Komorowski: audyt w Kancelarii prowadzi do pomówień wobec mnie jako b. prezydenta

2015-10-12, 14:51  Polska Agencja Prasowa

Bronisław Komorowski powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że audyt w Kancelarii Prezydenta, prowadzony po objęciu urzędu przez Andrzeja Dudę, "skutkuje wrzucaniem kwitów" i prowadzi do pomówień wobec niego jako byłego prezydenta.

W poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami Komorowski ocenił, że "audyt przeprowadzany przez nową Kancelarię Prezydenta (...) skutkuje wrzucaniem kwitów w przestrzeń medialną i w przestrzeń opinii publicznej, zgodnie ze starą, ale nieładną metodą". "Te tak zwane kwity powodują, że na przykład prezydent jest pomawiany w internecie, w innych miejscach, że wyniósł, że ukradł, że zawłaszczył, że bezprawnie coś zrobił" - mówił Komorowski.

Jak podkreślił, takie kwestie jak funkcjonowanie biura byłego prezydenta są "regulowane ustawą i zarządzeniami działającymi od lat". "Działającymi w stosunku do wszystkich moich poprzedników, od gen. Jaruzelskiego poczynając, po Aleksandra Kwaśniewskiego kończąc" - zaznaczył Komorowski.

Według niego, "dziwne jest psucie dobrych obyczajów". "Rozumiem, że czasami są pokusy wyborcze, przed którymi stają politycy, ale chcę przypomnieć, że wybory się skończyły" - powiedział były prezydent.

"Ja również - nie ukrywam - po objęciu funkcji prezydenta, stałem przed pokusą, aby zaglądać, szukać w dokumentach, w rachunkach i pewnie znalazłoby się sporo spraw, które można by bardzo różnie, pewnie z niekorzyścią dla mojego poprzednika interpretować czy pokazywać. Ale tego rodzaju pokusy trzeba w sobie zwalczać, bo one psują dobry obyczaj, albo uniemożliwiają utworzenie dobrego obyczaju politycznego" - podkreślił Komorowski.

W jego ocenie, prezydent Andrzej Duda jest "odpowiedzialny za tworzenie lepszego albo gorszego obyczaju politycznego". Dlatego Komorowski wyraził nadzieję, że prezydent Duda "potrafi znaleźć sposób na powściągnięcie pokus toczenia niepotrzebnej wojny na kwity, tak jakby w dalszym ciągu toczyła się kampania wyborcza". "Kampania się zakończyła. Ja dzisiaj jestem byłym prezydentem, a kiedyś byłym prezydentem będzie pan Andrzej Duda" - zauważył.

Zdaniem Komorowskiego, "skandalem jest próba wykorzystania przeciwko byłemu prezydentowi kwestii ewentualnej kradzieży obrazu w jego kancelarii". "Na zasadzie, ktoś ukradł zegarek, jemu ukradli zegarek, ale jest wmieszany w sprawę" - ocenił.

W końcu września Kancelaria Prezydenta RP zawiadomiła prokuraturę, że w okresie prezydentury Bronisława Komorowskiego zaginęły dwa obrazy olejne: "Gęsiarka" Romana Kochanowskiego i "Bydło na pastwisku" nieustalonego malarza, a także rzeźba rycerza na podstawie marmurowej oraz miniwieża stereo produkcji japońskiej. Braki stwierdzono na podstawie spisu inwentaryzacyjnego z kwietniu 2014 r. Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

"Nigdy chyba tego obrazu nie widziałem. Gdzieś był pewnie w pomieszczeniach urzędników, a próba wiązania tej kwestii nie z prokuraturą tylko z byłym prezydentem wydaje mi się czynem absolutnie niegodnym" - zaznaczył były prezydent.

"Jakaś osoba, z jakichś powodów, miała dostęp do pomieszczenia któregoś z urzędników. Od tego jest policja i prokuratura, a nie polityka pomówień i sugestii, które dążą do tego, żeby z obrazem, który zginął z kancelarii, bo ktoś go ukradł, próbować wiązać prezydenta. To jest naprawdę próba hańbiąca i to jest nie w porządku" - ocenił Komorowski.

Były prezydent poinformował jednocześnie, że zamierza odwołać się od decyzji prokuratury w Toruniu w sprawie publicznego znieważenia go w programie Radia Maryja. "Ze względu na to, że sądziłem, iż właśnie dobry obyczaj będzie chronił autorytet prezydencki w Polsce, a tak się nie dzieje i w związku z tym, że niedawno dostałem zawiadomienie o umorzeniu śledztwa przez prokuraturę w sprawie obrazy prezydenta na falach Radia Maryja, to chciałem państwa poinformować o tym, że po pierwsze spróbuję się odwołać od tej decyzji prokuratury, a jeśli nie, to wystąpię z powództwa cywilnego" - powiedział Komorowski.

W przekonaniu byłego prezydenta, "obrona dobrego imienia i dóbr osobistych powinna być przedmiotem działania państwa, jeśli chodzi o prezydentów". "Jeśli odpowiednie organa wykazują w tej kwestii obojętność, nie pozostaje mi nic innego, jak działać tak, jak może to robić osoba zupełnie prywatna" - dodał Komorowski.

Pod koniec września poinformowano, że Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie publicznego znieważenia przed dwoma miesiącami ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego w Radiu Maryja. Nie stwierdzono znamion czynu zabronionego.

Asumpt do wszczęcia postępowania sprawdzającego dał artykuł "Gazety Wyborczej", która opisała przebieg audycji w Radiu Maryja. Punktem wyjścia audycji był list przewodniczącego Episkopatu abp. Stanisława Gądeckiego krytykujący Komorowskiego za podpisanie ustawy o in vitro, a później na ten temat wypowiadali się słuchacze i o. Tadeusz Rydzyk. W audycji miały pojawić się m.in. porównania prezydenta do Adolfa Hitlera. Jedna ze słuchaczek - jak podała "GW" - powiedziała o Komorowskim między innymi: "jemu tylko wąsa przyprawić - to jest gorzej niż Hitler".

Prof. Tomasz Nałęcz, który był doradcą Komorowskiego, zaprezentował w poniedziałek dziennikarzom biuro byłego prezydenta, które mieści się na warszawskim Starym Mieście, w Pałacu Pod Blachą. Przypomniał, że biuro funkcjonuje na zasadach określonych w ustawie z 1996 roku o uposażeniu byłego prezydenta RP. "Ustawa stwierdza wprost, że biuro funkcjonuje na zasadach analogicznych do biur poselskich czy senatorskich. Jest obowiązkiem Kancelarii Prezydenta wyposażyć to biuro" - podkreślił Nałęcz.

Wyjaśnił, że przedmioty, które stanowią wyposażenie biura Komorowskiego, znajdowały się dotychczas w magazynach Kancelarii Prezydenta. "Minister Jacek Michałowski (szef kancelarii Komorowskiego - PAP) miał do wyboru albo wyposażyć biuro w nowe meble, albo wziąć meble, które są na stanie kancelarii i są jej własnością" - zaznaczył.

Biuro Komorowskiego ma 72 m kw. i składa się z sekretariatu, gabinetu i aneksu kuchennego. Zgodnie z art. 4 ustawy o uposażeniu byłego prezydenta RP, byłemu prezydentowi na prowadzenie biura przysługują środki finansowe w wysokości i na zasadach określonych dla posłów otrzymujących środki finansowe na utworzenie, funkcjonowanie i finansowanie biura poselskiego.

Biuro prasowe warszawskiego Zamku Królewskiego informowało, że na biuro Komorowskiego wynajęto "dwupokojowy lokal o powierzchni 72,1 m kw., należący do zespołu pomieszczeń tzw. Apartamentu Jacka Ogrodzkiego w północnym skrzydle pałacu".

Umowa najmu - poinformowano - została podpisana 5 sierpnia i obowiązuje do 31 grudnia 2016 roku. Miesięczny czynsz wynosi 1968 zł brutto. Lokal, wynajęty z przeznaczeniem na biuro byłego prezydenta RP, pozbawiony jest oryginalnego wystroju wnętrza i do obecnej funkcji nie został dostosowany przez Zamek Królewski. Remont i montaż elementów aranżacji pomieszczeń oraz sprzątanie pozostało wyłącznie w gestii biura b. prezydenta Komorowskiego. (PAP)

Kraj i świat

Duda od wtorku z wizytą w Rumunii; w środę spotkanie prezydentów wschodniej flanki NATO

2015-11-01, 15:07

Papieskie kondolencje po katastrofie rosyjskiego samolotu

2015-11-01, 15:04

Lekkoatletyczne MŚ niepełnosprawnych - Polacy zdobyli 21 medali

2015-11-01, 15:03

Na Morzu Egejskim utonęło 11 migrantów, w tym sześcioro dzieci

2015-11-01, 15:01

Wchodzi w życie ustawa o in vitro - czy rząd PiS ją zmieni?

2015-11-01, 11:18

Od niedzieli nowa lista leków refundowanych

2015-11-01, 10:21

Odeszli w minionych 12 miesiącach - Kurek, Lis, Szeja, Zub…

2015-11-01, 10:15

Policja we Wszystkich Świętych: jeźdźmy ostrożnie, uważajmy na pieszych

2015-11-01, 10:09
Zagraniczni eksperci będą wyjaśniać przyczyny katastrofy A321

Zagraniczni eksperci będą wyjaśniać przyczyny katastrofy A321

2015-10-31, 22:09

B. wiceminister sprawiedliwości Monika Zbrojewska nie żyje

2015-10-31, 22:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę