UE przegłosowała podział uchodźców; do Polski na razie ok. 5 tys.

2015-09-22, 20:52  Polska Agencja Prasowa

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali we wtorek w Brukseli podział 120 tysięcy uchodźców. Według wstępnych wyliczeń do Polski na razie mają trafić 5082 osoby, ostatecznie może ich być jednak mniej. Przeciw tym planom były Słowacja, Czechy, Węgry i Rumunia.

Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, chociaż przewodniczący UE Luksemburg początkowo dążył do konsensusu w sprawie podziału uchodźców. Nie udało się przekonać jednak czterech krajów do projektu porozumienia. Polska poparła uzgodnienia, głosując inaczej niż pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej.

"Rząd polski poparł projekt decyzji po bardzo długich negocjacjach" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk po spotkaniu w Brukseli.

Z tej decyzji Warszawy ucieszył się niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere. "Dla nas było ważne, by Polska była z nami" - przyznał.

W pierwszej kolejności podzielonych zostanie 66 tysięcy uchodźców, docierających do Włoch i Grecji, a w sprawie relokacji 54 tysięcy osób, które według początkowych planów miały zostać przesiedlone z Węgier, zapadną odrębne decyzje Rady UE; Węgry ogłosiły, że nie chcą korzystać z programu relokacji uchodźców.

"Z tych 66 tysięcy na Polskę wstępnie przypadają 5082 osoby, ale na pewno tylu nie będzie, ponieważ Irlandia, Dania (mające wyjątek w traktacie UE - PAP), Szwajcaria, Norwegia i prawdopodobnie Islandia (kraje spoza UE - PAP) zgłosiły, że też będą uczestniczyć w tym procesie. Wyliczone na razie liczby się zmniejszą" - powiedział Stachańczyk. Oszacował, że do Polski może ostatecznie trafić od 4600 do 4800 uchodźców. "To jest liczba absolutnie do ogarnięcia przez nasze struktury migracyjne i struktury zajmujące się integracją" cudzoziemców - ocenił Stachańczyk.

Jego zdaniem nie można mówić o narzucaniu kwot relokacji. "Kraje się zgodziły na takie liczby, natomiast z decyzji wyrzucono wszystkie mechanizmy i modele wyliczeń, które mogłyby w przyszłości służyć do powiedzenia, że już raz zdecydowaliśmy, jaki jest mechanizm" - tłumaczył.

Według wiceministra przyjęte we wtorek porozumienie spełnia wszystkie warunki, na których zależało Polsce. "Bardzo mocno podkreśla konieczność kontroli granic, zapewnia rozdział osób przybywających na nielegalnych migrantów i uchodźców oraz gwarantuje, że ci, którzy będą podlegać relokacji, będą już w pierwszym kraju przyjazdu sprawdzeni i zidentyfikowani jako prawdziwi uchodźcy, a nie migranci ekonomiczni" - relacjonował wiceminister. Każda z przyjmowanych osób ma być badana przez służby pod kątem bezpieczeństwa jeszcze przed przyjazdem do Polski.

Stachańczyk dodał, że wprowadzono też zabezpieczenia pozwalające odstąpić od mechanizmu relokacji. Możliwe to będzie - jak powiedział Stachańczyk - np. w przypadku napływu do Polski uchodźców z Ukrainy. "Wtedy praktycznie od razu możemy się wyłączyć (z podziału uchodźców - PAP)" - powiedział. Dodał, że możliwe będzie też zawieszenie udziału w podziale uchodźców.

Porozumienie przewiduje, że w wyjątkowych okolicznościach kraj będzie mógł odłożyć o rok przyjęcie 30 proc. zadeklarowanej liczby uchodźców.

Zdaniem Stachańczyka Grupa Wyszehradzka nie miała możliwości zablokowania decyzji Rady UE, dlatego Polska postawiła na negocjacje, a nie na sprzeciwianie się decyzji, jak uczyniły to Węgry, Czechy i Słowacja. Państwa te i tak będą musiały wdrożyć decyzję całej Rady, bo w przeciwnym razie grożą im postępowania o naruszenie prawa UE. Tymczasem Słowacja już oświadczyła, że nie będzie respektować decyzji UE, nawet ryzykując spór prawny z Komisją Europejską.

„Niektórzy mogliby powiedzieć, że Europa jest podzielona, bo decyzja nie została podjęta w konsensusie. Ale jesteśmy w sytuacji kryzysowej i musieliśmy przyjąć decyzję prawną dziś. Jeślibyśmy tego nie zrobili, UE byłaby jeszcze bardziej podzielona” – mówił minister sprawującego przewodnictwo w UE Luksemburga Jean Asselborn, przekonując, że wszystkie kraje podporządkują się rozstrzygnięciu.

Także wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski poinformował, komentując uzgodnienia ministrów spraw wewnętrznych UE, że w Brukseli na wtorkowym spotkaniu uwzględnione zostały wszystkie postulaty Polski w sprawie uchodźców.

"Dzisiaj (w Brukseli) zostały podjęte decyzje o liczbach. I co najważniejsze nie ma automatyzmu, ponieważ myśmy od samego początku mówili, że to musi być suwerenna decyzja państw członkowskich bez żadnego systemu i narzucania nam liczb" - zaznaczył Trzaskowski na konferencji prasowej.

„Dzisiejsza decyzja nie rozwiąże kryzysu uchodźczego, ale bez niej nie moglibyśmy podjąć następnych kroków” – oświadczył wiceszef KE Frans Timmermans. Jak zaznaczył, to dopiero część znacznie szerszego podejścia, które musi być wypracowane w tej sprawie.

Minister spraw wewnętrznych Luksemburga Jean Asselborn poinformował, że tekst przyjęty przez ministrów nie mówi nic o stałym mechanizmie podziału uchodźców między państwa członkowskie, ale sprawa ta z pewnością wróci w przyszłości.

Z Brukseli Anna Widzyk i Krzysztof Strzępka (PAP)

Kraj i świat

Sąd Najwyższy: wrześniowe referendum ważne

2015-11-04, 18:53

Watykan: papież nie jest przygnębiony dochodzeniem ws. wycieku dokumentów

2015-11-04, 18:52

PWM przekształca się w państwową instytucję kultury

2015-11-04, 18:46

Podejrzany o molestowanie prawie 300 kobiet podszywał się pod profesora

2015-11-04, 18:45

A. Duda po spotkaniu w Bukareszcie: pokazaliśmy jedność i decyzyjność

2015-11-04, 18:41

Przemytnicy ludzi na celowniku służb bezpieczeństwa Niemiec i Francji

2015-11-04, 11:11

Proces ws. zabójstwa Papały: świadek koronny kontra świadek koronny

2015-11-04, 11:06

Katastrofa rosyjskiego samolotu koło stolicy Sudanu Płd., nawet 40 zabitych

2015-11-04, 11:05

Premier Rumunii Victor Ponta zrezygnował ze stanowiska

2015-11-04, 11:02

W Bukareszciei rozpoczęło się spotkanie szefów państw wschodniej flanki NATO

2015-11-04, 10:56
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę