SN: śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej nie jest przewlekłe

2015-07-23, 15:26  Polska Agencja Prasowa
Podczas posiedzenia Sądu Najwyższego. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Podczas posiedzenia Sądu Najwyższego. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej jest prowadzone bez nieuzasadnionej zwłoki - ocenił Sąd Najwyższy, oddalając w czwartek skargę ośmiorga bliskich ofiar katastrofy na przewlekłość postępowania Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.Uzasadniając takie ostateczne postanowienie SN, sędzia Marek Pietruszyński przyznał, że postępowanie prokuratury jest "obiektywnie długotrwałe", na co ma wpływ jego precedensowy charakter, zawiłość oraz konieczność działań na terenie obcego państwa. Zdaniem SN na długotrwałość śledztwa nie wpłynęły zaś okoliczności podnoszone w skardze.

Według SN, gdy sprawa ma charakter precedensowy, wiąże się z aspektami międzynarodowymi i koniecznością licznych opinii biegłych, postępowanie może trwać dłużej. Zarazem SN przyznał, że jest oczywistym, iż bliscy ofiar katastrofy oczekują szybkiego i efektywnego śledztwa i należy im się empatia. "Skład orzekający także ją wobec bliskich ofiar przejawia. Ale nie możemy zapomnieć o formalno-prawnych wymogach postępowania ws. przewlekłości" - mówił sędzia.

"Ocena, czy doszło do przewlekłości, nie może mieć charakteru subiektywnych przeświadczeń strony, ale mieć charakter obiektywny, z uwzględnieniem procedur. Trzeba też brać pod uwagę charakter sprawy i stopień jej prawnej zawiłości - co może uzasadniać długotrwałość postępowania" - dodał sędzia Pietruszyński.

Jak zaznaczył sędzia, prokuratura wiele razy powielała wnioski do Rosji o wydanie wraku i rejestratorów samolotu. "Ten zarzut dotyczy zatem nie bezczynności, ale zbyt małej intensywności działań prokuratury" - powiedział. Przypomniał, że podstawą współpracy polsko-rosyjskiej w sprawie jest europejska konwencja o pomocy w sprawach prawnych, która nie przewiduje żadnych terminów na realizacje wniosków o pomoc prawną oraz dopuszcza ich odrzucenie bądź odroczenie wykonania.

Zdaniem SN przewlekłości nie mogło też rodzić oczekiwanie pełnomocnika części rodzin na dokumentację medyczną ofiar, które nie były osobami najbliższymi jego klientów. Sędzia dodał, że rodziny mają dostęp do akt jawnych sprawy i - w pewnym stopniu - do akt niejawnych.

Według SN nie można też uznać, by przewlekłość dotyczyła wniosku z 2011 r. o ekshumację Stefana Melaka, gdyż prokurator uzależnił jego rozpoznanie m.in. od zasięgnięcia opinii genetycznych u biegłych. Uzupełniona opinia wpłynęła do prokuratury dopiero w maju 2015 r.

SN przypomniał, że sąd nie może wkraczać w toku śledztwa w ocenę faktyczną i prawną prokuratury, a taka kontrola następuje wyłącznie w drodze postępowania odwoławczego po zakończeniu śledztwa.

Szef WPO w Warszawie płk Ireneusz Szeląg z satysfakcją przyjął decyzję SN. Według niego to "najdonośniejszy" głos organu przygotowanego merytorycznie i dysponującego aktami sprawy w sytuacji, gdy "trendem praktycznie obowiązującym w polskim życiu publicznym było komentowanie działalności prokuratury". "Bardzo, bardzo wyjątkowe były głosy, które wskazywały na pozytywy w działaniu prokuratury" - dodał.

Jak ocenił, SN wskazał, że działania prokuratury były prawidłowe, a "nie można utożsamiać długotrwałości postępowania z jego przewlekłością". Podkreślił, że przewlekłość to stan, w którym prokuratura działa źle, ze szkodą dla stron, w tym przypadku - pokrzywdzonych. "Pracujemy dalej, zmierzając ku temu by okoliczności i przyczyny tej katastrofy wyjaśnić" - oświadczył Szeląg.

