Zatrzymani ws. zabójstwa dziennikarza z Mławy zostali zwolnieni - sprawca ścigany

2015-06-16, 10:14  Polska Agencja Prasowa

Dwaj mężczyźni zatrzymani wcześniej do wyjaśnienia w związku z zabójstwem 32-letniego Łukasza M., dziennikarza z Mławy zostali zwolnieni. Obecnie mają status świadków. Podejrzany o zabójstwo 29-letni Bartosz Nowicki jest ścigany listem gończym.

„Na obecnym etapie postępowania udział obu zatrzymanych wcześniej mężczyzn w zabójstwie Łukasza M. został wykluczony. Nie sformułowano wobec nich żadnych zarzutów. Obaj mężczyźni posiadają obecnie status świadków” – powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka mazowieckiej policji Alicja Śledziona.

W poniedziałek za podejrzanym o zabójstwo Łukasza M. wydano list gończy. To 29-letni Bartosz Nowicki, mieszkaniec Mławy. Jak przyznała Śledziona, z danych policji, które są jeszcze weryfikowane, nie wynika dotychczas by poszukiwany był wcześniej karany.

Policja, zapewniając anonimowość, zwraca się z prośbą do osób, które znają miejsce pobytu Bartosza Nowickiego o kontakt z najbliższą jednostką - komisariatem, prokuraturą lub sądem, albo telefonicznie pod numery alarmowe 997 i 112. Jednocześnie informuje, że ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie w ucieczce to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5.

Śledztwo w sprawie zabójstwa Łukasza M. prowadzi prokuratura rejonowa w Mławie. Wstępne wyniki przeprowadzonej w poniedziałek sekcji zwłok dziennikarza wskazują, że przyczyną jego śmierci był „uraz czaszkowo-mózgowy, skutkujący ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową”.

Do zabójstwa Łukasza M. doszło ok. godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę w toalecie kręgielni w jednym z nocnych lokali w Mławie. Obaj mężczyźni - dziennikarz i poszukiwany obecnie podejrzewany o zabójstwo - spędzali w tym lokalu czas w dwóch oddzielnych grupach. Według nieoficjalnych informacji PAP, policja zabezpieczyła m.in. zapisy monitoringu, z którego wynika, że dziennikarz wszedł do łazienki wraz z poszukiwanym obecnie mężczyzną, którego znał - natomiast z łazienki wyszedł już sam poszukiwany. Wiadomo, że napastnik trenował sztuki walki.

Wcześniej prokurator okręgowy w Płocku Waldemar Osowiecki przyznał, że na obecnym etapie śledztwa nie jest wykluczana żadna wersja motywu zabójstwa, w tym także dotycząca pracy dziennikarskiej Łukasza M. „Obecnie trudno jest wskazać na jednoznaczny motyw. Każda wersja dotycząca motywu jest możliwa. Nie wykluczamy żadnej” - powiedział PAP Osowiecki. Zaznaczył, że gdyby okazało się, że poszukiwany może przebywać za granicą, w szczególności w jednym z państw strefy Schengen, prokuratura wystąpi do Sądu Okręgowego w Płocku o wydanie postanowienia o Europejskim Nakazie Aresztowania.

Zgodnie z art. 148 Kodeksu karnego, kto zabija człowieka podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 8 lat, karze 25 lat więzienia albo karze dożywocia.

Odnosząc się do publikacji mediów na temat wcześniejszych gróźb wobec Łukasza M. oraz jego pobicia, rzeczniczka mazowieckiej policji podkreśliła, iż dziennikarz złożył dwa zawiadomienia, dotyczące takich zdarzeń. Śledziona przyznała, że w przypadku napadu na Łukasza M. w styczniu 2014 r. oraz przesłanego na jego adres nekrologu w grudniu 2014 r. nie udało się ustalić sprawców tych czynów. „Obie sprawy potraktowaliśmy bardzo poważnie” – oświadczyła rzeczniczka mazowieckiej policji. Dodała, że oprócz dwóch zawiadomień nie odnotowano innych zgłoszeń Łukasza M., w tym dotyczących ewentualnych gróźb karalnych. Jak wyjaśniła, w pierwszym przypadku, czyli napadu, Łukasz M. wezwał na miejsce zdarzenia policję, ale oficjalne zawiadomienie w sprawie złożył dopiero po namowach funkcjonariuszy.

„Łukasz M. sygnalizował, że oba zdarzenia, ze stycznia i grudnia 2014 r., mogą mieć związek z tym, że publikował informacje, które mogły się komuś nie podobać. Jednak nie był w stanie sprecyzować, kto to mógłby być. Konkretyzował jedynie, że pisał wcześniej o wypadku drogowym na terenie Mławy. Czuł, że być może jednej ze stron tego zdarzenia coś mogło się nie spodobać w jego publikacji. Nie udało się jednak procesowo ustalić żadnej osoby związanej ze sprawą” – powiedziała Śledziona.

Jak zaznaczyła, Łukasz M. zeznawał, iż nie miał żadnych wrogów ani problemów życiowych, których wynikiem mogły być napad i anonim z nekrologiem.

„Tygodnik Gazeta Mławska” informował w niedzielę na swej stronie internetowej, że do pierwszego napadu na Łukasza M. doszło w połowie stycznia 2014 r., gdy w okolicy domu dziennikarza zamaskowany sprawca użył gazu i go pobił. Według gazety, Łukasz M. opisywał to zdarzenie tak: „To na pewno nie był napad na tle rabunkowym. Miałem przy sobie aparat, dokumenty i telefon. To była osoba, która na mnie czekała. Nic do mnie nie mówiła. Na pewno chodziło o zamieszczanie tekstów na portalu. Innej możliwości nie widzę”. W relacji tej Łukasz M. zaznaczył, że domyśla się, „o jakie teksty chodziło”. „Domyślam się, kto mógł stać za tym pobiciem, ale nie mogę tego ujawnić. To jest sprawa dla policji” – opisywał zdarzenie dziennikarz, cytowany przez „Tygodnik Gazeta Mławska”.

Według mławskich mediów Łukasz M. pracował początkowo w „Głosie Mławy”, a w 2010 r. założył własny portal naszamlawa.pl. Był żonaty, miał dwoje dzieci.

Jeszcze w niedzielę Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zwróciło się w liście otwartym do minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej „z kategorycznym żądaniem przeprowadzenia skutecznego śledztwa” - zarówno w sprawie zabójstwa dziennikarza, jak i „sprawiających wrażenie ewidentnych” zaniechań organów, które powinny zapewnić mu bezpieczeństwo. Według MSW, minister Piotrowska zwróciła się do policji zarówno o informacje dotyczące podjętych działań, jak i tego, czy zachowano procedury.

Na portalu naszamlawa.pl ukazało się oświadczenie, dotyczące śmierci Łukasza M. Jego autorzy, wspominając o pojawiających się spekulacjach na temat motywów zabójstwa dziennikarza, napisali m.in.: „Wierzymy, że prowadzone przez prokuraturę postępowanie pozwoli wyjaśnić wszystkie okoliczności tej tragedii”. Poinformowano, że portal, którego Łukasz M. był jedynym fotografem, wydawcą i reporterem, zacznie ponownie funkcjonować w środę, 17 czerwca.(PAP)

Kraj i świat

To nie dramat, to tragedia. W Głuchołazach zerwał się most, a w Stroniu Śląskim przerwała się tama

„To nie dramat, to tragedia”. W Głuchołazach zerwał się most, a w Stroniu Śląskim przerwała się tama

2024-09-15, 14:05
W powiecie kłodzkim ewakuowano 1600 osób. Pierwszy zgon w wyniku utonięcia

W powiecie kłodzkim ewakuowano 1600 osób. Pierwszy zgon w wyniku utonięcia

2024-09-15, 08:43
Woda wdziera się do kamienic w Kłodzku. Rekordowy poziom Nysy Kłodzkiej

Woda wdziera się do kamienic w Kłodzku. Rekordowy poziom Nysy Kłodzkiej

2024-09-15, 07:34
Powódź na południu Polski Kolejne ewakuacje, stany alarmowe przekroczone na 59 wodowskazach

Powódź na południu Polski! Kolejne ewakuacje, stany alarmowe przekroczone na 59 wodowskazach

2024-09-14, 22:12
Burmistrz Lądka-Zdroju: Rozpoczęliśmy ewakuację, rzeka płynie już drogami i zalewa domy

Burmistrz Lądka-Zdroju: Rozpoczęliśmy ewakuację, rzeka płynie już drogami i zalewa domy

2024-09-14, 19:42
Szef MSWiA o zagrożeniu powodzią: Najbliższe godziny będą bardzo trudne

Szef MSWiA o zagrożeniu powodzią: Najbliższe godziny będą bardzo trudne!

2024-09-14, 19:06
Premier: Przed nami krytyczna noc, konieczna pełna mobilizacja. Odprawa w Nysie

Premier: Przed nami krytyczna noc, konieczna pełna mobilizacja. Odprawa w Nysie

2024-09-14, 17:22
Czechy: Ewakuacja szpitala, stan zagrożenia wprowadzony w jednym z województw

Czechy: Ewakuacja szpitala, stan zagrożenia wprowadzony w jednym z województw

2024-09-14, 16:36
Mieszkańcy Lądka-Zdroju: Biała Lądecka wygląda podobnie jak podczas powodzi tysiąclecia

Mieszkańcy Lądka-Zdroju: Biała Lądecka wygląda podobnie jak podczas powodzi tysiąclecia

2024-09-14, 13:47
Minister Siemoniak: Opolszczyzna i Dolny Śląsk na pierwszej linii zagrożenia powodzią

Minister Siemoniak: Opolszczyzna i Dolny Śląsk na pierwszej linii zagrożenia powodzią

2024-09-14, 10:40
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę