Kopacz: słowa o Polsce w ruinie są obraźliwe dla obywateli, a nie dla rządu
Słowa polityków o Polsce w ruinie są obraźliwe dla obywateli, którzy są autorami polskiego sukcesu, a nie dla rządu - przekonywała w czwartek premier Ewa Kopacz.
Szefowa rządu spotkała się w czwartek w Warszawie z Ewą Siemińską, inicjatorką akcji internetowej "Polska w ruinie", w ramach której jako ironiczny komentarz do hasła publikowane były zdjęcia nowych budynków, dróg, stadionów, dworców.
Premier dziękowała Siemińskiej za zorganizowanie tej akcji społecznościowej. "Państwo daliście rzetelny odpór kłamstwom i demagogii ludzi, którzy za wszelką cenę chcą się dorwać do władzy i gotowi są w tej wędrówce obrażać swój własny kraj i deprecjonować jego osiągnięcia" - oceniła premier.
"Potrafiliście szczerze odpowiedzieć na kłamstwa, które były głoszone, że ten rząd doprowadził Polskę do ruiny" - mówiła Kopacz. Według niej, to nie są słowa obraźliwe dla rządu, ale "słowa obraźliwe dla tych Polaków, którzy są autorami sukcesu Polski".
Będziemy robić wszystko, żebyście byli dumni z Polski, byście nie wstydzili się mówić, że kochacie swój własny kraj - deklarowała premier. "Ludzie, którzy żyją dzisiaj poza granicami naszego kraju, mówią, że Polska jest symbolem dobrej zmiany, sukcesu i wykorzystanej szansy" - uważa Kopacz.
Jak oceniła, przez ostatnie 26 lat Polska "zmieniła się nie do poznania, zmieniła się na lepsze i to jest zasługa przede wszystkim naszych obywateli, niekiedy kosztem ogromnych wyrzeczeń wysiłku". "Także dzięki pomysłowości i kreatywności Polaków stworzyliśmy naszą ojczyznę, która jest coraz bliżej Zachodu" - dodała.
Kopacz zwróciła uwagę, że przy podejmowaniu trudnych decyzji zawsze słychać krzyk malkontentów, którzy straszą nas wszystkim: reformą samorządową, integracją europejską czy wejściem do NATO.
"Straszono nas wolnością, którą próbowano identyfikować z przyczyną utraty wartości, tradycji, obyczajów" - powiedziała premier. A teraz, kiedy odbudowujemy społeczeństwo obywatelskie, wolność jest wyjątkowo ważna - dodała.
Kopacz zwróciła uwagę, że społeczeństwo obywatelskie nie chce instytucji, która "będzie narzucać, jak mamy żyć, na kogo głosować, jak wychowywać dzieci". "Większość z nas wie, jak korzystać z wolności i robi to coraz lepiej" - podkreśliła premier.
Jak zauważyła, "na naszych oczach dokonuje się rewolucja technologiczna, która także poszerza sferę wolności".
Obserwujemy takie fenomeny jak portale społecznościowe. Chcemy, by te portale były miejscem, gdzie społeczeństwo obywatelskie może brać czynny udział w debacie publicznej, bez cenzury, bez ram poprawności politycznej, może szczerze mówić, co mu się podoba, a co nie - mówiła Kopacz.
Jak zaznaczyła, politykom, "którzy jeszcze niedawno obrażali internautów", trzeba powiedzieć, że internet, to "symbol nowoczesności, a nie wytwór szatana". (PAP)