiorowe z dyrektorami placówek. Z dniem 1 września w spór z rządem weszło ZNP.
Protest rozpoczął się o godzinie ok. godz. 13.00 i skończył przed godziną 15.00.
Dzień Edukacji Narodowej obchodzony jest 14 października, w rocznicę powstania w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej - pierwszego w Europie ministerstwa oświaty - która zajęła się reformowaniem szkolnictwa w Polsce. Wprowadzono go w 1982 r., w miejsce obchodzonego wcześniej Dnia Nauczyciela. (PAP)