Prawica krytykuje wyjazdowe posiedzenia rządu i domaga się informacji o kosztach
Klub Zjednoczona Prawica złożył w trybie informacji publicznej wniosek o dane na temat kosztów wyjazdowych posiedzeń rządu. Także kandydatka PiS na premiera Beata Szydło skrytykowała wydawanie publicznych pieniędzy na - jak powiedziała - "rządowe orszaki".
Do tej pory odbyły się trzy wyjazdowe posiedzenia rządu Ewy Kopacz, w Katowicach, Łodzi i we Wrocławiu. W ocenie rzecznika klubu ZP Patryka Jakiego koszty takich posiedzeń to informacja publiczna, która powinna być powszechnie znana.
Jaki na środowej konferencji prasowej w Sejmie nazwał wyjazdowe posiedzenia rządu "obwoźnym cyrkiem PR-owym". "To sprawianie wrażenia, że jeśli posiedzenie rządu odbędzie się w jednym czy drugim mieście, coś się zmieni" - mówił poseł. Tymczasem, w jego ocenie, nic się nie zmieni. "Decyzje takie, jak miały być podjęte, będą podjęte" - stwierdził.
Jaki podkreślił, że podejmuje działania, które mają na celu ujawnienie informacji o kosztach wyjazdowych posiedzeń. W związku z tym zapowiedział złożenie wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Ponadto zwrócił się także o informację "dot. kosztów transportu mebli należących do KPRM na miejsce wyjazdowych posiedzeń Rady Ministrów". Radio Wrocław podało, że na wyjazdowe posiedzenie rządu we Wrocławiu przywieziono tirem z Warszawy stoły i krzesła. Rzecznik rządu zapewnił, że nie generowało to żadnych dodatkowych kosztów.
"Nie wykluczam również, że jeżeli będzie odmowa, to spotkamy się na drodze sądowej. Jestem przekonany, że to są informacje, które powinny być dostępne dla wszystkich obywateli, bo to w końcu z naszych pieniędzy odbywa się ta cała szopka PR-owska" - mówił Jaki.
Do sprawy wyjazdowych posiedzeń rządu odniosła się też Szydło, która była w Słubicach (woj. lubuskie). Jak zaznaczyła, politycy PiS jeżdżą po Polsce i spotykają się z wyborcami od wielu lat.
"Jesteśmy cały czas w terenie i nie musimy w czasie kampanii wyborczej organizować takiego - użyję tego słowa, bo po informacji dotyczącej mebli, można powiedzieć w ten sposób - kabaretu. Jeżeli pani premier Kopacz przyjeżdża do Wrocławia, dużego miasta, które ma być europejską stolicą kultury i w tym Wrocławiu nie znajduje się kilku stołów, żeby przy nich zasiadło 30 osób, to dla mnie to jest zadziwiająca kwestia" - podkreśliła.
"Jeżeli pani premier wyjeżdża do Wrocławia tylko po to, żeby ogłosić coś, co jest obowiązkiem rządu i powinno być już dawno zrealizowane, a chodzi o zabezpieczenia przeciwpowodziowe, to też jest to zadziwiające. Pani premier mówi, że jeździ i będzie wydawała pieniądze po to, żeby spotykać się z Polakami i być bliżej z Polakami. Chcę zwrócić uwagę, że wydaje nie swoje pieniądze, tylko pieniądze podatników" - dodała Szydło.
Podkreśliła, że obecnie brakuje pieniędzy dla wielu grup społecznych m.in. rodzin i pielęgniarek. "A tymczasem rząd funduje sobie takie orszaki rządowe. To przypomina czasy, gdy magnaci podróżowali po Polsce wożąc mnóstwo swojego dobytku" - oceniła.
Wyraziła opinię, że rząd powinien koncentrować się na ważnych sprawach "zamiast na akcji PR-owskiej". "Warto zapytać, ile ta zabawa pani premier i rządu kosztuje. Nie sądzę, żeby to były małe pieniądze. A informacja, że rząd wozi ze sobą swój prawie cały dobytek, pokazuje kuriozum całej sytuacji" - powiedziała.
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk powiedział PAP, że przewiezienie wyposażenia na posiedzenie rządu we Wrocławiu "odbyło się w ramach stałego ryczałtu podpisanego z Centrum Usług Wspólnych" i nie generowało żadnych dodatkowych kosztów dla KPRM.
Z kolei premier Kopacz pytana we wtorek o koszty wyjazdowych posiedzeń zadeklarowała, że będzie wydawać pieniądze na to, by być bliżej obywateli. Dodała, że gdyby nie takie posiedzenia, wielu Polaków nie miałoby szansy porozmawiać z nią i ministrami.
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, informacji udziela się w terminie 14 dni od daty wpływu wniosku. Jeżeli jednak nie może być ona udostępniona w tym terminie, podmiot zobowiązany powiadamia (również w terminie 14 dni od daty wpływu wniosku) o powodach opóźnienia oraz o terminie, w jakim udostępni informację - nie dłuższym jednak niż 2 miesiące od złożenia wniosku. (PAP)