Kongres Kobiet za przyjmowaniem w Polsce uchodźców
Za przyjmowaniem w Polsce uchodźców opowiada się Kongres Kobiet i wylicza racje, dla których Polska powinna to zrobić - to m.in. humanitaryzm i współczucie, pamięć o przeszłości, odpowiedzialność.
"Każdy, kto czuje lub wie, czym jest cierpienie, powinien być na +tak+ w sprawie przyjmowania uchodźców. Jesteśmy ludźmi dzięki współczuciu, a nie dzięki egoizmowi - czytamy w stanowisku Kongresu Kobiet przesłanym w sobotę PAP.
Według członków Kongresu każdemu rozpadowi porządku politycznego na świecie, każdej fali przemocy, wielkiemu kryzysowi towarzyszy fala migracji. "To naturalne, że ludzie uciekają od śmierci, cierpienia, głodu, tortur i biedy. Dziś uciekają Syryjczycy i Erytrejczycy. Kiedyś uciekaliśmy my, Polacy" - przypominają.
Według Kongresu Kobiet jest pięć racji, z powodu których powinno się przyjmować uchodźców: humanitaryzm i współczucie, miłość bliźniego, pamięć i wzajemność, solidarność z innymi krajami europejskimi, odpowiedzialność.
Kongres przypomina, że Polacy to niemal 90 proc. katolików, którzy deklarują miłość bliźniego i słyszą w Kościele słowa dotyczące pomocy cudzoziemcom. Podkreśla również, że człowiek jest odpowiedzialny - nie tylko za rodzinę, plemię czy naród, ale za innych ludzi. "Ludzkość jest jedna, a wszystkie grupy etniczne - mimo różnic - są jak naczynia połączone. Razem tworzymy bogactwo tego świata" - napisano.
KK przypomina też sytuację Polski sprzed lat. "My Polacy jesteśmy narodem, któremu historia nie oszczędziła powodów do emigracji ekonomicznej i politycznej, emigracji od biedy i beznadziei. Byłyśmy/liśmy imigrantami, uchodźcami, ciągle jeździmy po świecie za pracą i lepszym życiem. Inni nas przyjmują, daję pracę i prawa. Dajmy więc szansę innym u nas" - czytamy w stanowisku.
Jak dodano, pomoc uchodźcom jest też ważna ze względu na solidarność z innymi krajami Wspólnoty Europejskiej, które zdecydowały się i decydują na przyjęcie znaczącej liczby uchodźców. "Unia Europejska to nie tylko konto, z którego wyciąga się pieniądze. To zbiorowe zobowiązanie, wspólnota służąca temu, by dzielić zarówno dobrobyt, jak i problemy" - podkreślono.
Kongres Kobiet podkreśla, że nie uznaje racji przeciw przyjęciu uchodźców, a dotyczących np. tego, że Polski na to nie stać. "Stać, jesteśmy krajem zamożnym, wystarczy dokonać pewnych dyslokacji środków. Na co dzień martwimy się wyludnieniem, niską demografią i brakiem rąk do pracy. Przyjęcie uchodźców poprawi tę sytuację" - czytamy w stanowisku.
Podkreślono w nim również, że zamykanie się przed uchodźcami nie jest sposobem na terroryzm. Za niewłaściwe uznano też argumenty dotyczące zagrożenia islamem. "Chrześcijaństwa nie obroni się izolacją - tak, jak uczuć religijnych nie ochroni się prawem. Trzeba wzmacniać i jedno i drugie, ale umywanie rąk i zamykanie się na cudze cierpienie nie jest sposobem na ochronę chrześcijaństwa" - uważają przedstawiciele KK.
Kraje UE zmagają się obecnie z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu - napływają przez Morze Śródziemne, a ostatnio także przez Bałkany Zachodnie. Według danych, ogłoszonych w piątek przez Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR), ponad 300 tysięcy imigrantów i uchodźców przedostało się przez Morze Śródziemne od początku roku. Około 200 tys. dotarło do Grecji, a ok. 110 tys. do Włoch; ponad 2,5 tys. ludzi zginęło na morzu, próbując dotrzeć do Europy.
W sobotę, podczas posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, premier Ewa Kopacz odebrała raporty o stanie przygotowania służb i instytucji w Polsce do reagowania na wypadek zwiększonego napływu migrantów. Zapewniła, że rząd nie podejmie żadnych działań, które mogłyby zdestabilizować bezpieczeństwo kraju i obywateli. "Jesteśmy gotowi do tego, aby zaopiekować się grupą 2 tys. imigrantów" - powiedziała. (PAP)