2,5 roku więzienia dla policjanta w sprawie Dziekańskiego

2015-06-23, 08:15  Polska Agencja Prasowa

Na 2,5 roku więzienia skazał w poniedziałek sąd policjanta Kwesi Millingtona, który w 2007 r. kilkakrotnie raził paralizatorem Roberta Dziekańskiego na lotnisku w Vancouver. W konsekwencji tych porażeń Polak zmarł.

Millington jest jednym z czterech policjantów, którzy podeszli do Dziekańskiego i dokonali tragicznej w skutkach interwencji.

Dwa i pół roku więzienia zostało orzeczone przez sąd za składanie fałszywych zeznań i ustalanie wspólnej wersji wydarzeń z pozostałymi policjantami. Sąd orzekł o winie Millingtona w lutym tego roku; policjant był drugim z sądzonych w tej sprawie.

Proces Millingtona toczył się od marca ub.r. Sąd Najwyższy prowincji Kolumbia Brytyjska postanowił wówczas, że proces będzie prowadzony, a policjantowi postawiono zarzut składania fałszywych zeznań, pomimo tego, że pierwszy z sądzonych policjantów, Bill Bentley, któremu stawiano ten sam zarzut, został uniewinniony. Ostatecznie sąd uznał, że Millington jest winien sześciu ze stawianych mu dziesięciu zarzutów.

Zarzut fałszywych zeznań dotyczył tego, że podczas zeznań przed komisją sędziego Thomasa Braidwooda, którą powołano na zlecenie rządu Kolumbii Brytyjskiej w celu wyjaśnienia sprawy Dziekańskiego, Millington zeznał, iż nigdy nie rozmawiał o wydarzeniach na lotnisku ze swoimi kolegami przed rozmową ze śledczymi prowadzącymi dochodzenie. Sąd uznał, że prokurator udowodnił ponad wszelką wątpliwość, iż Millington złożył to zeznanie pod przysięgą wiedząc, że jest fałszywe, a uczynił to z zamiarem utrudnienia śledztwa.

Matka Dziekańskiego, Zofia Cisowska, powiedziała w poniedziałek, że doczekała się wreszcie sprawiedliwości. Dodała też, że 30 miesięcy więzienia to dłuższy wyrok niż się spodziewała.

Trzeci z sądzonych policjantów, Benjamin Robinson, oczekuje na wyrok. Czwarty – Gerry Rundel – został uniewinniony podobnie jak Bentley.

Millington miał od razu trafić do więzienia jednak przyznano mu prawo do pozostania na wolności do czasu apelacji.

Zarzut fałszywych zeznań postawiono policjantom w rezultacie dochodzenia prowadzonego przez specjalnego prokuratora Richarda Pecka. Cztery lata temu, po zakończeniu prac, Peck uznał, iż małe jest prawdopodobieństwo skazania policjantów na podstawie innych potencjalnych zarzutów.

Wcześniej, w czerwcu 2010 r. to właśnie Peck rekomendował rządowi prowincji ponowne przeanalizowanie wcześniejszej decyzji o umorzeniu śledztwa wobec policjantów.

W 2010 r., po przeprowadzeniu dochodzenia, sędzia Braidwood uznał użycie paralizatora wobec Dziekańskiego za nieuzasadnione, a działania policjantów z RCMP (Royal Canadian Mounted Police - Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej) za zbyt pośpieszne. Podkreślił też, że gdyby policjanci nie mieli paralizatorów, zastosowaliby inne środki znane im ze szkoleń. W jego opinii użycie paralizatora spowodowało wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie pracy serca, a pięciokrotne użycie tej broni odegrało olbrzymią rolę w śmierci zmęczonego podróżą i zdenerwowanego Polaka.

W grudniu 2009 r., komisja zajmująca się dochodzeniami w sprawie skarg na policję, wówczas pracująca pod kierownictwem Paula Kennedy’ego, przedstawiła raport w sprawie działania czterech oficerów policji, w którym stwierdzono, że użycie paralizatora wobec Dziekańskiego było "przedwczesne i nieadekwatne".

14 października 2007 roku Dziekański zmarł po tym, gdy na lotnisku w Vancouver funkcjonariusze RCMP użyli paralizatorów, żeby go obezwładnić. Jak wynikało z nagrania dokonanego przez jednego z podróżnych na lotnisku, Dziekański zachowywał się dość gwałtownie po długim locie i dziesięciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierował do właściwej, dalszej części lotniska. W niczym jednak nie zagrażał policjantom.(PAP)

Kraj i świat

Katastrofa samolotu wojskowego. Rosjanie: na pokładzie byli jeńcy, Ukraińcy: przewoził pociski

Katastrofa samolotu wojskowego. Rosjanie: na pokładzie byli jeńcy, Ukraińcy: przewoził pociski

2024-01-24, 11:33
Prokuratura Krajowa zawiesiła śledztwo w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie

Prokuratura Krajowa zawiesiła śledztwo w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie

2024-01-24, 10:15
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli na wolność. To efekt prezydenckiego ułaskawienia

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli na wolność. To efekt prezydenckiego ułaskawienia

2024-01-23, 21:47
Niemcy: Strajk na kolei będzie najdłuższy i najbardziej kosztowny w historii

Niemcy: Strajk na kolei będzie najdłuższy i najbardziej kosztowny w historii

2024-01-23, 19:21
Prezydent ponownie ułaskawił Wąsika i Kamińskiego. Zaapelował, by ich natychmiast uwolnić

Prezydent ponownie ułaskawił Wąsika i Kamińskiego. Zaapelował, by ich natychmiast uwolnić

2024-01-23, 17:49
Stefan Wilmont skazany na dożywocie za zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza

Stefan Wilmont skazany na dożywocie za zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza

2024-01-23, 14:05
Kacper Kamiński: Do południa ma się zacząć przymusowe dokarmianie mojego ojca

Kacper Kamiński: Do południa ma się zacząć przymusowe dokarmianie mojego ojca

2024-01-23, 11:52
Maria Ejchart: Najpóźniej w środę dokumenty ws. Kamińskiego i Wąsika trafią do prezydenta

Maria Ejchart: Najpóźniej w środę dokumenty ws. Kamińskiego i Wąsika trafią do prezydenta

2024-01-23, 10:13
Strajk w Niemczech. Pasażerowie PKP Intercity część trasy do Berlina pokonają autobusem

Strajk w Niemczech. Pasażerowie PKP Intercity część trasy do Berlina pokonają autobusem

2024-01-22, 18:17
Premier w Kijowie: Nie ma bezpiecznej Polski i Europy bez niepodległej Ukrainy

Premier w Kijowie: Nie ma bezpiecznej Polski i Europy bez niepodległej Ukrainy

2024-01-22, 13:50
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę