Pomyślnie zakończył się pierwszy w Polsce tzw. przeszczep łańcuchowy
W klinice chirurgii ogólnej i transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie we wtorek tuż po godz. 20 zakończył się pierwszy w Polsce tzw. przeszczep łańcuchowy nerek pobranych od żywych, niespokrewnionych dawców. Operacja trwała 12 godzin.
"Jesteśmy szczęśliwi. Wszystko przebiegło zgodnie z planem i bez komplikacji - powiedział PAP biorący udział w przeszczepie dr Rafał Kieszek. - Zarówno dawcy, jak i biorcy czują się dobrze, a przeszczepione nerki wydzielają mocz". "Najbliższe dni pokażą, jak szybko można będzie wypisać naszych pacjentów" - zaznaczył lekarz.
Dwa pobrania nerki zostały przeprowadzone mało inwazyjną metodą laparoskopii 3D. Polega ona na wziernikowaniu jam ciała z użyciem kamery. U trzeciego dawcy konieczne było zastosowanie klasycznej metody operacyjnej.
Przeszczep łańcuchowy został przeprowadzony pomiędzy trzema parami, które wymieniły się między sobą nerkami. Są wśród nich pacjenci, którzy chcieli być dawcami tego narządu dla bliskiej im osoby, ale nie mogli tego zrobić bezpośrednio z powodu niezgodnej grupy krwi lub tzw. niezgodności immunologicznej (występowanie przeciwciał anty HLA u biorcy - PAP).
Jednym z dawców jest młody mężczyzna, który chciał oddać nerkę matce dializowanej z powodu schyłkowej niewydolności tego narządu, ale między nimi jest niezgodność immunologiczna. Inny pacjent nie mógł otrzymać nerki od swojej siostry, ponieważ mają niezgodne grupy krwi. W trzeciej parze, w której dawcą jest mąż pacjentki, również jest niezgodność immunologiczna.
W tej sytuacji między tymi parami został przeprowadzony przeszczep krzyżowy nerek (nazywany wymianą łańcuchową, gdy w takim zabiegu uczestniczą co najmniej trzy pary). Nerka młodego mężczyzny została przeszczepiona pacjentowi, który nie mógł otrzymać narządu od swej siostry. Jego matka natomiast otrzymała nerkę od trzeciej pary, w której między małżonkami również istnieje niezgodność immunologiczna.
"Wymianę łańcuchową" przeprowadził zespół specjalistów w składzie: prof. Andrzej Chmura, prof. Artur Kwiatkowski oraz dr Rafał Kieszek. Koordynatorem transplantacyjnym całego przedsięwzięcia była mgr Aleksandra Tomaszek.
W lutym 2015 r. ten sam zespół specjalistów przeprowadził pierwszy w Polsce tzw. przeszczep krzyżowy nerek od żywych dawców niespokrewnionych u dwóch par. Przygotowywano się do niego trzy lata. W warszawskiej klinice wykonywanych jest 40 proc. wszystkich przeszczepów od żywych dawców w kraju. W 2014 r. przeprowadzono w całej Polsce 55 takich zabiegów.
Na przeprowadzenie pierwszego przeszczepu łańcuchowego w Polsce zgodziła się Komisja Etyczna Krajowej Rady Transplantacji oraz sąd. Zgoda sądu była potrzebna, ponieważ polskie prawo nie pozwala na pobranie i przeszczepienie nerki od tzw. dawcy altruistycznego, jednak art. 13 Ustawy Transplantacyjnej dopuszcza możliwość przekazania narządów osobie niespokrewnionej w przypadku "szczególnych względów osobistych".
Pomysłodawcą przeszczepów łańcuchowych był Felix T. Rapaport z Stony Brook University w 1986 r. Pierwszy taki program na świecie rozpoczęto w Korei Południowej w 1991 r. Dzisiaj realizowane są w Szwajcarii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie, a od lutego 2015 r. również w Polsce.
W USA w jednym z przeszczepów łańcuchowych uczestniczyło 9 par, najwięcej na świecie. "W niektórych ośrodkach transplantologicznych już połowa przeszczepów od żywych dawców przypada na tego rodzaju przeszczepy łańcuchowe" - powiedział PAP prof. Artur Kwiatkowski. Niektóre są organizowane między kilkoma ośrodkami zajmującymi się tego rodzaju przeszczepami.(PAP)