W Brukseli rozpoczęło się spotkanie ministrów obrony NATO
Ministrowie obrony państw NATO, którzy w środę w Brukseli rozpoczęli dwudniowe spotkanie, mają podjąć decyzje m.in. o rozszerzeniu tzw. sił szpicy o komponenty lotniczy, morski i sił specjalnych oraz o usprawnieniu procesu decyzyjnego ws. wysłania żołnierzy.
Polskę reprezentuje wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.
Jak zapowiadał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, ministrowie podejmą decyzje o dalszym wzmocnieniu siły i zdolności Sił Odpowiedzi NATO (ang. NATO Response Forces, NRF). We wrześniu 2014 r. na ostatnim szczycie Sojuszu w Newport zdecydowano o ich reformie, jej częścią jest utworzenie w ramach NRF tzw. szpicy, czyli sił zdolnych do reagowania nawet w ciągu dwóch-trzech dni. Jak zapowiedział Stoltenberg, NRF mają liczyć w sumie 30-40 tys. żołnierzy, czyli ponad dwa razy więcej niż obecnie.
Ministrowie mają zatwierdzić komponenty lotniczy, morski i sił specjalnych, które razem z już istniejącym, choć w tym roku jeszcze tymczasowym komponentem lądowym - połączonymi siłami zadaniowymi bardzo wysokiej gotowości (ang. VJTF) - będą wchodziły w skład tzw. szpicy.
Sekretarz obrony USA Ashton Carter ma poinformować o amerykańskich działaniach, które mają uczynić VJTF bardziej mobilnym i efektywnym. W środę Stoltenberg powiedział, że USA mają zapewnić tym siłom takie kluczowe zdolności, jak strategiczny transport lotniczy, tankowanie w powietrzu oraz siły specjalne.
Ponadto we wtorek Carter ogłosił, że USA rozmieszczą ok. 250 sztuk czołgów, pojazdów opancerzonych i innego sprzętu wojskowego w sześciu państwach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce. "To ważne dla większej ilości ćwiczeń z oddziałami amerykańskimi. Możemy teraz zaobserwować prawdziwie transatlantycki, wspólny wysiłek na rzecz wzmocnienia naszej wspólnej obrony" - skomentował tę decyzję w środę Stoltenberg.
Ministrowie mają także przyspieszyć proces podejmowania decyzji o użyciu żołnierzy. Ostateczny głos w sprawie wysłania jednostek w rejon zagrożenia mają mieć nadal politycy. Jednak zanim podejmą oni decyzję, głównodowodzący sił NATO w Europie będzie mógł wydać niektóre rozkazy, np. postawić żołnierzy w stan gotowości i przygotować ich do pewnego etapu tak, żeby byli gotowi do wyruszenia, jak tylko zapadnie decyzja polityczna. Sam proces podejmowania decyzji politycznej również ma być skrócony. Ambasador USA przy NATO Douglas Lute mówił we wtorek o skondensowaniu niektórych elementów tej procedury i wyeliminowaniu innych.
Przyspieszenie procesu decyzyjnego NATO chce osiągnąć dzięki wywiadowi i poprawionej świadomości sytuacyjnej, a także stworzeniu nowego zestawu planów, bardziej szczegółowych, jeśli chodzi specyfikę wymaganych sił.
Według źródeł w kwaterze głównej Sojuszu, kraje NATO mają ustalić kolejność państw, które będą liderami VJTF w najbliższych trzech latach. Obecnie tymczasowemu VJTF przewodzą Niemcy i Holandia przy wsparciu głównie Norwegii. Liderem kolejnego rocznego dyżuru lądowej części szpicy będzie Hiszpania. Wśród siedmiu europejskich państw, które wyraziły gotowość do bycia tzw. państwem ramowym, jest Polska.
Ministrowie mają też zdecydować o utworzeniu nowego dowództwa logistycznego w strukturach NATO. Tzw. wspólna stała grupa logistyczna ma zapewnić wsparcie jednostkom NRF i siłom wysyłanym do walki w dalszej kolejności.
Tematem obrad ministrów będą także wydatki obronne. Na szczycie w Newport kraje NATO zapowiedziały zwiększenie wydatków na cele obronne do poziomu 2 proc. PKB w ciągu dekady. Tymczasem z opublikowanych w poniedziałek danych Sojuszu wynika, że wydatki obronne krajów członkowskich spadną w 2015 r. do poziomu 1,5 proc. PKB. W tym roku poziom 2 proc. ma osiągnąć pięć krajów, w tym Polska. Łącznie 18 z 28 państw NATO podnosi swoje wydatki obronne.
Stoltenberg podkreślił, że działania NATO mają charakter obronny i stanowią odpowiedź na nową i bardziej wymagającą sytuację bezpieczeństwa wokół granic NATO, zarówno na południu, jak i na wschodzie. "Nie chcemy nowego wyścigu zbrojeń, ale musimy zapewnić bezpieczeństwo naszym krajom i dostosować się do zmieniającego się świata" - powiedział sekretarz generalny.
W czwartek, drugiego dnia obrad, ministrowie z krajów NATO spotkają się z ministrem obrony Ukrainy Stepanem Połtorakiem. Tego dnia odbędzie się też dyskusja o sytuacji w Afganistanie, gdzie od początku roku NATO prowadzi misję szkoleniową Resolute Support, w miejsce poprzedniej, bojowej ISAF (Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie).
Wicepremier Siemoniak ma w środę wieczorem rozmawiać z ministrami obrony Ukrainy i Litwy o tworzeniu wspólnej trójnarodowej brygady. (PAP)