Spotkanie lewicy: zostanie powołany zespół programowy
Jest wola współpracy; teraz trzeba uzgodnić wspólny program - mówili uczestnicy środowego spotkania partii i ruchów lewicowych pod auspicjami OPZZ. Zostanie powołany zespół pod przewodnictwem Barbary Nowackiej, który przygotuje założenia programu; jego prace mają ruszyć w poniedziałek.
W spotkaniu, które odbyło się z inicjatywy OPZZ, wzięli udział przedstawiciele kilkunastu partii i ruchów lewicowych. Uczestniczył w nim m.in. szef SLD Leszek Miller, wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka, Barbara Nowacka (Twój Ruch) i Anna Grodzka (Zieloni). Obradom przewodniczył szef OPZZ Jan Guz.
"Dzisiaj został uruchomiony bardzo pozytywny proces w bardzo dobrej atmosferze; jest wola porozumienia, więc teraz będziemy się posuwać kolejnymi krokami" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu Miller. Dodał, że ma nadzieję na utworzenie wspólnej lewicowej listy przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. "Jedna lista miałaby największe szanse" - podkreślił.
Na uwagę, że nie wszyscy z zaproszonych organizacji lewicowych przyszli, Miller powiedział, że to ich wybór i "końmi ich tu nie zaciągnie".
Podkreślił przy tym, że na środowym spotkaniu była mowa o programie, a nie o wspólnych listach czy też nazwie komitetu, który lewica miałaby powołać. "Dziś chodziło o program, czy jesteśmy w stanie sformować minimum programowe" - podkreślił szef SLD. Poinformował, że uczestnicy spotkania zdecydowali o powołaniu zespołu programowego, z Barbarą Nowacką na czele.
W jego skład mają wejść przedstawiciele obecnych w środę organizacji lewicowych; pierwsze spotkanie zespołu ma odbyć się w poniedziałek.
Lider SLD podkreślił, że wypracowany przez zespół program ma być "fundamentem, na którym wszystkie inne decyzje będą oparte". Pytany o to, czy wierzy w zjednoczenie lewicy, Miller podkreślił, że o tym nie było mowy, tylko o współpracy.
Dopytywany o to, czy SLD byłoby skłonne w przyszłości zrezygnować ze swojej nazwy, by pomóc zbudować silniejsze ugrupowanie lewicowe, Miler stwierdził, że nie on może o tym zdecydować, tylko ciała statutowe Sojuszu.
Millera spytano też o formację, którą mieliby powołać w najbliższym czasie posłowie Andrzej Rozenek i Grzegorz Napieralski. Jak zapowiedział w radiu RDC Rozenek, prawdopodobnie w następny piątek razem z Napieralskim oraz z "innymi politykami młodej generacji" zaprezentuje nowy projekt polityczny. "To ma być socjaldemokracja na wzór skandynawski; formacja spokoju" - mówił.
"Niech państwo popatrzą na tę reprezentację i tę, która dopiero ma powstać" - skomentował sprawę szef SLD. Wcześniej, przed spotkaniem, zapowiedział, że nie będzie po raz kolejny ubiegał się o stanowisko szefa Sojuszu.
Z kolei Nowacka powiedziała dziennikarzom po spotkaniu, że jej zespół ma wypracować wspólne postulaty, które - jak oceniła - są dla ludzi najważniejsze. Podkreśliła, że na rozmowy o listach czy nazwie jest o wiele za wcześnie.
Ze spotkania zadowolone były też Grodzka i Nowicka; wyraziły nadzieję, że lewica uzgodni w bliskiej przyszłości formułę, w której razem pójdzie do wyborów. Nowicka dodała, że spodziewa się, że 26 czerwca dojdzie do kolejnego spotkania w podobnym składzie.
"Zrobiliśmy dziś wielki krok do budowania wspólnej listy wyborczej. Przed nami prace programowe, ale najważniejsza jest chęć budowy odpowiedzialnej siły na lewicy, która będzie zdolna przeciwstawić się prawicy" - mówił z kolei dziennikarzom sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, że Sojusz wie, że "powinien zrobić krok do tyłu, po to, by silna lewica mogła zrobić dwa kroki do przodu".
Na środowe spotkanie OPZZ zaprosił do swej siedziby m.in. SLD, Zielonych, Unię Pracy, Partię Demokratyczną, Wolność i Równość, Ruch Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza i Polską Partię Pracy, a także konkretne osoby jak Barbarę Nowacką i Roberta Biedronia. Zaproszenie odrzuciła Partia Razem, która odmawia współpracy z SLD, nazywając tę partię "formacją, która skompromitowała w oczach Polek i Polaków słowo +lewica+".
SLD apelowało w środę w Sejmie do przedstawicieli Partii Razem, by jednak pojawili się na spotkaniu. Wiceszefowa Sojuszu Paulina Piechna-Więckiewicz wzywała: "Musimy wspólnymi siłami zatrzymać konserwatywny marsz na polski Sejm (...). Jesteśmy to winni lewicowym wyborcom. Nie możemy dopuścić do tego, żeby prawica zyskała konstytucyjną większość. W związku z tym chodźcie z nami, razem, nie osobno". (PAP)