Rząd o sytuacji na granicach i raporcie ws. zagrożeń bezpieczeństwa narodowego
Rząd, na rozpoczętym we wtorek po godz.11. wyjazdowym posiedzeniu w Białymstoku, ma zająć się m.in. raportem o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego, wysłuchać informacji szefowej MSW o sytuacji na polskich granicach oraz ustanowić Krajowy Program Kolejowy do 2023 r.
Ministrowie mają przyjąć uchwałę w sprawie raportu o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego. Dokument jest tajny, był przygotowany przez różne ministerstwa i instytucje, zebrane są w nim informacje od władz lokalnych, wojewodów.
Raport zawiera zarówno informacje o ewentualnych zagrożeniach, które mogłyby się pojawić - naturalnych, cywilizacyjnych, spowodowanych intencjonalną działalnością człowieka, związanych z terroryzmem czy o charakterze militarnym, jak i cele, długofalowe działania, które powinny zostać podjęte w przypadku, gdy któreś z tych zagrożeń wystąpi. Dokument ma szczególne znaczenie także obecnie, gdy Europa zmaga się z kryzysem migracyjnym.
Minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska ma przedstawić raport o sytuacji na granicach. Przeprowadzenie inspekcji granic poleciła w poniedziałek premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu poinformowała też w poniedziałek, że w rozmowie z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem zadeklarowała polską solidarność ws. uchodźców, ale też postawiła warunki - jak mówiła - twarde i jednoznaczne. Te warunki to: brak zgody Polski na automatyzm ws. kwot uchodźców, żądanie bardzo mocnej kontroli zewnętrznych granic UE i wyraźne oddzielenie uchodźców od imigrantów ekonomicznych.
Premier podkreślała, że Polska jest zbyt ważnym krajem UE, by dzisiaj ulegać jakiejkolwiek presji. Zapewniła, że Polska będzie rozmawiać o kryzysie imigracyjnym z partnerami w UE, „ale nie pod presją ludzi koczujących na ulicach".
W obliczu masowego napływu do Europy uchodźców m.in. z Syrii, Komisja Europejska zaproponowała w ubiegłym tygodniu rozdzielenie między państwa unijne 160 tysięcy uchodźców, docierających na Węgry, do Włoch i Grecji: 40 tys. zaproponowane przez KE w maju oraz 120 tys. zaproponowane w ubiegłą środę. Część wschodnioeuropejskich członków UE, w tym Polska, sprzeciwia się podziałowi uchodźców według obowiązkowych kwot.
W sprawie kryzysu migracyjnego w poniedziałek w Brukseli zebrali się ministrowie spraw wewnętrznych państw UE oraz ministrowie ds. europejskich. Minister spraw zagranicznych sprawującego obecnie przewodnictwo w UE Luksemburga Jean Asselborn poinformował po spotkaniu, że nie udało się osiągnąć pełnej zgody w sprawie zaproponowanego przez Komisję Europejską w ub. tygodniu podziału dodatkowych 120 tys. uchodźców. Potwierdzono jedynie decyzję z lipca, że niebawem rozpocznie się relokacja 40 tysięcy uciekinierów z Syrii i Erytrei.
Luksemburski minister nie wykluczył, że na kolejnym spotkaniu szefów MSW dojdzie do głosowania w sprawie rozmieszczenia dodatkowych 120 tys. uchodźców. Do podjęcia decyzji potrzebna jest kwalifikowana większość głosów w Radzie UE. Przeciwnicy planu nie mają mniejszości blokującej.
Wiceszef MSW Piotr Stachańczyk poinformował, że Polska nie poparła rozwiązania dotyczącego określania zasad rozdziału 120 tys. uchodźców pomiędzy państwa UE. Powtórzył, że polskie stanowisko jest takie, iż nie powinno być tu automatyzmu. Zwrócił uwagę, że nie oznacza to końca dyskusji na ten temat. Na 8 października zapowiedziane jest kolejne spotkanie unijnych ministrów w tej sprawie, jednak niewykluczone, że odbędzie się ono wcześniej.
Według Stachańczyka Polska wniosła istotne zapisy do dokumentu końcowego spotkania, w tym dotyczące konieczności powrotu UE do kontrolowania swoich granic zewnętrznych i tego, jak szybko powinny być zorganizowane punktu przyjmowania i rejestracji uchodźców w Grecji, we Włoszech, oraz jest też zapis, że gdyby pojawił się kryzys w kraju sąsiednim, to państwo uczestniczące w relokacji jest z niej wyłączane. Dla Polski to bardzo istotne zastrzeżenie ze względu na możliwości rozwoju kryzysu ukraińskiego.
Stachańczyk podkreślił, że nie możemy się zgodzić na to, żeby decyzje w sprawie przyjmowania uchodźców były Polsce narzucane. "W tym momencie nie widzieliśmy możliwości poparcia (wniosków końcowych – PAP), ale widzimy możliwości zgodnego z tym, co powiedziała premier Ewa Kopacz, dojścia do porozumienia w ciągu nadchodzącego miesiąca” – dodał wiceszef MSW.
Oprócz kwestii związanych z bezpieczeństwem państwa, na wtorkowym posiedzeniu rządu ministrowie mają ustanowić Krajowy Program Kolejowy do 2023. Zakłada on m.in. ustalenie listy inwestycji podstawowych i rezerwowych na najbliższe osiem lat. Program przewiduje wydanie ponad 67 mld zł na inwestycje w infrastrukturę kolejową.
W Ocenie Skutków Regulacji wskazano, że efektem realizacji KPK ma być m.in. skrócenie czasu przejazdu pomiędzy największymi polskimi miastami, w tym bezpośrednie połączenie centrów miast; zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu przejazdu na poziomie przyjętym w UE; zaproponowanie alternatywnego w stosunku do transportu samochodowego i lotniczego środka transportu; zdecydowane zwiększenie dostępności komunikacyjnej wielu regionów kraju, także dla tzw. ściany wschodniej oraz Polski zachodniej i wzmocnienie powiązań międzyregionalnych, nie tylko w relacjach kolejowych do stolicy; aktywizacja i rozwój urbanistyczny terenów w pobliżu linii kolejowych; zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej regionów, miast, gmin oraz pozytywny wpływ na zwiększenie mobilności mieszkańców.
Na podstawie "Krajowego Programu Kolejowego do 2023 roku – Infrastruktura kolejowa zarządzana przez PKP Polskie Linie Kolejowe" opracowany zostanie szczegółowy plan realizacji inwestycji kolejowych, który będzie zatwierdzany przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, Ministerstwo Finansów, a w przypadku realizacji programów regionalnych przez ministra odpowiedzialnego za rozwój regionalny. (PAP)