Domniemany rosyjski haker przed sądem w Bonn
Przed sądem w Bonn wznowiono w środę proces przeciwko domniemanemu rosyjskiemu hakerowi, Siergiejowi M. Rosyjscy opozycjoniści podejrzewają, że jest on w rzeczywistości osławionym trollem o pseudonimie "Hell" walczącym od lat w internecie z krytykami Kremla.
Jak pisze w środę "Sueddeutsche Zeitung", od początku zeszłej dekady "Hell" prowadzi w internecie bezpardonową wojnę z osobami krytykującymi system zbudowany przez prezydenta Władimira Putina.
Rosyjski troll włamuje się do blogów rosyjskich opozycjonistów, publikuje ich e-maile i inne poufne materiały, a także zakłóca w internecie działalność osób krytycznych wobec Kremla. Autorzy materiału w "SZ" wymieniają wśród ofiar "Hella" dziennikarza Andrieja Malgina, pisarza Borisa Akunina i opozycjonistę Aleksieja Nawalnego.
Rosyjscy opozycjoniści są przekonani, że Sergiej M. to w rzeczywistości właśnie "Hell". Pochodzący z Moskwy 41-letni Rosjanin przyjechał do Niemiec w latach 90. Mieszkał początkowo w Bawarii, a następnie przeniósł się do dawnej stolicy RFN, Bonn.
W jego mieszkaniu policja zabezpieczyła podczas rewizji całe skrzynie komputerów, dysków, i dyskietek, z których część związana była działalnością "Hella", a także nośniki zawierające informacje z blogów Nawalnego i jego żony Julii.
Sergiej M. zaprzecza jakoby był "Hellem". Jak twierdzi, anonimowy haker przekazał mu dokumenty, aby mógł się przygotować do procesu. Służby techniczne stwierdziły jednak, że ataki przeciwko rosyjskim opozycjonistom prowadzone były właśnie z należącego do oskarżonego komputera w Bonn.
Nawalny podejrzewa, że "Hell" współpracuje z rosyjskim wywiadem. Opozycjonista przyczynił się do wdrożenia procesu przeciwko Siergiejowi M. Przed sądem reprezentuje go oskarżyciel posiłkowy. Sam Nawalny nie może uczestniczyć w procesie, ponieważ rosyjski wymiar sprawiedliwości na podstawie wykradzionych e-maili skazał go na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. (PAP)