Rozmowy ws. irańskiego programu nuklearnego jeszcze trwają
Międzynarodowi negocjatorzy w Wiedniu nie osiągnęli jeszcze ostatecznego porozumienia ws. irańskiego programu nuklearnego. O możliwości przedłużenia rozmów mówi Biały Dom. Według jednego z irańskich dyplomatów rozmowy mogą jeszcze potrwać kilka dni.
Sekretarz stanu USA John Kerry podkreślił w czwartek wieczorem, że trudne decyzje muszą zostać podjęte wkrótce. "Nie będziemy czekać w nieskończoność. Jeśli trudne decyzje nie zostaną podjęte, jesteśmy gotowi ogłosić koniec rozmów" - ostrzegł. Przyznał, że do rozwiązania pozostają jeszcze trudne kwestie. "Nie będziemy poganiać i nie damy się poganiać" - powiedział i dodał: "Jesteśmy tutaj, ponieważ wierzymy, że czynimy prawdziwe postępy na drodze do porozumienia".
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział, że negocjacje mogą być kontynuowane dopóty, dopóki strony będą konstruktywnie dążyć do rozwiązania kwestii blokujących porozumienie, nawet jeśli rozmowy przeciągną się poza najnowszy termin ich zakończenia. Zarazem ostrzegł, że prezydent Barack Obama odwoła ekipę negocjacyjną USA z Wiednia, jeśli rozmowy nie będą konstruktywne. Powiedział, że nie jest prawdopodobne, by rozmowy przeciągnęły się jeszcze o wiele tygodni.
Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius podkreślił, że negocjacje będą kontynuowane w nocy z czwartku na piątek. Do rozwiązania pozostały jeszcze trudne kwestie, "ale sprawy idą w dobrym kierunku" - powiedział, informując, że postanowił pozostać w Wiedniu, by pracować w nocy i w piątek rano. "Mam nadzieję, że będziemy w stanie przebiec te metry, które jeszcze pozostały" do osiągnięcia celu - dodał.
Z kolei szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini ostrzegła w wypowiedzi dla telewizji CNN, że nie będzie porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego, jeśli ważne decyzje nie zostaną podjęte w nadchodzących godzinach.
Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif podkreślił, że wierzy w porozumienie i zapewnił, że zostanie w Wiedniu tak długo, jak będzie trzeba.
Termin zakończenia negocjacji sześciu mocarstw (USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Chin i Niemiec) z Iranem w sprawie budzącego kontrowersje programu nuklearnego tego kraju kilkakrotnie przesuwano, obecnie do najbliższego piątku. Ostateczne porozumienie ma stanowić gwarancję, że program nuklearny Iranu będzie miał charakter cywilny, a w zamian zniesione mają zostać szkodliwe dla irańskiej gospodarki międzynarodowe sankcje.
"To prawda, że rozmowy mogą się pozytywnie zakończyć w każdej chwili. Ale szereg kwestii pozostaje jeszcze do uregulowania - powiedział członek irańskiej delegacji cytowany przez TASS. - Proces ten może się jeszcze przeciągnąć przez kilka dni, ale nowego terminu (zakończenia rozmów) dotąd nie wyznaczono".
Administracji USA bardzo zależy na porozumieniu do czwartku o północy (czasu waszyngtońskiego), gdyż jeśli do tego czasu tekst porozumienia nie zostanie przesłany do Kongresu, parlamentarzyści będą mieć - z powodu wakacji - dwa razy więcej czasu (60 dni zamiast 30 dni) na jego ocenę. W tym czasie prezydent nie będzie mógł podjąć żadnych decyzji w sprawie zniesienia lub zamrożenia sankcji wobec Iranu.
Takie ustalenia zawiera bowiem przyjęta przez Kongres, i podpisana przez Baracka Obamę w maju, po trudnych negocjacjach, ponadpartyjna ustawa, która zobowiązuje prezydenta USA do przesłania Kongresowi do aprobaty ostatecznej umowy w sprawie irańskiego programu nuklearnego.
Ale prezydent Obama wciąż zachowuje prawo weta wobec ostatecznego stanowiska Kongresu. Jeśli bowiem po zawarciu porozumienia mocarstw z Iranem Kongres uchwaliłby rezolucję odrzucającą porozumienie, wówczas Obama będzie miał 12 dni, by zgłosić weto. Oczekuje się, że w takiej sytuacji tak właśnie postąpi, by uratować negocjowane z trudem od ponad roku porozumienie z Teheranem, które ma być jednym z największych osiągnięć jego polityki zagranicznej.(PAP)