Na tegorocznym Kongresie Kobiet powstanie licznik zaległych alimentów
Na tegorocznym Kongresie Kobiet powstanie licznik zaległych alimentów. Będziemy zbierać informacje o nieściągniętych alimentach od kobiet, które przyjadą na Kongres, by pokazać, jak wielka jest skala tego zjawiska - zapowiada prezeska stowarzyszenia Kongres Kobiet Dorota Warakomska.
Tegoroczny, VII Kongres Kobiet odbędzie się już za dwa tygodnie - 11 i 12 września na warszawskim Torwarze. Jednym z głównych tematów będą alimenty, a konkretnie - trudności z ich egzekwowaniem w Polsce.
"Chcemy zrobić unikalną rzecz - licznik alimentacyjny. Wśród kobiet, które przyjadą na kongres, będziemy zbierać informacje, jakiej wysokości mają nieściągnięte alimenty, żeby pokazać, jakie to są ogromne sumy i jak wielka jest skala tego zjawiska" - zapowiedziała Warakomska w rozmowie z PAP.
"Liczymy, że to będzie bardzo silny głos, który zakończy się bardzo konstruktywnymi wnioskami i postulatami, które przedstawimy pani premier" - dodała.
Podkreśliła, że w tej sprawie są potrzebne bardzo poważne działania. "Będziemy na to naciskać, będziemy o tym dyskutować, ale chcemy też przedstawić konkretne propozycje" - podkreśliła.
Zdaniem Warakomskiej łatwiej będzie o to walczyć, gdy w parlamencie będzie więcej kobiet; wtedy prawdopodobieństwo, że ściągalność alimentów się poprawi, będzie zdecydowanie większe. "Bo proszę zwrócić uwagę, że często panowie politycy zasiadający w parlamencie sami nie płacą alimentów. Oni nie są rzecznikami tej sprawy. Dlatego potrzebne jest, tam - w gmachu parlamentu - lobby, które powie: +dość tego, nie można nie płacić alimentów+" - przekonywała.
Wtedy - w jej opinii - zmieni się spojrzenie zarówno na kwestie alimentów, jak i inne sprawy społeczne, takie jak żłobki, edukacja, opieka nad osobami zależnymi. "To nie są sprawy kobiece, to są sprawy ogólnonarodowe. To są sprawy nas wszystkich, dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn" - podkreśliła Warakomska. (PAP)