Źródła USA: Rosja wysyła do Syrii okręty, samoloty i żołnierzy
Rosja wysłała właśnie do Syrii dwa okręty desantowe do przewozu czołgów (LST), dodatkowe samoloty i przerzuciła tam "niewielką liczbę" żołnierzy - pisze Reuters, powołując się na informacje dwóch przedstawicieli władz USA, którzy zastrzegli sobie anonimowość.
Według tych źródeł intencje tych posunięć militarnych Rosji w Syrii nie są jasne. Reuters pisze, że przedstawiciele władz USA nie wykluczyli, że chodzi o przygotowania do odegrania przez siły powietrzne roli w syryjskim konflikcie, by wesprzeć prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Jeden z przedstawicieli władz USA, na którego powołuje się Reuters, powiedział, że wstępne oznaki sugerują koncentrowanie się (przez Rosjan) na przygotowaniu lotniska w pobliżu miasta Latakia w północno-zachodniej Syrii, nad Morzem Śródziemnym. Ostatnio przybyły tam dziesiątki żołnierzy piechoty morskiej, "możliwe, że w celu zapewnienia ochrony".
Rozmówcy Reutersa wskazali, że dostarczono tam również prefabrykowane domy.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w środę, że doniesienia o nasilającej się rosyjskiej aktywności militarnej w Syrii są niepokojące. "Nie przyczyni się to do rozwiązania konfliktu" - podkreślił i dodał, że ważne jest wspieranie wszelkich wysiłków mających na celu znalezienie politycznego rozwiązania.
Pentagon ostrzegł we wtorek, iż wspieranie Asada przez Rosję grozi "dalszą eskalacją konfliktu".
Reuters pisze też, powołując się na trzy źródła libańskie, które zastrzegły sobie anonimowość, że siły rosyjskie zaczęły już brać udział w operacjach bojowych, żeby pomóc bronić reżimu Asada. Moskwa potwierdza, że w Syrii są jej "eksperci", ale zaprzecza, jakoby siły rosyjskie odgrywały tam jakąkolwiek rolę bojową. Także Damaszek zaprzecza, jakoby żołnierze rosyjscy brali udział w walkach.
Jedno z libańskich źródeł cytowane przez Reutersa twierdzi, że w Syrii "Rosjanie nie są już tylko doradcami - postanowili przyłączyć się do wojny z terroryzmem".
Z kolei według innego libańskiego źródła rola bojowa Rosjan w Syrii jest wciąż niewielka.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej oświadczyło w środę, że Rosja dostarcza Syrii broń "w pełnej zgodzie z prawem międzynarodowym". Potwierdziło też, że na terytorium tego kraju przebywają rosyjscy eksperci wojskowi.
Syryjski minister informacji Omran Ahid ez-Zubi zapewnił we wtorek, że Rosja nie zwiększa swojej obecności wojskowej w Syrii i żadne rosyjskie jednostki bojowe nie wspierają syryjskiej armii w trwającej od ponad czterech lat wojnie domowej.
Tymczasem, jak poinformowały rosyjskie media, Iran wyraził zgodę na przelot nad jego terytorium rosyjskich samolotów zmierzających do Syrii.
We wtorek bułgarskie MSZ potwierdziło oficjalnie, że Bułgaria odmówiła udostępnienia Rosji korytarza powietrznego do transportu pomocy humanitarnej dla Syrii z powodu informacji dotyczących ładunku przewożonego w samolotach. "Odmówiliśmy, ponieważ otrzymaliśmy informacje, że ładunek w samolotach będzie różny od zadeklarowanego w dokumentach przekazanych przez Rosję" - powiedziała PAP rzeczniczka MSZ Betina Żotewa.
Bułgarski minister spraw zagranicznych Danieł Mitow powiedział w środę, że jego kraj może zezwolić na przelot rosyjskich samolotów transportowych do Syrii, jeśli Moskwa zgodzi się, by na bułgarskim lotnisku sprawdzono przewożony na ich pokładzie ładunek.
Rosja zwróciła się do Bułgarii i Grecji o zezwolenie na przelot dwóch samolotów w okresie od 1 do 24 września. Według strony rosyjskiej mają one transportować pomoc humanitarną.
MSZ Grecji podało w poniedziałek, że Waszyngton zwrócił się do Aten z prośbą o zamknięcie przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów transportowych mających wykonywać loty do Syrii. Według władz w Moskwie chodzi o transporty pomocy humanitarnej do Syrii, USA podejrzewają jednak, że może chodzić o pomoc wojskową dla reżimu prezydenta Asada.
Rosja jest w konflikcie syryjskim sojuszniczką Asada; USA i inne państwa zachodnie domagają się odsunięcia go od władzy.(PAP)