Greccy emeryci i związkowcy przeciwko oszczędnościowym planom rządu

2015-06-24, 08:32  Polska Agencja Prasowa

20 tysięcy emerytów i członków związków zawodowych wyszło we wtorek późnym wieczorem na ulice Aten, by zaprotestować przeciwko rządowym planom nowych oszczędności, które mają przekonać kredytodawców do odblokowania pomocy finansowe dla Grecji.

"Ten rząd nas oszukał. Obiecał nam, że przywróci nam te same emerytury jakie dostawaliśmy przed kryzysem, że dostaniemy znowu naszą trzynastkę i czternastkę, że poprawi naszą sytuacją. Żadnej z tych obietnic nie dotrzymał a teraz wprowadza nowe cięcia. To przestępstwo" - powiedziała PAP 65-letnia Wulla, która na emeryturę przeszła w 2005 r., po 37 latach pracy w cukierni.

Wulla, która dostaje obecnie 1200 euro miesięcznie, czyli o 200 euro mniej niż cztery lata temu. Nie ma dzieci, mieszka samotnie i jest właścicielką swojego mieszkania. Kobieta zgadza się, że jej sytuacja nie jest tragiczna, ale mówi, że uczestniczy w proteście, żeby wyrazić poparcie dla tych, którzy mieli mniej szczęścia. Wylicza problemy, z jakimi borykają się jej znajomi: wielu, mimo że otrzymują mniej niż oficjalna granica ubóstwa, czyli 665 euro miesięcznie, musi pomagać bezrobotnym dzieciom i wnukom, wielu nie stać na opiekę medyczną czy lekarstwa.

"Przecież my na te emerytury pracowaliśmy całe nasze życie, ale nasz premier, jak tylko dostał się do władzy, od razu o tym zapomniał" - komentuje Wulla. Stojący obok niej 63-letni Jannis i 69-letni Wangelis trzymają w rękach duży transparent z napisem: "Domagamy się dotrzymania przez rząd obietnic przedwyborczych! Protestujemy przeciwko nowym oszczędnościom!"

Janis przed przejściem na emeryturę pracował jako inżynier w IBM. Jego emerytura, która przed kryzysem wynosiła 2400 euro, teraz spadła do 1800 euro. "Problem polega na tym, że mam dwóch synów, którzy studiują, a to dużo kosztuje" - mówi Janis. "Stopniowo więc wydajemy na życie wszystkie nasze oszczędności. Najgorsze, że wcale nie mam gwarancji, że moi synowie po ukończeniu studiów dostaną jakąkolwiek pracę. Być może pozostaną na naszym utrzymaniu. Żona jakoś próbuje wiązać koniec z końcem, ale to dla niej ciężki okres, oboje martwimy się, co będzie dalej."

Wangelis od 14 roku życia pracował jako stolarz. Na emeryturę, wynoszącą 950 euro, przeszedł w 2006 r. Teraz dostaje 700. Nigdy się nie ożenił, mieszka na wsi, pod Atenami.

"Jakoś daję radę, ale jestem sam. Nigdy nie stać mnie było na założenie rodziny i tak już pozostanie na zawsze bo teraz nawet sam się ledwie mogę wyżywić" - opowiada o swoim życiu Wangelis.

W proteście wzięły też udział tysiące członków związków zawodowych zbliżonych do Komunistycznej Partii Grecji.

"Zawsze wiedzieliśmy, że Syriza zdradzi lud pracujący" - powiedział PAP 25-letni Kostas, pracujący w przemyśle spożywczym.

"Nowe oszczędności są wymierzone znowu w najbiedniejszych. Znowu wzrośnie bezrobocie, ubóstwo. Ale my będziemy protestować" - stwierdził Kostas. Jego zdaniem propozycje przedstawione przez rząd instytucjom reprezentującym pożyczkodawców Grecji, z których większość dotyczy zwiększenia podatków, spowoduje tylko dalszą ruinę kraju.

"Kompletnie nie rozumiem, dlaczego Unia myśli, że to co zaproponowała Syriza w Brukseli ma jakikolwiek sens. Przecież tam nie ma ani słowa o reformach. Chcą nas dodatkowo opodatkować? Ale my już i tak prawie nic nie zarabiamy bo coraz mniej ludzi chce w Grecji inwestować. Poza tym jeśli ten rząd naprawdę myśli, że my, sektor prywatny, będziemy w dalszym ciągu utrzymywać sektor publiczny, to się grubo myli. Wyjadę albo zrobię sobie przerwę i zajmę się dziećmi. Niech się dzieje, co chce" - powiedziała PAP Ioanna, 43-letnia prawniczka pracująca w rodzinnej kancelarii adwokackiej, która jedynie obserwowała demonstrację.

Wśród zaproponowanych w Brukseli przez rząd Aleksisa Ciprasa środków mających na celu odblokowanie pomocy finansowej dla Grecji i w efekcie zapobieżenie wyjściu tego kraju ze strefy euro, a nawet z UE, media wymieniają m.in. podwyżkę VAT, wzrost podatku korporacyjnego i podatku od luksusu oraz dodatkowe opodatkowanie rodzin, których dochód roczny przekracza 30 tysięcy euro.

Z Aten Agnieszka Rakoczy (PAP)

Kraj i świat

Mateusz Morawiecki: Zrzekłem się immunitetu, bo wiem, że prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą

Mateusz Morawiecki: Zrzekłem się immunitetu, bo wiem, że prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą

2025-01-24, 00:30
Producenci piw chcą całkowitego zakazu alkoholu dla kierowców. Pismo ma trafić do rządu

Producenci piw chcą całkowitego zakazu alkoholu dla kierowców. Pismo ma trafić do rządu

2025-01-23, 22:00
Prezydent Duda: Nie może być mowy o proszeniu Putina, żeby usiadł do negocjacji

Prezydent Duda: Nie może być mowy o „proszeniu” Putina, żeby usiadł do negocjacji

2025-01-23, 14:00
Niemieckie Patrioty rozmieszczone pod Rzeszowem. Będą ochraniać hub logistyczny

Niemieckie Patrioty rozmieszczone pod Rzeszowem. Będą ochraniać hub logistyczny

2025-01-23, 12:49
Zmarł jeden z górników leczonych po zapaleniu się metanu w kopalni Szczygłowice

Zmarł jeden z górników leczonych po zapaleniu się metanu w kopalni Szczygłowice

2025-01-23, 11:35
Tragiczny pożar hotelu w Turcji. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 79, 20 z nich to dzieci

Tragiczny pożar hotelu w Turcji. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 79, 20 z nich to dzieci

2025-01-23, 10:36
Redaktor polonijnego radia: Medialna burza wokół migracyjnej polityki Trumpa jest przesadzona

Redaktor polonijnego radia: Medialna burza wokół migracyjnej polityki Trumpa jest przesadzona

2025-01-23, 09:34
Niemcy: Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko

Niemcy: Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko

2025-01-22, 16:51
W kopalni Knurów-Szczygłowice zapalił się metan. 16 osobom udzielono pomocy

W kopalni Knurów-Szczygłowice zapalił się metan. 16 osobom udzielono pomocy

2025-01-22, 13:07
Siedem osób w szpitalu po zatruciu tlenkiem węgla pod Łodzią. Wentylacja była zakryta

Siedem osób w szpitalu po zatruciu tlenkiem węgla pod Łodzią. Wentylacja była zakryta

2025-01-22, 12:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę