MSW, policja i Poczta Polska razem przeciw oszustwom "na wnuczka"
MSW, policja i Poczta Polska rozpoczęły kampanię informacyjną, która ma uczulać starsze osoby na oszustwo "na wnuczka". Rozdysponowanych ma zostać w sumie 225 tys. ulotek i 4,5 tys. plakatów. Według danych policji, tylko w pierwszym półroczu br. oszuści wyłudzili w ten sposób ponad 17,5 mln zł.
"To jest nadal duży problem. Mimo prowadzonych akcji, kampanii, osoby starsze często, za często, padają ofiarą tego typu oszustw" - powiedziała w rozmowie z PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.
Dlatego jak dodała, ważna jest profilaktyka, w czym pomocna ma być poczta - gdzie starsze osoby opłacają rachunki lub poprzez którą pobierają emerytury. "Dlatego MSW, Policja i Poczta Polska podpisały porozumienie. W ramach akcji informacyjnej przygotowano 4,5 tys. plakatów i 225 tys. ulotek dotyczących metod +na wnuczka+ i +na policjanta+. Materiały zostały przekazane do placówek pocztowych w całym kraju. Plakaty będą eksponowane w widocznych miejscach na terenie obiektów (w sumie jeden plakat na jedną placówkę - PAP); ulotki będą rozdawane starszym osobom" - dodała Woźniak.
"Ulotki będziemy wręczać osobom starszym podczas ich wizyt placówkach pocztowych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że osoby te są najbardziej narażone na tego typu oszustwa" - powiedział PAP rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski.
MSW i poczta apelują do seniorów, by nigdy nie przekazywali pieniędzy nieznajomym osobom i nie podpisywali niezrozumiałych dokumentów. Jeśli natomiast odbiorą podejrzany telefon, powinni jak najszybciej poinformować o tej sytuacji funkcjonariuszy, dzwoniąc na 112 lub 997.
O tzw. metodzie na wnuczka policja mówi od wielu lat. W 2014 r. odnotowano najwyższą od kilku lat liczbę tego typu oszustw - 1 947; przestępcy wyłudzili blisko 19 mln zł. Tylko w pierwszym półroczu 2015 r. policjanci odnotowali 1 572 próby wyłudzenia pieniędzy tymi metodami. W ponad tysiącu przypadków zakończyło się na usiłowaniu. Z danych policji wynika jednak, że dokonano 562 oszustwa, w tym "na policjanta" - 401, a "na wnuczka" - 161; straty sięgnęły ponad 17,5 mln złotych.
Początkowo oszuści wyłudzali pieniądze od starszych ludzi podając się za ich krewnych. Zazwyczaj dzwonił "wnuczek", ale też np. "bratanek", który wyjaśniał, że potrzebuje pilnie gotówki. Dodawał, że sam nie może jej odebrać bo np. jest chory, albo miał wypadek i wysyłał po pieniądze zaufaną osobę.
Po policyjnych kampaniach szajki zaczęły zmieniać sposób działania. Teraz po "wnuczku" zazwyczaj dzwoni osoba podającą się za funkcjonariusza policji lub konkretnie CBŚP albo CBA i wmawia starszej osobie, że prowadzone jest śledztwo ws. oszustów, a następnie, prosi o pomoc, czyli przekazanie pieniędzy przestępcom, pod kontrolą policji. Oszuści proponują by ich ofiara sprawdziła wiarygodność dzwoniącego - co jest istotne, ma nie rozłączać się i wykręcić numer telefonu na policję. Senior nie rozłącza się więc, wykręca numer, a rozmowę przejmuje kolejny oszust, który potwierdza całą historię.
Kolejną modyfikacją jest metoda "na wyjątkową okazję". Rozmówca przekonuje wtedy starszą osobę, że jest okazja do zarobienia dużych pieniędzy, ale najpierw trzeba zainwestować własne środki.
Właśnie takie informacje, dotyczące sposobu działania oszustów, zawierają rozpowszechniane plakaty i ulotki.
Z policyjnych danych wynika, że najczęściej ofiarami przestępców padają osoby powyżej 70. roku życia. Stanowią one ponad połowę pokrzywdzonych w ten sposób. Częściej są to kobiety, niż mężczyźni. Zazwyczaj do przestępstw "na wnuczka" i "na policjanta" dochodzi w dużych aglomeracjach. (PAP)