Premier Kopacz: budżet i Polacy nie odczują skutków pomocy UE dla Grecji
Rząd będzie postępował tak, by budżet państwa i obywatele naszego kraju nie ponieśli konsekwencji pomocy UE dla Grecji - oświadczyła premier Ewa Kopacz w czwartek w Madrycie, gdzie przebywa na polsko-hiszpańskich konsultacjach międzyrzędowych.
Komisja Europejska zaproponowała w środę wykorzystanie środków ze wspólnego dla całej UE Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM) na finansowanie pomostowe dla Grecji. Propozycja ta zakłada udział krajów spoza strefy euro, w tym Polski, w gwarancjach pożyczek dla Aten.
Finansowanie pomostowe w wysokości 7 mld euro na trzy miesiące ma pozwolić Atenom na spłacenie zaległości wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i należnej raty do Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Grecja ma do poniedziałku czas na spłatę zobowiązania wobec EBC w wysokości 3,5 mld euro.
"Jeśli chodzi o tzw. wsparcie pomostowe dla Grecji, Polska działa oczywiście w duchu solidarności europejskiej, ale też w duchu pragmatycznego i korzystnego dla kraju rozwiązania - kompromisu" - powiedziała Kopacz na wspólnej z hiszpańskim premierem Mariano Rajoyem konferencji prasowej po zakończeniu konsultacji.
Jak dodała, Polska chce kompromisu, na podstawie którego kraje zarówno ze strefy euro, jak i spoza niej "nie będą tylko i wyłącznie odbiorcami deklaracji, które płyną w tej chwili ze strony przywództwa Grecji, ale będą odbiorcami konkretnych sprawozdań z realizacji reform, które zadeklarował rząd Grecji".
"Rząd polski będzie na pewno postępował tak, aby zagwarantować sobie jedną oczywistą zasadę, że zarówno budżet państwa, jak i nasi obywatele nie poniosą konsekwencji tejże pomocy" - oświadczyła szefowa rządu.
Według niej sytuacja, w jakiej znajduje się obecnie Grecja, to przykład tego, jak się kończą rządy populistów. "Poprzednie rządy w Grecji - twarde reformy. Kiedy Grecja zaczęła wychodzić na prostą, przychodzą do władzy populiści, którzy w ciągu pięciu miesięcy doprowadzają ten kraj do bankructwa" - powiedziała Kopacz.
Jak zaznaczyła, naród grecki ponosi dziś konsekwencje "bezmyślności i składania obietnic bez pokrycia". "Populizm i rozdawanie więcej niż się ma w budżecie państwa doprowadza do sytuacji, którą każdy Grek odczuje w codziennym życiu" - mówiła.
Zwróciła uwagę, że zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii za kilka miesięcy odbędą się wybory parlamentarne. Według premier doświadczenia Grecji "to może jest dobra przestroga" dla tych wszystkich, którzy będą decydować, na które ugrupowanie polityczne postawić w najbliższych wyborach parlamentarnych w Polsce.
W polsko-hiszpańskich konsultacjach międzyrządowych wzięli udział - oprócz premier Kopacz - szef MSZ Grzegorz Schetyna, minister sprawiedliwości Borys Budka, szef resortu finansów Mateusz Szczurek, minister infrastruktury Maria Wasiak oraz przedstawiciele resortów gospodarki i rolnictwa.
Parlament grecki uchwalił w nocy ze środy na czwartek znaczną większością głosów ustawę o reformach, co było warunkiem kredytodawców w sprawie udzielenia Grecji kolejnej pomocy.
Prawo wprowadzające m.in. znaczne podwyżki podatków, drastyczne cięcia wydatków i reformę systemu emerytalnego uchwalono dzięki poparciu trzech proeuropejskich partii opozycyjnych. W ten sposób otwarto drogę do rozpoczęcia rozmów z kredytodawcami o trzecim programie pomocowym dla Grecji na łączą sumę ok. 86 mld euro.
Z Madrytu Marcin Gietka (PAP)