W piątek prezydent Duda z pierwszą wizytą w Berlinie
Polityka wschodnia, przyszłoroczny szczyt NATO w Warszawie, a także imigranci - to tematy piątkowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Berlinie, podczas której spotka się m.in. prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem i kanclerz Angelą Merkel.
To pierwsza wizyta Dudy w Berlinie. "Będę rozmawiał o tym, jak skutecznie doprowadzić do tego, żeby na Ukrainie został uzyskany trwały pokój" - mówił w środę prezydent, zapowiadając, że chce też rozmawiać o gwarancjach bezpieczeństwa Polski w ramach NATO. "Będę rozmawiał o tym, żeby kontynuować działanie NATO, które zostało rozpoczęte w Newport, ale prowadzące do trwałego rozszerzenia obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego na naszych terenach" - powiedział Duda w TVPInfo.
Prezydentowi w podróży będzie towarzyszyła żona Agata Kornhauser-Duda.
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski powiedział, że wizyta w Berlinie będzie początkiem dialogu polsko-niemieckiego za prezydentury Andrzeja Dudy. "To pierwszy, ważny sygnał mówiący o tym, że prezydent chce podtrzymać tę dynamikę i intensywność kontaktów polsko-niemieckich" - powiedział.
"Prezydent jedzie z jasnym przekazem, że bliskie i strategiczne stosunki polsko-niemieckie mogą mieć duże znaczenie dla polityki europejskiej, dla kwestii bezpieczeństwa" - zaznaczył. "Chodzi dziś o to, by przez polsko-niemiecką współpracę, dialog, zbudować takie wspólne stanowisko łączące oba kraje, które będzie miało znaczenie dla rozwoju wypadków, jeśli chodzi o politykę na Wschodzie i decyzje przyszłorocznego szczytu NATO" - dodał Szczerski.
Zwrócił uwagę, że Niemcy będą jedynym krajem, który prezydent Duda odwiedzi dwukrotnie podczas pierwszych 100 dni swojej prezydentury; drugi raz 21-22 września w Erfurcie prezydent weźmie udział w szczycie przywódców państw grupy Arraiolos. "To pokazuje znaczenie relacji polsko-niemieckich także dla polityki europejskiej" - powiedział.
Szczerski dodał, że częścią rozmów zapewne będą kwestie bieżącej polityki europejskiej, w tym dotyczące imigrantów. "To dziś bardzo gorący temat w Niemczech, dotyczy całej Europy i oznacza dla nas wyzwanie zajęcia stanowiska w tej sprawie. Chociaż sprawa imigracji leży w pierwszym rzędzie w rękach rządu, to oczywiście wymiana opinii na ten temat na pewno będzie miała miejsce" - zaznaczył.
Program, który - jak powiedział Szczerski - zakłada spotkanie z prezydentem, kanclerz i ministrem spraw zagranicznych Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, ma też część polonijną. "Spotkanie z Polakami w Niemczech, a także wizyta w Rangsdorfie, w domu wnuczek polskiego posła do parlamentu pruskiego (Jana Baczewskiego), który był założycielem Związku Polaków w Niemczech, to bardzo ważny sygnał mówiący o znaczeniu uznania pełnego praw Polaków w Niemczech" - powiedział Szczerski.
Żona prezydenta Dudy spotka się z dyrektorem i pracownikami Sophie-Scholl Schule.
Szczerski pytany, czy tematem rozmów będzie także miniszczyt NATO w Bukareszcie i czy kanclerz Niemiec otrzyma na ten szczyt zaproszenie, odparł: "To jest szczyt wschodniej flanki (...) Taka jest jego idea, by wskazać na obszary zgody i wspólnego stanowiska w tej części NATO wobec procesu decyzyjnego przed szczytem w Warszawie. Nie przewidujemy obecności żadnych innych przywódców, bo zaburzylibyśmy logikę całego procesu".
Duda w wywiadzie dla środowego wydania dziennika "Bild" zapewnił, że będzie zabiegał o to, by relacje polsko-niemieckie były "bardzo, bardzo dobre". Zapowiedział, że podczas wizyty w Berlinie będzie rozmawiał o zwiększeniu nacisku na Rosję, aby zakończyć wojnę i doprowadzić do trwałego pokoju na Ukrainie.
Tydzień temu prezydent mówił, że w trakcie wizyty w Berlinie będzie chciał rozmawiać o rozszerzeniu formatu normandzkiego rozmów o konflikcie na Ukrainie. Następnego dnia, w poniedziałek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że nie widzi potrzeby wprowadzania innych formatów rozmów niż format normandzki.
Wypowiedź Dudy skrytykowali premier Ewa Kopacz i szef MSZ Grzegorz Schetyna. (PAP)