A. Duda: To, co mówiłem w kampanii, to nie były obietnice wyborcze
Prezydent Andrzej Duda zapewnił w czwartek podczas spotkania z mieszkańcami Sokółki (Podlaskie), że to, o czym mówił w kampanii prezydenckiej, to nie były obietnice wyborcze, tylko "umowa" z polskim społeczeństwem, którą będzie się starał zrealizować.
"To nie były tylko obietnice. To była moja umowa zawarta z polskim społeczeństwem, z moimi rodakami, z moimi współobywatelami Rzeczypospolitej. Jeżeli zostałem wybrany, to znaczy, że treść tej umowy odpowiadała oczekiwaniu większości polskiego społeczeństwa, a moim obowiązkiem jest tę umowę zrealizować. Jestem prezydentem Rzeczypospolitej i zrobię wszystko, żeby ta umowa została zrealizowana" - zadeklarował Andrzej Duda.
Prezydent zaznaczył, że dotyczy to również kwestii "odbudowywania wspólnoty" i "przywracania godności" tym, którzy są w trudnej sytuacji, bo uważają, że władza poprzez brak zainteresowania odebrała im tę godność. "Chciałbym, żeby ta sytuacja się zmieniła. Wierzę, że te pięć lat mojej prezydentury do tego się przyczyni" - podkreślił.
Jak mówił, na "większą opiekę" i "adekwatną" pomoc ze strony państwa zasługują polscy rolnicy i hodowcy, którzy ponieśli straty m.in. z powodu suszy. Jego zdaniem adekwatna pomoc oznacza wyrównanie strat.
"Państwo powinno być na tę okoliczność zabezpieczone, mieć odpowiednie rezerwy. Nie może być takiej sytuacji, że susza powoduje miliardowe straty, a pokrycie szkód jest zaledwie w kilkunastu czy kilkudziesięciu procentach. Szkody powinny być wyrównane w całości. To kwestia także tego, czy państwo jest państwem silnym, czy dba o swoich obywateli, czy nie. I to jest wyzwanie na przyszłość - ocenił prezydent.
Dodał, że państwo powinno mieć gotowe rozwiązania ustawowe na takie sytuacje, by straty były szacowane szybko i sprawiedliwie, a pieniądze jak najszybciej trafiały do poszkodowanych. "To jest zadanie, które stoi przed nami. Będę jako prezydent brał udział w przygotowaniu odpowiednich przepisów, bo wiem, że dzisiaj ich brakuje, a te, które są, muszą być udoskonalone" - zapowiedział Duda.
W Mońkach, w miejscowości, która była ostatnim punktem wizyty prezydenta w Podlaskiem, Duda zadeklarował, że zależy mu, aby rolnicy dostali wsparcie w okolicznościach niezawinionych przez nich, takich jak susza. Jego zdaniem wsparcia trzeba szukać "w możliwościach krajowych i twardo się ubiegać o nie na rynku Unii Europejskiej".
"To trudne, bo Unia, oczywiście, chce zachować jak najwięcej pieniędzy. Bo polski rolnik nie jest dzisiaj w Unii Europejskiej równo traktowany" - zaznaczył Duda.
Jego zdaniem trzeba zabiegać też o to, by dopłaty bezpośrednie były wyrównane. "Trzeba o to z odwagą walczyć" - podkreślił.
Jak mówił, Podlaskie jest liderem w kraju w produkcji mleka. Dodał, że obecnie gospodarstwa produkujące mleko są często "dotknięte" karami za przekroczenie kwot mlecznych, suszą i "horrendalnym" wzrostem kwot pasz. "Niech dzisiaj chociaż zostanie wywalczone w Unii Europejskiej, żeby z tych kar za przekroczenie kwot mlecznych zostali zwolnieni, żeby jakoś pomóc tym gospodarstwom, pomóc tym ludziom. To jest dzisiaj jedno z tych doraźnych zadań, ale najważniejszych" - powiedział Duda. (PAP)