Ruszył proces szefów Ruchu Narodowego za demonstrację przed Sejmem

2015-06-17, 13:09  Polska Agencja Prasowa

Sąd Rejonowy Warszawa-Sródmieście rozpoczął w środę proces liderów Ruchu Narodowego Artura Zawiszy, Roberta Winnickiego i czterech innych osób oskarżonych o znieważenie policjantów i stosowanie wobec nich przemocy podczas zeszłorocznej demonstracji przed Sejmem.

Oskarżeni - oprócz Zawiszy i Winnickiego jest wśród nich czterech demonstrantów: studenci i b. oficer Straży Granicznej - zaprzeczają, by ich protest, który odbył się 15 czerwca zeszłego roku, gdy manifestanci przeszli spod kancelarii premiera do Sejmu, miał agresywny charakter.

Proces dotyczy demonstracji Ruchu Narodowego, w której udział wzięło około 300 osób. Wzywano w niej do dymisji rządu Donalda Tuska, w związku z upublicznieniem rozmów polityków, nagranych przez kelnerów jednej ze stołecznych restauracji. "Dziś chcemy powiedzieć bardzo jasno jako patrioci, jako Ruch Narodowy: precz z tym rządem, precz z tą władzą, precz z tym demoliberalnym systemem" - mówił wtedy Winnicki.

W oparciu o filmy z manifestacji demonstrantów oskarżono o to, że przeszli bezpośrednio na teren Sejmu (już za szlabanami dla samochodów), gdzie "działając wspólnie i w porozumieniu stosowali przemoc wobec funkcjonariuszy, w celu zaniechania przez nich czynności służbowych". Zawisza w tym samym miejscu i czasie miał znieważyć policjanta, nazywając go wielokrotnie "bandytą", a Winnickiego oskarżono o podżeganie do stosowania przemocy wobec funkcjonariuszy, gdy przez głośnik wzywał, by ruszyć na kordon policji i napierać nań siłą - co zmusiło policjantów do stosowania środków przymusu bezpośredniego - w tym gazu.

W środę sąd rozpoczął ten proces, przesłuchując trzech pierwszych z sześciu oskarżonych: 27-letniego Piotra G., 26-letniego Jakuba S. i 44-letniego Waldemara S. Nie przyznali się do zarzuconej im przemocy wobec policji. Winnicki, Zawisza i ostatni z podsądnych, Mateusz K., zostaną przesłuchani na kolejnej rozprawie w sierpniu.

"Protest miał charakter pokojowy. Nie czuło się żadnej agresji czy napięcia. Pod Sejmem przestało być spokojnie. Nasz marsz został zablokowany przez policyjny kordon" - oświadczył Piotr G. Zauważył, że prowadzący dochodzenie chcieli zarzucić mu zakłócanie porządku publicznego, ale zarzut umorzono. "Jeśli była jakaś moja wyciągnięta ręka, to dlatego, że chciałem odizolować się od kordonu policji, a funkcjonariusz, który stał przede mną, kopał po łydkach. Gdy tłum na mnie napierał, nie miałem żadnej możliwości wycofania się. Nie było atmosfery awantury czy bójki. Nie słyszałem, by Winnicki nakłaniał do stosowania przemocy wobec funkcjonariuszy. Ze strony organizatorów padały informacje, by zachować spokój" - zapewniał oskarżony.

Jak mówił, policja informowała, że ich zgromadzenie jest nielegalne i nie mają prawa być pod Sejmem. "Ale to nieprawda, bo było legalne. Zresztą policja szła obok nas na całej trasie z KPRM pod Sejm. Teren wokół Sejmu nie był ogrodzony barierkami" - mówił Piotr G.

Podobne wyjaśnienia składał 26-letni Jakub S., który zapewnił, że w czasie tych zajść "nie miał żadnej styczności cielesnej z żadnym policjantem". "Nie wiem nic, by jakikolwiek policjant został poszkodowany w zajściach. Nasza demonstracja miała pokojowy charakter" - dodał.

44-letni Waldemar S., oficer Straży Granicznej w stanie spoczynku, również nie przyznał się do zarzuconego mu udziału w stosowaniu przemocy wobec policjantów. "Nie było oznak agresji ani ze strony policji, ani ze strony manifestujących" - powiedział sądowi. Według niego, gdy demonstranci przeszli z ul. Wiejskiej na teren Sejmu, za szlabany obsługiwane przez Straż Marszałkowską, wśród policji ochraniającej dotąd ich przemarsz zapanował chaos - aż do czasu, gdy nadciągnęły policyjne posiłki i dowódcy.

"Widać było zdenerwowanie funkcjonariuszy oraz demonstrantów. Nie widziałem, by ktokolwiek z naszej manifestacji stosował przemoc wobec policjantów" - dodał podkreślając, że gdy policjanci użyli gazu wobec kobiety z demonstracji, to nikt z funkcjonariuszy nie udzielił jej potem pomocy. "My to robiliśmy" - podkreślił. (PAP)

Kraj i świat

Łukasz Ż. przyznał się, że spowodował wypadek i usłyszał zarzuty. Jechał 226 km na godzinę

Łukasz Ż. przyznał się, że spowodował wypadek i usłyszał zarzuty. Jechał 226 km na godzinę

2024-11-15, 18:00
Ma cechy Bodnarowskiego teatru. Paweł Szrot o zatrzymaniu Jacka Sutryka

Ma „cechy Bodnarowskiego teatru”. Paweł Szrot o zatrzymaniu Jacka Sutryka

2024-11-15, 14:37
Prawo jazdy od 17 lat i dużo surowsze kary. Resorty zapowiadają zmiany w przepisach

Prawo jazdy od 17 lat i dużo surowsze kary. Resorty zapowiadają zmiany w przepisach

2024-11-15, 11:30
Hiszpania: W pożarze domu seniora w Saragossie zginęło co najmniej 10 osób

Hiszpania: W pożarze domu seniora w Saragossie zginęło co najmniej 10 osób

2024-11-15, 10:11
Jacek Sutryk usłyszał zarzuty. Chodzi o łapówkę dla byłego rektora Collegium Humanum

Jacek Sutryk usłyszał zarzuty. Chodzi o łapówkę dla byłego rektora Collegium Humanum

2024-11-15, 07:27
Po śmierci dwojga dzieci reaguje resort rolnictwa. Chodzi o sprzedaż środka na gryzonie

Po śmierci dwojga dzieci reaguje resort rolnictwa. Chodzi o sprzedaż środka na gryzonie

2024-11-14, 20:08
Organizacja Narodów Zjednoczonych: Wojna Izraela w Strefie Gazy nosi cechy ludobójstwa

Organizacja Narodów Zjednoczonych: Wojna Izraela w Strefie Gazy nosi cechy ludobójstwa

2024-11-14, 17:11
CBA zatrzymało prezydenta Wrocławia w związku ze sprawą Collegium Humanum

CBA zatrzymało prezydenta Wrocławia w związku ze sprawą Collegium Humanum

2024-11-14, 14:18
Sigma, bambik, skibibi Jest już znana finałowa dwudziestka plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku

Sigma, bambik, skibibi? Jest już znana finałowa dwudziestka plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku

2024-11-14, 10:30
Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich. Chcę być kandydatem niezależnym

Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich. „Chcę być kandydatem niezależnym”

2024-11-13, 18:01
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę