Mijający rok szkolny: sześciolatki, "Nasz elementarz" i protesty związków

2015-06-25, 08:24  Polska Agencja Prasowa

Obowiązek szkolny dla sześciolatków, darmowy "Nasz elementarz", sprawdzian dla szóstoklasistów i matura przeprowadzane według nowych zasad, protesty nauczycielskich związków zawodowych - to najważniejsze wydarzenia mijającego roku szkolnego 2014/2015.

Pierwszego września po raz pierwszy z siedmiolatkami do I klas szkół podstawowych poszła obowiązkowo grupa dzieci sześcioletnich. Były to dzieci urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. Dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 r., czyli od 1 lipca do 31 grudnia, pójdą obowiązkowo do szkoły dopiero we wrześniu tego roku wraz z wszystkimi dziećmi sześcioletnimi urodzonymi w 2009 r.

Z danych MEN wynika, że co prawda 19 proc. rodziców sześciolatków z grupy objętej obowiązkiem szkolnym zdecydowało się na jego odroczenie, ale w tym samym czasie 14 proc. rodziców dzieci z drugiej połowy rocznika wysłało sześciolatki do szkół, choć nie musiało.

Dzieci, które we wrześniu rozpoczęły naukę w I klasach otrzymały bezpłatny rządowy "Nasz elementarz". Książkę przygotowaną na zlecenie resortu edukacji zamówiło 97 proc. wszystkich szkół podstawowych w całej Polsce, w tym ponad 99 proc. szkół publicznych. Książki te stały się własnością szkoły, mają służyć co najmniej trzem rocznikom.

Dodatkowo na każdego ucznia pierwszej klasy z budżetu państwa zostanie przeznaczona dotacja na zakup podręcznika do języka obcego (do wysokości 25 zł na ucznia) oraz na zakup materiałów ćwiczeniowych (do 50 zł). Dotacja nie uwzględnia środków na zakup podręcznika lub ćwiczeń do religii, gdyż nauka tego przedmiotu nie jest obowiązkowa.

Wprowadzenie "Naszego elementarza" dla pierwszaków to początek stopniowych zmian na rynku podręczników. Od września w bezpłatne podręczniki, będące własnością szkół, wyposażane będą kolejne roczniki; w roku szkolnym 2015/2016 będą to uczniowie klas I, II i IV szkół podstawowych oraz uczniowie klas I gimnazjów.

Uczniowie, którzy jesienią będą w II klasach szkół podstawowych uczyć się będą z kolejnego napisanego na zlecenie MEN rządowego podręcznika "Nasza szkoła" (zaprezentowano dotąd dwie z jego czterech zapowiedzianych części); w przypadku uczniów klas IV szkół podstawowych i klas I gimnazjów, choć oni też będą się uczyć z bezpłatnych podręczników, to będą to podręczniki wybrane przez szkoły spośród oferty przygotowanej przez wydawców.

Obowiązkowe pójście do szkoły pierwszej grupy sześciolatków nie zakończyło publicznej dyskusji na temat obniżenia obowiązku szkolnego. W marcu Sejm odrzucił kolejny projekt obywatelski przygotowany przez Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zakładający zniesienie tego obowiązku. W czerwcu prezydent elekt Andrzej Duda podtrzymał swoje stanowisko przedstawione podczas kampanii wyborczej, że jest za wyborem przez rodziców wieku w jakim dzieci rozpoczynają naukę.

Odrzucony projekt obywatelski był jednym z kilku projektów zmian w prawie oświatowym, którymi zajmował się parlament. W październiku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia wprowadzającą zakaz sprzedaży i reklamy w szkołach i przedszkolach tzw. śmieciowego jedzenia. Nowela wprowadza także zakaz podawania do jedzenia dzieciom takiego jedzenia np. na stołówkach szkolnych i przedszkolnych. Zakazy te będą obowiązywać od nowego roku szkolnego.

Wiosną po raz pierwszy przeprowadzono sprawdzian dla szóstoklasistów i maturę w nowej formule. Związane jest to z tym, że uczniowie kończący w tym roku szóste klasy szkoły podstawowej i zdający maturę byli pierwszymi rocznikami, które uczyły się zgodnie z nową podstawą programową kształcenia ogólnego.

Nowy sprawdzian składał się z dwóch części. Pierwsza z nich sprawdzała wiadomości i umiejętności z języka polskiego i z matematyki, w tym wykorzystywanie wiadomości i umiejętności z tych przedmiotów w zadaniach osadzonych w kontekście historycznym lub przyrodniczym. W drugiej części sprawdzana była znajomość języka obcego. Do tego roku sprawdzian dla szóstoklasistów miał charakter ponadprzedmiotowy, sprawdzał opanowanie przez ucznia umiejętności czytania, pisania, rozumowania, korzystania z informacji i wykorzystywania wiedzy w praktyce.

Jeśli zaś chodzi o maturę to w maju abiturienci musieli zdawać - tak jak dotąd - trzy obowiązkowe pisemne egzaminy maturalne: z języka polskiego, z języka obcego i z matematyki. Doszedł im do nich dodatkowym obowiązkowy pisemny egzamin. W nowej formule maturzysta musi przystąpić co najmniej do jednego egzaminu z przedmiotu należącego do z grupy tzw. przedmiotów do wyboru. Wcześniej abiturient mógł poprzestać tylko na języku polskim, obcym i matematyce.

Maturzyści musieli - też tak jak dotąd - przystąpić do dwóch egzaminów ustnych: z języka polskiego i języka obcego, przy czym egzamin z języka polskiego miał zmienioną formułę. Zamiast przedstawiania przygotowywanej wcześniej prezentacji zdający losował zadanie przygotowane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną.

Maturę w nowej formule zdawali w tym roku tylko tegoroczni absolwenci liceów ogólnokształcących. Absolwenci z wcześniejszych roczników oraz abiturienci z techników zdawali jeszcze po staremu. Nowa matura w technikach po raz pierwszy przeprowadzona będzie wiosną 2016 r. Związane jest to z dłuższym cyklem kształcenia w tych szkołach - licea są trzyletnie, a technika czteroletnie. W efekcie tego, tegoroczni maturzyści z techników to był jeszcze rocznik uczący się zgodnie ze starą podstawą kształcenia.

Kończący się rok szkolny 2014/2015 był tez rokiem, w którym kilkakrotnie swoje niezadowolenie z powodu polityki edukacyjnej rządu pokazały nauczycielskie związki zawodowe. Przed świętami Bożego Narodzenia związkowcy ostro wystąpili przeciw listowi minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej skierowanym do rodziców, w którym zaproponowała ona by zgłaszali do niej wszystkie przypadki, gdy szkoła podczas przerwy świątecznej nie organizuje na ich życzenie opieki dla dzieci.

Związkowcy przypomnieli, że wypadająca w tym roku wyjątkowo długa przerwa świąteczna od lekcji w szkołach, to efekt rozporządzenia samej szefowej MEN o organizacji roku szkolnego. Zarzucili jej m.in. nieznajomość prawa oświatowego oraz konfliktowanie rodziców i nauczycieli.

W połowie kwietnia w manifestacji zorganizowanej w Warszawie przez Związek Nauczycielstwa Polskiego pod hasłem: "Joanna robi nas w balona" uczestniczyło około 22 tys. osób. Podczas marszu przed siedzibę resortu edukacji, a następnie przed siedzibę rządu domagali się oni m.in. poszanowania zawodu nauczyciela, zwiększenia nakładów na edukację, w tym podwyżek wynagrodzeń nauczycieli o 10 proc. oraz zahamowania likwidacji szkół przez samorządy.

Według ZNP, nakłady na oświatę nie odzwierciedlają rzeczywistych, niezbędnych potrzeb w zakresie edukacji i wychowania. Ich zdaniem ma to wpływ m.in. na wysokość wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty oraz na podejmowanie przez samorządy decyzji o zamykaniu szkół lub przekazywaniu ich prowadzenia innym podmiotom. Związek przypomina, że rok 2015 jest trzecim z rzędu rokiem, w którym nauczyciele nie dostaną podwyżek. Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 r. (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł).

Swoje postulaty związkowcy z ZNP powtórzyli podczas kolejnej manifestacji przed siedzibą rządu w maju. Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów kilkakrotnie w mijającym roku szkolnym, protestowała też Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Jej postulaty są podobne jak ZNP. Od kwietnia komisje zakładowe i międzyzakładowe oświatowej "Solidarności" działające w szkołach i przedszkolach wchodzą w spory zbiorowe z pracodawcami, czy dyrektorami placówek. W czerwcu ZNP podjęło decyzję o wejściu 1 września w spór zbiorowy, jeśli do 24 sierpnia nie zostaną formalnie spełnione postulaty związku.

Minister edukacji wielokrotnie w ciągu kilku ostatnich miesięcy odpowiadała związkowcom, że nie przewidziano podwyżki dla nauczycieli w przyszłym roku. Przypomniała też, że nauczyciele to jedyna grupa w sferze budżetowej, która w latach 2008-2012 dostała podwyżki. Argumentowała także, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat subwencja oświatowa wzrosła o 15 mld zł do 40 mld zł. W tym samym czasie ubyło ponad milion uczniów i 11 proc. nauczycieli. Jak mówiła, po 10 latach jest znacznie więcej pieniędzy w systemie oświaty przy znacząco niższej liczbie uczniów i nauczycieli. Zdaniem minister te dodatkowe środki mogłyby być wydane lepiej, ale nie jest to możliwe bez zmian w ustawie Karta Nauczyciela. Kilkakrotnie powtórzyła też by to związkowcy przedstawili swoją propozycję jak lepiej zagospodarować obecne 40 mld zł.

Rok szkolny 2014/2015 kończy się 26 czerwca. Uczniowie do szkół powrócą 1 września. (PAP)

Kraj i świat

Weterynarze apelują: nie zabierajmy małych saren znalezionych w trawie

2015-06-25, 08:15

W UE brak zgody na rozmieszczenie imigrantów według narzuconych kwot

2015-06-25, 08:14

ONZ apeluje do firm internetowych o reakcje na działania dżihadystów

2015-06-25, 08:13

Rekordowa liczba wyroków za przemoc wobec kobiet w Anglii i Walii

2015-06-25, 08:12

Odszkodowania zdrowotne dla Polaków zatrudnionych przy odgruzowaniu WTC

2015-06-25, 08:11

Rządowy projekt ustawy ws. autostrad - do komisji infrastruktury

2015-06-25, 08:10

Sejm rozpoczął prace nad nowym prawem o zgromadzeniach

2015-06-25, 08:09

Projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego wrócił do komisji

2015-06-25, 08:08

Korea Płn. potępia Koreę Płd. w związku z otwarciem w Seulu biura ONZ

2015-06-25, 08:07
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę