Kopacz: chcemy walczyć z osobami, które dystrybuują i produkują dopalacze
Premier Ewa Kopacz zadeklarowała w poniedziałek, że rząd przede wszystkim chce walczyć z osobami, które dystrybuują i produkują dopalacze. "Musimy w tej sprawie bardzo mocno przyspieszyć" - podkreśliła.
Kopacz pytana przez dziennikarzy, jak rząd zamierza walczyć z osobami, które wyprodukują nowe dopalacze nieznajdujące się na liście 114 dopalaczy, przekwalifikowanych na narkotyki, powiedziała: "Walka z dopalaczami polega na tym, że niestety bardzo szybko wchodzą na rynek nowe, zmodyfikowane substancje, łączone ze sobą, które - zanim je rozpoznamy - niestety robią już wiele szkody. Dzisiaj trzeba przede wszystkim walczyć z tymi, którzy dystrybuują (dopalacze), a po drugie z tymi, którzy je produkują".
"Niezależnie od tego, co wyprodukują lub co będą chcieli sprzedać, jeśli my będziemy skuteczni - w momencie zamykania ich sklepów, wykrywania miejsc, gdzie jest produkcja dopalaczy - będzie to bardziej konkretne działanie, niż wpisywanie dzisiaj na listę poszczególnych substancji. Bo zawsze ten moment - od momentu wprowadzenia na rynek substancji, do momentu jej rozpoznania i wpisania na listę - będzie tym okresem, w którym ludzie będą się tym truli i będą ginęli" - mówiła szefowa rządu w poniedziałek na konferencji prasowej na Dworcu Centralnym.
Kopacz podkreśliła, że rząd w sprawie walki z dopalaczami, musi "bardzo mocno przyspieszyć". Przypomniała, że w kwietniu odbyło głosowanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która obowiązuje od 1 lipca. "To ustawa, która substancje zakazane, toksyczne substancje, które znajdują się w dopalaczach, klasyfikuje tak, jak narkotyki. A więc odpowiedzialność karna również jest taka sama, jak za posiadanie i dystrybucję narkotyków. Jedyny klub, który wtedy się wstrzymał podczas głosowania tej ustawy, to był klub PiS" - zaznaczyła.
Premier poinformowała też, że niezależnie od organizowania dużej akcji obywatelskiej, która ma uświadamiać o szkodliwości dopalaczy, rząd będzie zbierać z całej Polski informacje o tym, jak wygląda walka z dopalaczami, "jak zamierzamy przyspieszyć w tej sprawie". Jak dodała, za całą akcję odpowiada minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska.
Kopacz zapowiedziała w sobotę, że w sprawie dopalaczy spotka się wkrótce z minister spraw wewnętrznych. Jak mówiła, potrzebne są działania uświadamiające społeczeństwu jak bardzo szkodliwe są dopalacze.
Od czwartku do szpitali na terenie woj. śląskiego trafiły 204 osoby z podejrzeniami zatruć dopalaczami - poinformowały w poniedziałek rano służby kryzysowe wojewody śląskiego.
Policja zatrzymała w Katowicach i Bytomiu pięć osób handlujących środkiem o nazwie "Mocarz", którego nazwę najczęściej wymieniały osoby trafiające do szpitali. W wydanym w niedzielę przez śląską policję ostrzeżeniu wskazano m.in., że badania zabezpieczonego przez funkcjonariuszy "Mocarza" wykryły w nim "syntetyczne kannabinoidy, po wypaleniu których występują efekty bardzo podobne do tych, jakie wywołuje marihuana i haszysz tyle, że nawet kilkaset razy silniejsze".
Od 1 lipca, zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, 114 dopalaczy zostało przekwalifikowanych i stało się narkotykami. Dzięki zmienionej ustawie nowe środki, którymi odurzają się ludzie, zakwalifikowano jako narkotyki. To powoduje, że nie tylko samo wprowadzanie do obrotu (jak to było dotychczas), ale także posiadanie, wytwarzanie takich specyfików jest karalne. (PAP)