Mec. Piotr Pszczółkowski - który w SN reprezentował autorów skargi - powiedział dziennikarzom, że żałuje, "że w tej wyjątkowej sprawie prokuratura nie poczytuje moich klientów jako potencjalnych współpracowników, jako kogoś, kto mógłby przyczynić się do przyspieszenia tej sprawy, tylko ukrywa - taka jest prawda - przed nimi materiał dowodowy". Dodał, że "lwią część" postulatów ze skargi rodziny osiągnęły po jej złożeniu, w wyniku - jak ocenił - "autorefleksji prokuratury". Mówiąc o tym, czego nie udało się osiągnąć, przypomniał, że w Trybunale w Strasburgu czeka 600 skarg z Polski na przewlekłość postępowań. "Być może będzie to 601." - oświadczył.

Szeląg mówił wcześniej, że "nie jest tak, że złożona skarga bardziej zmotywowała prokuraturę".

Niejawne posiedzenie w Izbie Wojskowej SN trwało niemal dwie godziny. Tajność wynikała z obszerności akt sprawy, których znaczna część jest tajna. Do SN przekazano 700 tomów akt śledztwa, w tym niejawne.

Mówiąc o przewlekłości postępowania, mec. Pszczółkowski przywołał przykład nierozpatrywania przez kilka lat wniosku Andrzeja Melaka o ekshumację jego brata - co w końcu oddalono. Powołał się także na fakt, że bliscy ofiar dostają opinie biegłych, ale bez materiałów źródłowych, będących ich podstawą, np. bez zapisów fonoskopijnych. Według Pszczółkowskiego prokuratura limituje też stronom dostęp do materiałów niejawnych śledztwa. W SN byli też autorzy skargi, m.in. A. Melak i Ewa Kochanowska.

WPO wszczęła śledztwo w dniu tragedii 10 kwietnia 2010 r. Jest ono prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi". Dotychczas WPO wydała decyzje o zarzutach dla czterech osób: dwóch oficerów, którzy w 2010 r. dowodzili 36. specpułkiem, który zapewniał transport VIP-ów, oraz dwóch rosyjskich kontrolerów lotów ze Smoleńska (czego wciąż im nie ogłoszono). Śledztwo przedłużone jest do 10 października, ale nie będzie to jeszcze końcowy termin postępowania.

W początkach lipca br. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że przewlekłość postępowania karnego to w Polsce problem systemowy. W Trybunale czeka niemal 600 skarg z Polski na przewlekłość postępowań prokuratorskich i sądowych. Skargę na przewlekłość wprowadzono w Polsce w 2004 r., po wyroku ETPC, w którym wytknął Polsce nadmiernie długie postępowania. Ustawę o skardze znowelizowano w 2009 r., kiedy wprowadzono m.in. obowiązek zasądzenia kwoty pieniężnej przy stwierdzeniu przewlekłości oraz podwyższono górną granicę tej kwoty do 20 tys. zł. Nierozwiązanym problemem pozostawało to, w jaki sposób oceniać przewlekłość postępowania. Sądy brały pod uwagę albo całość postępowania, albo jego poszczególne etapy. W końcu SN rozstrzygnął, że przy badaniu przewlekłości ocenie sądowej podlega całość postępowania.(PAP)

Kraj i świat

PO do PiS i Szydło: nie uprawiajcie polityki na ludzkim nieszczęściu

2015-07-21, 13:53

PO, PiS i SLD poprą ułatwienia abonamentowe dla 75-latków

2015-07-21, 13:52

Zdaniem PO, powołanie komisji śledczej ws. SKOK-ów - uzasadnione

2015-07-21, 13:32

Policja szuka sprawcy incydentu z dronem w pobliżu Okęcia

2015-07-21, 13:31

70 proc. Polaków negatywnie, 23 proc. - pozytywnie o pracy rządu

2015-07-21, 13:29

Zidentyfikowano osobę podejrzaną o zamach w Suruc

2015-07-21, 13:28

Kluby z zastrzeżeniami do proj. ograniczającego lokalizację elektrowni wiatrowych

2015-07-21, 13:27

Zmarła jedna osoba po dopalaczach; inni zdrowieją

2015-07-21, 12:33

PiS chce odrzucenia projektu ustawy o uzgodnieniu płci

2015-07-21, 12:31

Prezydent podpisał zmiany w ustawie o funkcjonowaniu banków spółdzielczych

2015-07-21, 12:03
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę