Schetyna: być może jest szansa wspólnego rozwiązania problemu syryjskiego
Być może jest szansa na to, byśmy mogli mówić, że wspólnie wszyscy chcemy rozwiązać problem syryjski - powiedział szef MSZ Grzegorz Schetyna, komentując środową decyzję wyższej izby rosyjskiego parlamentu, która wyraziła zgodę na wysłanie wojsk do Syrii.
Minister odniósł się także, w kontekście zaangażowania Rosji w sprawę Syrii, do problemu konfliktu na Ukrainie. "Zawsze będzie stawiane pytanie o Ukrainę - czy to jest tak, że Rosja zaangażuje się w sprawy syryjskie kosztem Ukrainy, czy kosztem tego wszystkiego, co dzieje się na wschodzie Europy (...)? Nie ma takiej szansy. Bardzo wyraźnie mówił o tym prezydent Obama w swoim przemówieniu, kiedy położył konflikt rosyjsko-ukraiński obok syryjskiego, jako równoważne i potrzebujące pełnego rozwiązania" – zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
"Wiemy, że jest takie zagrożenie i warto zrobić wszystko, by tego nie łączyć. Jedna i druga sprawa musi być po prostu rozwiązana" – podkreślił Schetyna.
O tym, że rosyjskie odrzutowce rozpoczęły ataki na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii, poinformowało w środę ministerstwo obrony Rosji. Bombardowany ma być sprzęt islamistów, składy broni, amunicji i paliwa, a także infrastruktura służąca do łączności. "Z tego wynika, że być może jest szansa na to, byśmy mogli mówić, że wspólnie wszyscy chcemy rozwiązać problem syryjski, bo bez (...) rozwiązania tej sytuacji nie będzie porządku i nie będzie szansy na przywrócenie porządku w tej części świata, i w ogóle w świecie" - mówił Schetyna dziennikarzom w Warszawie o decyzji rosyjskiego parlamentu.
Na późniejszej konferencji prasowej w Kielcach Schetyna uznał decyzję rosyjskiego parlamentu i ataki rosyjskich odrzutowców w Syrii za "pewnego rodzaju pozytywny sygnał,(...) pewnego rodzaju przełamanie".
Według szefa MSZ podczas zakończonej właśnie w Nowym Yorku sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ "czuło się presję do znalezienia nowego wyjścia z tej sytuacji, która jest w Syrii". "Wiedzieliśmy, że bez zaangażowania rosyjskiego trudno sobie wyobrazić, by można było mówić, że w jakimś stopniu przełamuje się ta sytuacja" – zaznaczył minister.
Jak dodał, podczas rozmów w Nowym Yorku odniósł "wrażenie, że nie ma dziś ważniejszej sprawy". "Być może i wszyscy mamy nadzieję, że to jest pewnego rodzaju sygnał, że sprawa zmierza jednak do lepszego rozwiązania" – powiedział Schetyna.
Wyższa izba rosyjskiego parlamentu, Rada Federacji, wyraziła w środę zgodę na wysłanie rosyjskich wojsk do Syrii. Szef administracji Kremla Siergiej Iwanow poinformował, że wniosek prezydenta Rosji Władimira Putina w tej sprawie został przyjęty jednomyślnie i że użycie rosyjskich sił zbrojnych dotyczy jedynie sił powietrznych, a nie lądowych.
Wniosek Putina został rozpatrzony po jego poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem USA Barackiem Obamą na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, gdzie mówiono o tym, że Rosja zwiększa swą obecność militarną w Syrii.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił w środę, że głównym militarnym celem Rosji w Syrii jest walka z terroryzmem i wsparcie sił prezydenta Syrii Baszara el-Asada. (PAP)