Włochy/ We wtorek początek procesu kapitana statku Costa Concordia

2013-07-08, 20:56  Polska Agencja Prasowa

Przed sądem w Grosseto w Toskanii rozpocznie się we wtorek proces kapitana statku Costa Concordia Francesco Schettino. Jest on oskarżony o doprowadzenie do katastrofy wycieczkowca i nieumyślne spowodowanie śmierci 32 osób. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Schettino oskarżony jest też o ucieczkę z pokładu podczas ewakuacji oraz o próbę zatajenia wypadku przed władzami morskimi. Dowodzi tego rozpowszechnione na całym świecie nagranie jego rozmowy telefonicznej z dowódcą kapitanatu portu w Livorno Gregorio de Falco. Szef kapitanatu dostał wtedy furii, gdy dowiedział się, że Schettino opuścił pokład i bezskutecznie żądał, by kapitan wrócił na statek i kierował ewakuacją.

Do katastrofy statku wycieczkowego z ponad 4 tys. pasażerów i członków załogi doszło na Morzu Tyrreńskim 13 stycznia 2012 roku, gdy jednostka podpłynęła za blisko brzegów wyspy Giglio i uderzyła o podmorskie skały. W rezultacie Concordia zaczęła gwałtownie nabierać wody i przechylać się. Ostatecznie przewróciła się na bok koło wyspy, gdzie leży do dziś.

Kapitan Schettino, który według aktu oskarżenia, kazał zbliżyć się do wyspy, by pokazać jej uroki swojej młodej przyjaciółce, początkowo usiłował zataić wypadek przed władzami portowymi. Ewakuację rozpoczęto z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem, a przebiegała ona chaotycznie. Potwierdzają to liczne nagrania z pokładu dokonane przez pasażerów, a także analizowany przez biegłych zapis „czarnej skrzynki” z mostku kapitańskiego.

Przedstawiciele załogi nie wiedzieli, co naprawdę stało się ze statkiem i nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Przekazywali pasażerom niejasne informacje i zapewniali, że doszło tylko do drobnej awarii, która zostanie usunięta. Co więcej, jak argumentuje prokuratura, wiele osób z międzynarodowej załogi nie znało dobrze ani języka włoskiego, ani powszechnie używanych obcych języków, co zwiększyło chaos.

Gdy trwała jeszcze ewakuacja, kapitan w szalupie ratunkowej dopłynął do brzegu. On sam odpiera ten zarzut mówiąc, że przez przypadek wpadł do łodzi. Schettino nie czuje się odpowiedzialny za doprowadzenie do katastrofy i nie zgadza się z oskarżeniami pod swoim adresem.

W wywiadzie telewizyjnym kapitan bronił się mówiąc, że to on uratował większość pasażerów dzięki manewrowi, który wykonał. Twierdzi, że gdyby nie jego decyzja o skierowaniu statku w stronę wyspy po uderzeniu o skały, zginęłoby znacznie więcej osób.

Prokuratura argumentuje, że nie ma wątpliwości co do jego winy. Kierujący śledztwem prokurator Francesco Verusio powiedział przed procesem reagując na słowa Schettino: „To ręka dobrego Boga, a nie kapitan, uchroniła wycieczkowiec przed natychmiastowym zatonięciem”. „Gdyby tamtego wieczoru nie było wiatru, to statek by się przewrócił i zatonął w ciągu minuty. Wycieczkowiec nie miał napędu, a stery były zablokowane. Uratowała go tylko siła rozpędu” - argumentował prokurator.

Eksperci, którzy analizowali "czarną skrzynkę" i kolejne rozkazy wydawane przez kapitana, uznali je za rozpaczliwe i chaotyczne.

Proces będzie toczyć się, podobnie jak wstępne posiedzenia, w wynajętym gmachu teatru w Grosseto. Sala tamtejszego sądu jest bowiem zbyt mała, by pomieścić ponad 100 adwokatów, reprezentujących rodziny ofiar oraz pasażerów z kilkudziesięciu krajów. Rozprawy relacjonować będą przybyli do Grosseto reporterzy niemal z całego świata.

Wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie usunięty wrak Concordii, leżący u brzegów wyspy Giglio, która do katastrofy była prawdziwą perłą turystyki w Toskanii. Obecnie wrak statku stanowi ponurą atrakcję turystyczną, na tle której fotografują się przybysze z Włoch i cudzoziemcy. Miejscowe władze apelują o natychmiastowe usunięcie wycieczkowca. Początkowo zapowiadano, że nastąpi to do września bieżącego roku. Obecnie wszystko wskazuje na to, że termin ten nie zostanie dotrzymany.

Podniesienie wraku i odtransportowanie do jednego z włoskich portów będzie największą taką operacją w historii światowej żeglugi.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

Kraj i świat

USA: Strzały w pobliżu Białego Domu. Agenci ranili uzbrojonego mężczyznę

USA: Strzały w pobliżu Białego Domu. Agenci ranili uzbrojonego mężczyznę

2025-03-09, 15:48
Ponad tysiąc pożarów traw w sobotę w całym kraju. Dwie osoby ranne

Ponad tysiąc pożarów traw w sobotę w całym kraju. Dwie osoby ranne

2025-03-09, 14:10
Wszystkie loty w Hamburgu odwołane Strajk jest konieczny i musi być odczuwalny

Wszystkie loty w Hamburgu odwołane! „Strajk jest konieczny i musi być odczuwalny"

2025-03-09, 13:08
LOT odwołuje loty do Berlina, Monachium i Frankfurtu. Przez strajk w Niemczech

LOT odwołuje loty do Berlina, Monachium i Frankfurtu. Przez strajk w Niemczech

2025-03-09, 12:14
Magdalena Biejat: Jestem kandydatką, dla której prawa kobiet to priorytet

Magdalena Biejat: Jestem kandydatką, dla której prawa kobiet to priorytet

2025-03-08, 17:39
Sąd Rejonowy w Warszawie: Dwa miesiące aresztu dla Dariusza Mateckiego

Sąd Rejonowy w Warszawie: Dwa miesiące aresztu dla Dariusza Mateckiego

2025-03-08, 16:15
Poseł Dariusz Matecki z sześcioma zarzutami. Prokuratura chce aresztu

Poseł Dariusz Matecki z sześcioma zarzutami. Prokuratura chce aresztu

2025-03-07, 19:16
Donald Trump: Rozważam wprowadzenie sankcji przeciwko Rosji na wielką skalę

Donald Trump: Rozważam wprowadzenie sankcji przeciwko Rosji na wielką skalę

2025-03-07, 15:41
Premier zapowiada szkolenia wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce

Premier zapowiada szkolenia wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce

2025-03-07, 14:35
Maja i Nikodem - tak Polacy najczęściej nazywają dzieci. Wracają imiona staropolskie

Maja i Nikodem - tak Polacy najczęściej nazywają dzieci. Wracają imiona staropolskie

2025-03-07, 14:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę