Ewa Kopacz: okazje do rozmowy z prezydentem są w Warszawie, dotąd zabiegam o nią bezskutecznie

2015-09-01, 11:12  Polska Agencja Prasowa

Premier Ewa Kopacz, odnosząc się do tego, że nie doszło we wtorek w Gdańsku do jej rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą, powiedziała, że obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej nie są okazją do rozmów. Jak dodała, takie okazje zdarzają się w Warszawie, a ona bezskutecznie o taką rozmowę zabiega.

We wtorek rano prezydent Duda i premier Kopacz wzięli udział na Westerplatte w obchodach 76. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Premier Kopacz, pytana później przez dziennikarzy, czy jest jej przykro, że nie udało jej się porozmawiać z prezydentem Dudą, odparła: "Nie, ja nie miałam żadnej obietnicy, że będę rozmawiać". Jak dodała, nie sądzi, by uczestniczenie w uroczystościach związanych z kolejną, smutną rocznicą wybuchu II wojny światowej - w której zginęło ponad 6 mln Polaków - było okazją do rozmów.

"Myślę, że takie okazje mamy dość często w Warszawie, tylko nie potrafimy z nich skorzystać. Jak państwo wiecie, ja zabiegam o taką rozmowę bezskutecznie" - powiedziała Kopacz.

Kopacz kilkukrotnie apelowała do prezydenta Dudy m.in. o zwołanie posiedzenia Rady Gabinetowej i Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent, odnosząc się w ubiegłym tygodniu do tych apeli, powiedział w TVP Info: "Radę Bezpieczeństwa Narodowego zwołam wtedy, kiedy uznam to za stosowne jako prezydent".

Rzecznik rządu Cezary Tomczyk - który nie brał udziału we wtorkowych porannych uroczystościach - pytany przez dziennikarzy o to, że prezydent nie wyciągnął ręki do premier, ani premier do prezydenta podczas obchodów na Westerplatte odpowiedział: "Wszyscy widzieli, jak to wyglądało. Nie wiem, czy jest sens przywiązywać tak duże znaczenie akurat do tego spotkania. Najważniejsze są te deklaracje polityczne dotyczące spotkania, Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Rady Gabinetowej - to jest i polityczna i dosłownie wyciągnięta dłoń w kierunku pana prezydenta".

Ocenił, że takie spotkanie jest absolutnie konieczne, "bo jest naprawdę wiele kwestii, również takich, które dotyczą spraw niejawnych, o których prezydent powinien wiedzieć".

Pytany, czy premier czuje się urażona i dlatego nie przywitała się z prezydentem, rzecznik rządu odparł, że "każdy widział, jak to było".

"Premier witała się czy żegnała się z poszczególnymi ministrami. Prezydent w tym momencie odszedł. Myślę, że to był kontekst sytuacyjny. Nie sądzą, by ani pani premier, ani prezydent mieli problem z podaniem sobie dłoni. Tym bardziej, że widzieliśmy się również na defiladzie i wtedy do takiego spotkania doszło. (Również) bezpośrednio po zaprzysiężeniu pana prezydenta Dudy na terenie Sejmu premier w obecności marszałków Sejmu i Senatu spotkała się z prezydentem" - powiedział.

Tomczyk podkreślił, że dla rządu najważniejsza jest współpraca na "kanwie rządowej". "Powinniśmy zrobić wszystko, by również także w polityce międzynarodowej prezydent współdziałał z rządem, by nie było różnego rodzaju nieścisłości, jak w przypadku dwóch ostatnich wizyt" - powiedział.

Dodał, że w związku z sytuacją na Ukrainie i tematem uchodźców, dobrze byłoby, gdyby prezydent miał pełną wiedzę na ten temat i doszło do spotkania z premier Kopacz.

Na pytanie, czy w związku z tym, jak wyglądają relacje premier i prezydenta, z polską demokracją dzieje się coś nie w porządku, Tomczyk powiedział, że "współpraca między prezydentem a rządem jest czymś naturalnym, musi być czymś naturalnym".

"To nasz obowiązek. Obywatele, mnie jako posłowi, jako rzecznikowi rządu, ale też premier czy prezydentowi, płacą za to, byśmy mogli ze sobą współpracować. Dlatego pani premier już na samym początku wyciągnęła rękę w stronę prezydenta, prosząc o Radę Gabinetową i Radę Bezpieczeństwa Narodowego" - stwierdził rzecznik rządu.

Z kolei zapytany, jak szefowa rządu odebrała słowa szefa NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, że premier powinna udać się do psychologa, bo ciągle chce być gdzieś zapraszana i czegoś się domaga, Tomczyk stwierdził, że P.Duda "zachował się przede wszystkim bardzo niegrzecznie".

"I myślę, że wszyscy tak to odebrali" - powiedział Tomczyk. Podkreślił, że jeśli do szefowej rządu nie kieruje się zaproszenia na uroczystości państwowe, "a mamy wrażenie, że +Solidarności+ w tej chwili, a szczególnie Piotrowi Dudzie, raczej zależy na tym, by wygrała wybory konkretna partia polityczna, to jest to rzeczywiście problem".

Tomczyk powiedział, że "Solidarność" jest symbolem narodowym. "Dla mnie osobiście, jako dla Polaka, Solidarność to ogromne słowo, ogromne znaczenie, coś czym chwalimy się na zewnątrz i chcielibyśmy, by te symbole były jasne dla wszystkich Polaków. Jak mówiła premier Solidarność to zawsze razem, nie przeciwko sobie" - dodał.

Słowa szefa "S" padły w związku z pytaniami dlaczego premier nie została zaproszona na organizowane przez związek obchody 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania "Solidarności".

Szef NSZZ "S" powiedział TVN, że premier nie otrzyma zaproszenia, gdyż jest "antypracownicza, antyspołeczna, antyzwiązkowa i antyobywatelska". "Premier musi sobie w głowie pewne rzeczy przemyśleć, bo widziałem, jak były składane kwiaty przed pomnikiem, że ona była tam sama, w otoczeniu BOR-u, a tu proszę popatrzeć, co się dzieje. My od ludzi się nie oderwiemy, bo jesteśmy z nimi, a pani premier została sama. Tak jak był sam w końcowej kampanii pan Bronisław Komorowski" - stwierdził Duda.

Mówił też, że "pani premier ma jakieś problemy z tym zapraszaniem, to jest jej sprawa". "Bo prosi się jednego Dudy, czyli pana prezydenta, żeby ją zaprosił na Radę Gabinetową. Drugiego Dudy prosi, żeby ją zaprosił na obchody. Ona jakoś ma problemy, niech się uda do psychologa" - dodał szef "S". (PAP)

Kraj i świat

Sejm wybrał pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego

2015-10-08, 19:18

Petru: Miller nie przeprosił; pełnomocnik Millera: nie mamy wyroku

2015-10-08, 19:01

Stoltenberg: więcej brytyjskich żołnierzy w Polsce i krajach bałtyckich

2015-10-08, 18:19

Na wniosek PO przerwano rozpatrywanie weta do ustawy o uzgodnieniu płci

2015-10-08, 18:17

Szydło: Gowin najbardziej prawdopodobnym kandydatem na szefa MON

2015-10-08, 18:10

Oficer WP podejrzany o szpiegostwo - w areszcie do 29 grudnia

2015-10-08, 14:52

Zrabowany podczas II wojny "Portret mężczyzny" wrócił do Polski

2015-10-08, 13:20

Premier Kopacz weźmie udział w debacie 18 października

2015-10-08, 13:17

Paryż tonie w śmieciach z powodu strajku

2015-10-08, 13:17

Na terytorium konsulatu RP we Lwowie wybuchła petarda

2015-10-08, 13:14
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę