MSW: na Śląsku zatrzymano organizatora dystrybucji "Mocarza"
Policja na Śląsku w postępowaniu dotyczącym dopalaczy zatrzymała dotąd 13 osób, w tym organizatora rozprowadzania narkotyku o nazwie "Mocarz", którym zatruło się wiele osób. W służbach zostaną powołani koordynatorzy ds. dopalaczy; GIS uruchomił specjalną infolinię.Te informacje przekazano we wtorek na konferencji prasowej w MSW.
Wiceminister SW Grzegorz Karpiński i zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Mirosław Schossler poinformowali, że w poniedziałek udało się zatrzymać osobę, która na Śląsku - według oceny policji - była głównym organizatorem rozprowadzania narkotyku sprzedawanego pod nazwą "Mocarz".
Jak mówił Schossler, 20-latka zatrzymano razem z dwoma innymi osobami. W chwili zatrzymania miał on przy sobie ten narkotyk. Mężczyzna bywał też zatrzymywany z "Mocarzem" w przeszłości, ale przed 1 lipca specyfik nie był jeszcze nielegalny. Śledczy nieoficjalnie przyznają, że masowe zatrucia "Mocarzem" mogą mieć związek z tym, że osoby produkujące i wprowadzające go do obiegu pozbywały się zapasów w związku z wciągnięciem tej substancji na listę narkotyków.
Śląska policja podała, że 20-latek był poszukiwany od soboty, gdy w jego mieszkaniu policjanci znaleźli ponad 140 gramów "Mocarza". Został zatrzymany w poniedziałek, gdy jechał taksówką. Miał przy sobie kilka porcji narkotyku przygotowanego do sprzedaży.
"To jest 13. osoba, która w ostatnich dniach została zatrzymana do sprawy prowadzonej na Śląsku" - powiedział wiceszef policji. Jak dodał, większość z zatrzymanych miała już wcześniej konflikty z prawem. PAP dowiedziała się nieoficjalnie, że cztery z nich zostały przesłuchane w charakterze świadków, pozostałym postawiono zarzuty.
Według Schosslera wszystko wskazuje na to, że ta grupa działała nie tylko w Katowicach i miała charakter zorganizowany, a w takim przypadku grozi surowsza odpowiedzialność.
Wiceszef MSW powiedział, że służby podległe resortowi nawiążą współpracę międzynarodową w zakresie walki z dopalaczami. Z dotychczasowych ustaleń wynika bowiem, że środki wprowadzone do obrotu w Polsce były produkowane za granicą - zarówno w UE, jak i w Azji. Natomiast Schossler zaznaczył, że policja ściśle współpracuje z Europolem i Interpolem, a na najbliższe dni "pewnie przygotuje działania, które wykroczą poza granice kraju".
Karpiński poinformował, że ze względu na skalę zjawiska dopalaczy, przez które w ostatnim czasie do szpitali trafiło ok. 250 osób, zdecydowano się na powołanie w MSW, policji, Straży Granicznej, Służbie Celnej, Głównym Inspektoracie Sanitarnym i inspekcji handlowej pełnomocników, których zadaniem będzie bieżąca koordynacja działań wszystkich służb i inspekcji w zakresie zwalczania zjawiska dopalaczy. Wiceminister podkreślił, że osoby te nie będą wykonywały równolegle innych zadań, lecz zajmą się bieżąca współpracą z pozostałymi instytucjami.
Z kolei inspekcja sanitarna uruchomiła specjalną infolinię po numerem 800-060-800. Można tam zasięgać wszelkich informacji dotyczących negatywnych skutków dopalaczy, możliwości leczenia, jak również przekazywać informacje, które mogą ułatwić organom ścigania dotarcie do potencjalnych sprawców.
P.o. głównego inspektora sanitarnego Marek Posobkiewicz powiedział, że infolinia jest dedykowana szczególnie młodym ludziom i ich rodzicom, którzy będą chcieli zdobyć poradę ws. dopalaczy. Prosił też o informacje o miejscach dystrybucji dopalaczy, przede wszystkim na numer alarmowy 112. Dyspozytorzy tego numeru - jak powiedział Karpiński - otrzymają wskazania, w jaki sposób możliwie szybko przekazywać informacje o dopalaczach.
Posobkiewicz podkreślił, że substancje te są bardzo niebezpieczne. "Nawet jednorazowe zażycie takiego środka może spowodować uzależnienie, ciężkie uszkodzenie zdrowia, a nawet śmierć" - podkreślił. Poinformował też, że wśród tych, którzy najczęściej z objawami zatrucia dopalaczami trafiali do szpitali, największą grupę stanowiły osoby pomiędzy 15. a 25. rokiem życia; zdarzały się też przypadki zatruć u osób starszych, również powyżej 50 lat.
Przedstawiciele służb podkreślili, że 1 lipca, kiedy weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zgodnie z którą 114 dopalaczy (w tym "Mocarz") zostało przekwalifikowanych na narkotyki, przeciw dopalaczom przeprowadzono skoordynowaną, uprzednio przygotowaną akcję.
Posobkiewicz powiedział, że policjanci i pracownicy sanepidu weszli wówczas równocześnie do 125 miejsc, gdzie rozprowadzano wcześniej dopalacze, zatrzymując "kilkadziesiąt tysięcy produktów". Schossler poinformował, że policja dokonała dodatkowo 66 przeszukań. Na tej podstawie wszczęto 22 postępowania przygotowawcze i zatrzymano 12 osób.
Z kolei wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica poinformował, że w 2014 r. celnicy przy kontroli przywożonych towarów wykryli prawie 2,9 tys. przypadków dopalaczy, a w 2015 r. - już 4,8 tys.
Karpiński oceniając nowelizację powiedział, że jej najważniejszym zapisem jest umożliwienie, by osoby, które przed 1 lipca handlowały dopalaczami, dziś - sprzedając te same środki - ponosiły odpowiedzialność karną za handel narkotykami.
"Dzisiaj chcemy mieć pewność, że 14-dniowe obowiązywanie ustawy wyposażyło nas w takie narzędzia, żeby ci, którzy krzywdzą ludzi młodych, poszli po prostu do więzienia" - podkreślił wiceszef MSW. (PAP)