Andrzej Duda wyraża sprzeciw wobec świata budowanego na podziale stref wpływów i agresji
Twórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - mówił w poniedziałek w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda podczas 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Sprzeciwił się "wizji świata zbudowanego na podziale stref wpływów i agresji ze strony tych, którzy dla własnych korzyści ignorują prawo".
Deklarował, że Polska jest gotowa zwiększać bezpośredni wkład w utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa.
"Polska, tak boleśnie doświadczona w okresie II wojny światowej i przez ponad 40-letni okres reżimu komunistycznego, jest szczególnie wyczulona na używanie siły w stosunkach między państwami, na stosowanie agresji zbrojnej, na łamanie praw człowieka" - powiedział polski prezydent. Dlatego - mówił - Polska czuje się w obowiązku przypomnieć, że "takie metody są nie tylko niemoralne, niezgodne z szeroko rozumianym humanizmem, ale przede wszystkim sprzeczne z prawem międzynarodowym".
"Chciałbym powtórzyć z całą siłą - w sytuacji, kiedy jakieś państwo dokonuje agresji, prowadząc swoją politykę zagraniczną przy pomocy faktów dokonanych, czołgów, rakiet i bomb, społeczność międzynarodowa jest zobowiązana do odrzucenia faktów powstałych w wyniku takich działań" - powiedział prezydent Polski.
Dlatego - przekonywał - kluczowe jest "kontynuowanie prac nad poprawą efektywności funkcjonowania Rady Bezpieczeństwa ONZ". Przywilej stałego członkostwa wiąże się z obowiązkiem podejmowania aktywnych działań, zmierzających do realizacji podstawowych celów ONZ - zaznaczył prezydent.
Ocenił, że w ostatnich latach prawo weta wielokrotnie prowadziło do całkowitego impasu prac RB ONZ i to w najistotniejszych kwestiach, dotyczących właśnie bezpieczeństwa. Zapewnił, że Polska popiera francuską propozycję przyjęcia kodeksu postępowania w sprawie powstrzymania się od użycia prawa weta, gdy mamy do czynienia z najcięższymi zbrodniami w rozumieniu prawa międzynarodowego.
"My, Polacy wiemy doskonale, że pokój nie jest dany raz na zawsze. (...) 1 września 1939 roku o świcie rozpoczęła się inwazja nazistowskich Niemiec na moją ojczyznę. 17 dni później - 17 września 1939 roku - otrzymaliśmy cios z drugiej strony - Związek Radziecki napadł na Polskę i Polska zniknęła z mapy. Ale Polacy są dumnym narodem i nie poddali się, bo ponad wszystko cenią sobie wolność, i dlatego do końca walczyli po stronie wolnego świata" - powiedział Duda.
"Jedną z pierwszych ofiar tamtej wojny było prawo międzynarodowe, kolejną zaś - prawa człowieka. Począwszy od fundamentalnego prawa do życia aż po prawa żołnierzy uczestniczących w starciach zbrojnych, prawa cywili ginących pod bombami, prawa uchodźców. Skala terroru, zniszczeń oraz bezprawia tamtych lat postawiły społeczność międzynarodową przed ważną próbą - należało podjąć wzmożone wysiłki w celu ochrony i zagwarantowania pokoju w przyszłości" - powiedział prezydent.
Przypominał, że rok 1945 to nie tylko zakończenie drugiej wojny światowej, ale także powstanie ONZ. W 1945 r. utworzono także międzynarodowe trybunały karne, a w latach 40 XX w. przyjęto ważne dokumenty: powszechną deklarację praw człowieka, konwencję o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa - mówił. Przypomniał, że jej koncepcja została w znacznym stopniu opracowana przez Polaka pochodzenia żydowskiego Rafała Lemkina, który wymyślił i po raz pierwszy w fachowej literaturze prawniczej użył terminu: ludobójstwo.
Prezydent powiedział, że nacisk na przestrzeganie prawa międzynarodowego, jak i bezwzględne karanie ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne miało być jednym ze sposobów zapobiegania konfliktom wojennym w przyszłości. Podkreślił, że niestety traktaty międzynarodowe są nadal łamane, solenne zobowiązania lekceważone, a prawa człowieka nagminnie łamane. "Powinniśmy o tym stale przypominać. Bo nie dość przypominania, że prawo międzynarodowe to podstawowa wartość i podstawowe narzędzie do budowania pokoju na świecie" - mówił prezydent.
"Żadne deklaracje przywódców państw, żadne obietnice i zaklęcia nie zastąpią traktatów, konwencji czy rezolucji. Żadne negocjacje za zamkniętymi drzwiami nie mogą prowadzić do ich naruszenia, do ich złamania, do ich podeptania" - powiedział. Podkreślił, że wszystkie państwa powinny korzystać z przysługujących im praw na równych zasadach.
"Jedno nie zmienia się od setek lat - w różnych częściach świata, przy okazji różnych konfliktów systematycznie ograniczana jest wolność sumienia i wyznania. Członkowie mniejszości religijnych, zwłaszcza chrześcijanie, narażeni są na prześladowania" - powiedział prezydent.
Jak mówił, na Bliskim Wschodzie liczba aktów przemocy wobec przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich "rośnie w zastraszającym tempie". "Nie zapominamy też o ciężkim losie społeczności jazydów mordowanych i wypędzanych ze swoich rodzinnych ziem" - dodał.
"Polska apeluje do społeczności międzynarodowej o podjęcie zdecydowanych działań w celu ochrony praw mniejszości religijnych" - oświadczył Duda.
Jak dodał, konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie kosztują życie tysięcy niewinnych ofiar, naruszają stabilność społeczną i ekonomiczną regionu; bojownicy tzw. Państwa Islamskiego plądrują muzea, bezczeszczą miejsca kultu, wysadzają w powietrze pozostałości starożytnych metropolii. "W obliczu tych bestialskich czynów społeczność międzynarodowa powinna podjąć bardziej stanowcze kroki, aby powstrzymać praktyki niszczenia i grabieży światowego dziedzictwa" - podkreślił prezydent.
"Polska, wciąż pamiętająca tragedię II wojny światowej i czasy komunizmu, zobowiązuje się do aktywnej współpracy na rzecz porządku międzynarodowego, opartego na prawie. Prawo sprzyja efektywnemu funkcjonowaniu społeczeństw, które tworzą państwa, ale również efektywnemu i pokojowemu ułożeniu stosunków między tymi państwami. Twórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły" - mówił polski prezydent.
Podkreślał, że do zachowania pokoju na świecie przyczyniają się: obrona demokracji, zrównoważony rozwój ekonomiczny, zasypywanie nierówności społecznych, szerszy dostęp do edukacji oraz długofalowa ochrona przed skutkami zmian klimatycznych. "W tym kontekście chcę zapewnić o gotowości mojego kraju do włączenia się w realizację celów zrównoważonego rozwoju" - powiedział prezydent.
Podkreślił, że Polska aktywnie uczestniczy m.in. w międzynarodowych wysiłkach na rzecz uzgodnienia nowego porozumienia klimatycznego. "Widzimy potrzebę trwałego porozumienia na tym polu, do którego przyłączą się wszystkie państwa i w odniesieniu do którego wszyscy podejmą wysiłek odpowiedni do swych faktycznych możliwości. Polska ma, skądinąd, niebagatelny wkład w ochronę klimatu. Wystarczy wspomnieć, że nasza transformacja gospodarcza przyczyniła się do obniżenia emisji dwutlenku węgla w Polsce o 30 proc. w stosunku do roku 1990" - zauważył.
Prezydent zapewnił, że kraj jest gotowy zwiększać nasz bezpośredni wkład w dzieło utrzymania pokoju i bezpieczeństwa. "Tym motywowane jest także zgłoszenie naszej kandydatury na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa" - zaznaczył.
Duda mówił także o konieczności "zapewnienia stosownej ochrony, także w kontekście prawnym" tym, którzy walczą o prawdę i wolność słowa; wynienił dysydentów, dziennikarzy, blogerów. Podkreślał, że dzięki nim wychodzą na jaw zbrodnie totalitarnych reżimów i okrucieństwa terrorystów, brutalność sił porządku. "Nie możemy zapomnieć o ich poświęceniu, a społeczność międzynarodowa powinna im zapewnić stosowną ochronę, także w kontekście prawnym" - mówił Duda.
Prezydent podkreślił, że Polska działa na rzecz wzmocnienia ogólnoświatowego systemu pomocy humanitarnej poprzez rozszerzanie współpracy między instytucjami międzynarodowymi, rządami państw i organizacjami pozarządowymi. "Chciałbym wyrazić moją najszczerszą wdzięczność wobec tych wszystkich ludzi dobrego serca, wobec ludzi sumienia, którzy niosą pomoc innym czasem ryzykując nawet własne życie" - powiedział Duda i podkreślił, że poszanowanie praw człowieka jest kluczową przesłanką dla zachowania pokoju i sprawiedliwości między państwami i narodami.
"Szczególne znaczenie dla Polski ma obrona wolności sumienia, religii i wypowiedzi. Z wolnością wypowiedzi wiążę się obowiązek prawdy, nic tak nie zatruwa relacji między narodami i państwami, jak manipulowanie prawdą, jak kłamstwo, czy poniżające stereotypy. Dlatego prawda, także ta dotycząca historii jest tak istotnym elementem relacji pomiędzy państwami i pomiędzy narodami" - powiedział Duda.
Prezydent odniósł się także do sytuacji kobiet w rejonach objętych konfliktami. Mówił, że cierpią one podwójnie. "Najpierw, gdy tracą poczucie bezpieczeństwa, wiedząc, że wokół nich szaleje wojna, potem zaś, gdy tracą swoich mężów, ojców, braci, synów, czasami nie mogąc ich nawet pochować. Łzy kobiety udręczonej wojną, to największe oskarżenie ludzkości w XXI wieku" - powiedział Duda. (PAP)