Prezydent Andrzej Duda wziął udział w pokazie filmu "Pilecki"

2015-09-24, 20:23  Polska Agencja Prasowa
Fabularyzowany dokument o rtm. Witoldzie Pileckim, który - aby zebrać informacje o Auschwitz - dobrowolnie dał się tam uwięzić, wejdzie do kin w piątek. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Fabularyzowany dokument o rtm. Witoldzie Pileckim, który - aby zebrać informacje o Auschwitz - dobrowolnie dał się tam uwięzić, wejdzie do kin w piątek. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Prezydent Andrzej Duda uczestniczył w czwartek w pokazie filmu "Pilecki" w Muzeum Powstania Warszawskiego. Fabularyzowany dokument o rtm. Witoldzie Pileckim, który - aby zebrać informacje o Auschwitz - dobrowolnie dał się tam uwięzić, wejdzie do kin w piątek.

"To ważny i znamienny moment. Za chwilę zobaczymy film o może największym bohaterze Rzeczpospolitej połowy XX w. O człowieku, którego życiorysem można by było pewnie obdarzyć wiele osób. O człowieku, którego bohaterstwo, oddanie polskiej sprawie, oddanie także po prostu ludziom trudno jest w ogóle wysłowić. Człowieku, który dla Polski, dla polskiego społeczeństwa, narodu poczynił wielkie zasługi" - mówił przed pokazem prezydent.

Jak podkreślił, "za te swoje zasługi miast odebrać honory wojskowe i odznaczenia państwowe został przez komunistów brutalnie, zdradziecko, z pogwałceniem wszelkich zasad zamordowany".

W ocenie Andrzeja Dudy jest "rzeczą niezwykle znamienną", że życiorys, który mógłby się "spokojnie stać fabułą niejednego hollywoodzkiego filmu, który pewnie byłby przebojem kinowym, gdyby rtm. Witold Pilecki był bohaterem Stanów Zjednoczonych, przez tyle lat po 1989 r. nie doczekał się żadnego zobrazowania".

"Kiedy wreszcie znaleźli się ludzie, którzy postanowili to dzieło przeprowadzić, to polskie władze nie były zainteresowane tym, aby to wspomóc. Aby to dzieło było w należyty sposób finansowane" - zauważył prezydent.

"Chcę to mocno zaakcentować, bo to dla mnie bardzo znamienne, kiedy widzę napis 26 lat wolności. Cóż to za wolność, w której państwo nie widzi potrzeby upamiętnienia bohatera. Cóż to za wolność, w której państwo polskie nie widzi potrzeby budowania postaw obywatelskich na tak bohaterskich przykładach?" - powiedział prezydent, co zgromadzeni na pokazie przyjęli oklaskami.

Duda przypomniał, że szczątki rotmistrza do dzisiaj nie zostały odnalezione. "Wierzymy głęboko, że zostaną odnalezione podczas dalszych prac na warszawskiej Łączce, gdzie dzisiaj wydobywa się ciała pomordowanych bestialsko przez komunistów żołnierzy wyklętych, rzeczywistych bohaterów polskiej wolności. Którzy w walce o wolną, suwerenną, niepodległą Polskę nie poddali się nigdy, mimo że wiedzieli, że jest to walka beznadziejna i że przeciwnik jest tak potężny, że nie mają z nim żadnych szans. A jednak trwali, byli niezłomni" - podkreślił Duda.

"I takim właśnie największym przykładem niezłomności obok pięknej postaci +Inki+ był rtm. Witold Pilecki. Chciałbym oddać hołd rodzinie rotmistrza, która przez lata komunizmu tyle wycierpiała. To smutne, że w III Rzeczpospolitej dopiero dzisiaj możemy zobaczyć film i to nie stworzony za środki państwowe, tylko ze środków prywatnych. Dzięki ofiarności zwykłych ludzi, a nie dzięki przyzwoitości polskiego państwa" - dodał prezydent.

Film "Pilecki" to fabularyzowany dokument przedstawiający historię rotmistrza Witolda Pileckiego od czasów jego młodości, poprzez działania w czasie II wojny, aż do uwięzienia i śmierci w maju 1948 r. Film wyreżyserował Mirosław Krzyszkowski.

"Chcemy opowiedzieć historię uniwersalną o człowieku, którego ukształtowały wartości, który pozostał im wierny. Pilecki nie był bohaterem jednego czynu, ale przede wszystkim pracował nad sobą, kształtował swój charakter, był oddany rodzinie, ojczyźnie, służbie" - mówi Krzyszkowski.

Jak podkreśla reżyser, twórcy chcieli "zrobić film o Pileckim, będąc jak najbliżej samego Pileckiego". "Dlatego sięgaliśmy do wszelkiego rodzaju tekstów naszego bohatera: wspomnień, raportu, poezji" - dodał.

W filmie wystąpił syn rotmistrza Pileckiego, Andrzej. Opowiada on o ojcu, którego zapamiętał z dzieciństwa, o zabawach, które Pilecki wymyślał dla dzieci, obrazach, które malował w wolnym czasie, pasji, z jaką oddawał się gospodarowaniu w majątku Sukurcze koło Lidy.

Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w maju ub.r. W główną role wcielił się Marcin Kwaśny. W filmie wystąpili również Piotr Głowacki, absolwentka krakowskiej PWST Małgorzata Kowalska oraz członkowie rodziny Witolda Pileckiego. Przez plan zdjęciowy przewinęło się ok. 150 osób; zawodowych aktorów, ale także członków zespołu teatralnego "Czwarta Ściana" z Brzeszcz oraz grup rekonstrukcyjnych z Nowego Targu, Bielan i Nawojowej Góry.

Sceny plenerowe zrealizowano m.in. w dworze Tetmajerów w Łopusznej koło Nowego Targu, którego wnętrza posłużyły za rodzinny majątek Pileckich, pod Krzeszowicami, w Oświęcimiu, Brzezince i Brzeszczach.

Film powstał dzięki zorganizowanej przez Stowarzyszenie Auschwitz Memento zbiórce publicznej, bez udziału i wsparcia instytucji państwowych. Na budżet - ok. 250 tys. zł - złożyły się darowizny ponad 2 tys. osób oraz dotacja nowojorskiego okręgu Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce i wkład Auschwitz Memento.

Witold Pilecki urodził się w 1901 r. Był bohaterem wojny z bolszewikami 1920 r., uczestnikiem wojny obronnej w 1939 r. Oficer Armii Krajowej, dobrowolny więzień Auschwitz, gdzie trafił 22 września 1940 r. i autor pierwszych raportów o niemieckich zbrodniach w obozie.

Po ucieczce z Auschwitz walczył w powstaniu warszawskim. Później był żołnierzem 2. Korpusu Polskiego we Włoszech, a po zakończeniu wojny powrócił do kraju. Został zamordowany przez komunistów po pokazowym procesie w 1948 r.; zrehabilitowano go w 1991 r. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie rtm. Pileckiego Orderem Orła Białego. W 2013 r. został awansowany do stopnia pułkownika. (PAP)

Kraj i świat

Biuro prasowe PKW: czekamy na dwa protokoły

2015-10-26, 19:57

Zamach samobójczy w meczecie, są ofiary śmiertelne

2015-10-26, 19:17

Polscy polarnicy promują nowoczesną Polskę

2015-10-26, 19:15

Reuters: przesunięcie polskiej polityki na prawo niepokoi Brukselę

2015-10-26, 19:14

Media zagraniczne o wyborach: Polska idzie na prawo, śladem Węgier

2015-10-26, 19:13

Rząd m.in. o przygotowaniach do szczytu NATO w Warszawie

2015-10-26, 19:09

Infantino kandydatem Europejskiej Unii Piłkarskiej na prezydenta FIFA

2015-10-26, 19:08

Trzęsienie ziemi w Pakistanie i Afganistanie, zginęło ponad 180 osób

2015-10-26, 19:08

Prezydent: będę działał zgodnie z konstytucją i obyczajami parlamentarnymi

2015-10-26, 15:02

Eksperci w Światowym Dniu Transplantacji: wciąż zbyt mało donacji

2015-10-26, 13:44
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę