Zebrano ponad 400 tys. podpisów pod ustawą antyaborcyjną

2015-07-03, 13:44  Polska Agencja Prasowa
Członkowie Fundacji Pro – Prawo do życia składają w sejmowej kancelarii kartony z podpisami pod inicjatywą „Stop Aborcji” dotyczącą ustawy antyaborcyjnej. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Członkowie Fundacji Pro – Prawo do życia składają w sejmowej kancelarii kartony z podpisami pod inicjatywą „Stop Aborcji” dotyczącą ustawy antyaborcyjnej. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Przeciwnicy aborcji, związani m.in. z Fundacją Pro - prawo do życia, złożyli w Sejmie ponad 400 tys. podpisów zebranych pod projektem ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące przerywania ciąży. Autorzy projektu szacują, że kolejne 100 tys. podpisów w najbliższym czasie otrzymają pocztą.

"Liczymy na to, że posłowie nie zlekceważą głosu blisko pół miliona obywateli i nie będą zasłaniać się niewiedzą na temat barbarzyństwa, które ma miejsce w naszym kraju" - apelują organizatorzy przedsięwzięcia w komunikacie przekazanym w piątek dziennikarzom.

To już kolejna próba zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji podejmowana przez to środowisko.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed Sejmem pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji" Kaja Godek podkreśliła, że zwolenników aborcji w Polsce jest znacznie więcej, a zebrane podpisy to jedynie "wycinek rzeczywistości".

Przygotowany projekt ustawy zakazującej aborcji zatytułowano: "o ochronie życia i zdrowia ludzkiego od poczęcia".

"Dopisujemy takie punkty, które dobrze chronią kobiety w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia" - zaznaczyła Godek. Jak wyjaśniła, jeśli lekarz ratuje kobietę w ciąży i w wyniku działań leczniczych, które podejmuje dla ratowania tej kobiety, straci życie dziecko, wtedy lekarz będzie chroniony prawem, nie będzie podlegał ściganiu.

"Zmiana ustawy pozwoli zakończyć legalne ludobójstwo. Nie będziemy wówczas musieli słuchać makabrycznych relacji dotyczących +nieudanych aborcji+, podczas których 6-miesięczne dzieci przychodzą na świat żywe, a następnie często po wielu godzinach duszą się i umierają. Nie będzie też przypadków, w których dziecko będzie karane śmiercią za przestępstwo (np. gwałt) swojego ojca. Nie będzie wreszcie bezdusznych lekarzy, którzy od niechcenia będą proponować chorym matkom zabicie ich dziecka, by +ułatwiło+ im to leczenie kobiet" - czytamy w komunikacie przygotowanym przez organizatorów przedsięwzięcia.

W uzasadnieniu projektu napisano, że dąży on do "faktycznego zapewnienia, aby konstytucyjne prawo do obrony życia nie było zróżnicowane ze względu na wiek, miejsce przebywania, stan zdrowia czy okoliczności poczęcia człowieka". Zapisano w nim, że "każdy człowiek ma od chwili poczęcia przyrodzone prawo do życia".

Projekt przewiduje, że za przerywanie ciąży za zgodą kobiety grozić ma kara pozbawienia wolności do lat trzech; taka sama kara grozić ma za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży lub nakłanianie jej do tego. W projekcie zapisano, że kto dopuszcza się takiego czynu (przerwania, pomocy w nim lub nakłaniania) "gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

W Polsce, w myśl obowiązujących od 1993 r. przepisów, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (w obu przypadkach do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki) lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu.

We wrześniu 2013 r. Sejm odrzucił poprzedni projekt zaostrzający ustawę aborcyjną, który powstał z inicjatywy Fundacji Pro - prawo do życia. Zebrano pod nim ponad 400 tys. podpisów. Jego autorzy chcieli wprowadzenia zakazu aborcji, gdy występuje duże prawdopodobieństwo upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby. Ponad dwa lata wcześniej ta sama organizacja złożyła w Sejmie projekt całkowicie zakazujący przerywania ciąży. Został odrzucony.

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli pierwsze czytanie projektu obywatelskiego powinno odbyć się w terminie 3 miesięcy od daty wniesienia go. Projekt, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie kadencji Sejmu, w której został wniesiony, jest rozpatrywany przez Sejm następnej kadencji, bez potrzeby ponownego wnoszenia. W takim wypadku pierwsze czytanie projektu powinno się odbyć nie później niż w terminie 6 miesięcy od daty pierwszego posiedzenia Sejmu.(PAP)

Kraj i świat

Parlament Islandii zniósł zakaz bluźnierstwa

2015-07-03, 19:36

Obrońcy zwierząt: w upały nie zapominajmy o zwierzętach

2015-07-03, 17:39

Szef eurogrupy: przyszłość Grecji trudna niezależnie od wyniku referendum

2015-07-03, 16:45

26 lipca ruszy system rejestracji na ŚDM2016 w Krakowie

2015-07-03, 14:04

Obrońcy zwierząt: w upały nie zapominajmy o zwierzętach

2015-07-03, 14:03
Sąd: 12 lat więzienia dla Szymona F., który usiłował zabić pracownika

Sąd: 12 lat więzienia dla Szymona F., który usiłował zabić pracownika

2015-07-03, 10:11
RPD proponuje sankcje karne za utrudnianie kontaktów z dzieckiem

RPD proponuje sankcje karne za utrudnianie kontaktów z dzieckiem

2015-07-03, 09:19

Partia KORWiN do prezydenta: dopisać do referendum trzy kolejne pytania

2015-07-02, 20:49

MSZ odradza wyjazdy do Egiptu

2015-07-02, 18:46
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę