Zdaniem PO, powołanie komisji śledczej ws. SKOK-ów - uzasadnione

2015-07-21, 13:32  Polska Agencja Prasowa

Powołanie komisji śledczej, która zbadałaby nieprawidłowości w funkcjonowaniu SKOK-ów, byłoby uzasadnione - przekonują politycy PO. Przyznają, że nie ma szans na powołanie komisji w tej kadencji Sejmu. SKOK-i były przedmiotem brudnej kampanii politycznej - odpowiada szef Kasy Krajowej.

W poniedziałek podkomisja badająca od marca tego roku na zlecenie sejmowej komisji finansów publicznych realizację ustaw o SKOK, przyjęła sprawozdanie z prac, w którym uznała zasadność powołania komisji śledczej, która zbadałaby ewentualne nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych.

Poseł PO Jacek Brzezinka powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że prace podkomisji ds. SKOK, pokazały że powołanie komisji śledczej jest "w pełni uzasadnione". "Negatywne zjawiska, patologie (w działalności SKOK-ów), nie miałyby miejsca, gdyby nie pewien parasol ochronny, który był roztaczany nad systemem spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych przez polityków" - stwierdził.

Dodał, że przez wiele lat opóźniane było objęcie SKOK-ÓW nadzorem publicznym. "Standardem działalności na rynkach finansowych jest publiczny, państwowy nadzór nad podmiotami, które gromadzą środki swoich klientów (...) tylko i wyłącznie komisja śledcza będzie miała możliwość zbadania roli, jaką odegrali politycy, w tym, że nad systemem spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych był rozpostarty parasol ochronny, który pozwalał dokonywać różnych przekształceń" - ocenił Brzezinka.

Zdaniem posła PO Jarosława Charłampowicza, w SKOK-ach "pojawiały się patologie w postaci kradzieży pieniędzy w niektórych kasach". W tym kontekście mówił o SKOK Wołomin.

Według niego, komisja śledcza powinna zbadać dlaczego przez wiele lat, środowisko polityczne związane z obecnym senatorem PiS Grzegorzem Biereckim, "rękami i nogami" broniło się przed kontrolą publiczną nad SKOK-ami, a obecnie atakuje Komisję Nadzoru Finansowego, Bankowy Fundusz Gwarancyjny i prokuraturę. "Osoby, które z ramienia państwa pokazały patologie w systemie (SKOK-ów), ratują ten system, teraz są brutalnie atakowane przez posłów PiS, to jest kluczowe pytanie, na które powinna odpowiedzieć komisja śledcza" - powiedział Charłampowicz.

Przewodniczący podkomisji, która badała realizację ustaw o SKOK, Marcin Święcicki (PO), poinformował, że w sprawozdaniu podkomisji stwierdzono, że komisja śledcza powinna zbadać nieprawidłowości w procesie stanowienia prawa dotyczącego SKOK-ów, rolę poszczególnych osób w tworzeniu tego systemu oraz mechanizmu jego finansowania, a także możliwości "nielegalnego wpływu podmiotów i osób z systemu SKOK na działania osób pełniących funkcje publiczne".

Święcicki poinformował, że komisja finansów zapozna się ze sprawozdaniem podkomisji w czwartek. Przyznał, że nie widzi szans, aby komisja śledcza powstała jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. "To jest nierealne, zostawimy to kolejnej kadencji Sejmu" - zaznaczył.

Z kolei prezes Kasy Krajowej SKOK Rafał Matusiak ocenił podczas wtorkowej konferencji prasowej, zwołanej w związku z zakończeniem prac przez sejmową podkomisję, że kasy od kilku miesięcy stały się przedmiotem "brudnej kampanii politycznej", która miała na celu - jego zdaniem - zdyskredytowanie Andrzeja Dudy w kampanii prezydenckiej, a także zaszkodzenie PiS-owi w kampanii parlamentarnej.

Kampania ta - mówił Matusiak - mogła wywołać panikę u klientów kas, ale tak się nie stało. Jak dodał, dzięki temu można powiedzieć, że SKOK-i w ciągu ostatnich miesięcy przeszły największy, naturalny "stress test" i "zaliczyły go z oceną bardzo dobrą".

Przedstawiciele Kasy Krajowej SKOK skrytykowali przyjęty w poniedziałek przez sejmową podkomisję raport. Według Matusiaka zgodnie z tym raportem powinny działać tylko małe kasy, czyli takie, które nie są zagrożeniem dla banków komercyjnych. Rzecznik KK SKOK Andrzej Dunajski dodał, że nad obecnie obowiązującymi ustawami o SKOK-ach pracowali głównie posłowie, którzy byli byłymi lub urlopowanymi pracownikami banków komercyjnych. "Na tej zasadzie ustawę bankową powinni teraz napisać pracownicy SKOK-ów" - powiedział.

Zdaniem Matusiaka podkomisja sejmowa powinna zaczekać z ogłoszeniem raportu na zaplanowany na przyszły tydzień werdykt Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustaw o SKOK-ach. "Zakończenie prac komisji przed werdyktem Trybunału było delikatnie mówiąc przedwczesne. Może warto było zaczekać tydzień lub dwa i zobaczyć, jaką ocenę tej ustawie wystawi Trybunał Konstytucyjny" - powiedział.

Jeśli chodzi o postulat powołania komisji śledczej, co prawda - zdaniem Matusiaka - "wpisuje się on w kampanię polityczną", ale jej powstanie mogłoby mieć także pozytywne skutki. Komisja - jak mówił - mogłaby bowiem wyjaśnić m.in. okoliczności powstania obecnych przepisów dotyczących kas. Przepisów po pierwsze dla kas niekorzystnych, po drugie często zmienianych - resort finansów w styczniu tego roku po raz czwarty zmienił np. zasady rachunkowości - mówili przedstawiciele Kasy Krajowej.

Podkomisja przyjęła sprawozdanie większością głosów 7 do 5. Za sprawozdaniem głosowali należący do podkomisji posłowie PO, przeciwko byli posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy. Parlamentarzyści PiS przedstawili własny projekt sprawozdania, ale nie uzyskał on większości.

Komisja śledcza miałaby także badać "możliwości zaistnienia sytuacji korupcyjnych", przenalizować działania prokuratury, dotyczące SKOK-ów. Miałaby też sprawdzać doniesienia medialne o finansowaniu przez kasy partii politycznych i mediów.

Inne wnioski zawarte w sprawozdaniu to m.in. zmiany legislacyjne, ustanawiające przepisy regulujące konflikt interesów w systemie SKOK. Tej kwestii Święcicki poświęcił w sprawozdaniu cały rozdział. Przykładem tego konfliktu interesów, jak wynika ze sprawozdania, jest działalność Grzegorza Biereckiego, który przez 17 lat był jednocześnie prezesem Kasy Krajowej oraz prezesem zarządu Fundacji na Rzecz Polskich Związków Kredytowych, której Kasa Krajowa i nadzorowane przez nią SKOK-i zlecały usługi. Był też m.in. współwłaścicielem spółki, wynajmującej lokale kasom, a także prezesem zarejestrowanej w Luksemburgu spółki SKOK Holding, pobierającej "dywidendy od szeregu spółek okołoskokowych".

Wśród zawartych w sprawozdaniu wniosków znalazło się także uproszczenie trybu wprowadzenia zarządu komisarycznego w kasach, a także "uszczelnienie kontroli nad finansowaniem kampanii wyborczych i partii politycznych". Autorzy sprawozdania postulują też zróżnicowanie kas w zależności od wielkości, bo wielkość ma wpływ na poziom więzi między członkami kas. Ujawnione i wyeliminowane powinno też być, zdaniem autorów raportu, "wykorzystywanie kas do robienia prywatnych interesów, finansowania działalności ugrupowań politycznych i mediów w zamian za ochronę tych interesów".

Zainteresowanie tematem SKOK-ów to m.in. efekt publikacji prasowych na ten temat. W marcu najpierw "Wprost", a potem "GW" napisały, że senator PiS i "twórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i prezesem". W wydanym wówczas oświadczeniu Bierecki, nawiązując do medialnych doniesień pisał, że "wszystkie zarzuty podnoszone w tych artykułach to kłamstwa". "Kłamią na mój temat również politycy PO, z premier Ewą Kopacz na czele, prowadząc w ten sposób brudną kampanię wyborczą" - oświadczył wtedy Bierecki.

SKOK-i stały się jednym z głównych tematów politycznego sporu w kampanii przed wyborami prezydenckimi. PO wskazywała na patologie w kasach, wykazane w raportach KNF, przywoływała też sprawę skierowania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego do TK ustawy obejmującej SKOK-i nadzorem KNF. PO oceniała, że PiS nie chciało nadzoru państwa nad Kasami.

PiS z kolei przywoływało projekt L. Kaczyńskiego z 2008 r., który mówił o nadzorze KNF nad SKOK-ami, a który został odrzucony w Sejmie m.in. głosami PO. Według PIS prezydent Kaczyński wykonał swój konstytucyjny obowiązek, kierując w 2009 r. ustawę ws. SKOK-ów do TK. Politycy PiS stwierdzali też, że prezydent Komorowski wycofał większość zaskarżonych artykułów z Trybunału w 2011 r., nie dysponując żadnymi pisemnymi ekspertyzami - miałoby to wynikać z pisma kancelarii Komorowskiego do Grzegorza Biereckiego z 2011 r. (PAP)

Kraj i świat

Zdaniem ekspertów, wynik ws pytania o finansowanie partii wskazuje na niską ocenę klasy politycznej

2015-09-07, 18:01

UE/Polityka azylowa wymaga zmiany w obliczu kryzysu migracyjnego

2015-09-07, 17:56

Caritas ma obecnie 500 miejsc na przyjęcie uchodźców

2015-09-07, 16:10

Zdaniem ekspertów, przeciwnicy JOW zostali w domach

2015-09-07, 16:09

Specjaliści PKN Orlen i Unipetrolu oceniają skutki pożaru w Chempark Zaluži

2015-09-07, 16:05

Monachium zmaga się z falą uchodźców i apeluje o pomoc

2015-09-07, 15:58
PKW: frekwencja 7,80 proc. referendum nie jest wiążące

PKW: frekwencja 7,80 proc.; referendum nie jest wiążące

2015-09-07, 15:46

Zdaniem Beaty Szydło: rząd powinien powiedzieć Polakom, jaka jest strategia ws. uchodźców

2015-09-07, 15:34

Grecja może zamknąć granicę dla rosyjskich samolotów lecących do Syrii

2015-09-07, 15:19

Politycy PO: prawo o referendach do zmiany

2015-09-07, 15:13
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę