Estonia przeciwna propozycji KE ws. uchodźców
Estonia w żadnym wypadku nie zgodzi się na obligatoryjne kwoty uchodźców, których należałoby przyjąć - podkreślił we wtorek rząd tego kraju. Premier Taavi Roivas odmówił zarazem podania, jaka konkretnie liczba uchodźców odpowiadałaby Estonii.
Roivas przypomniał, że rząd estoński już wcześniej wskazywał, iż propozycje Komisji Europejskiej dotyczące rozmieszczania uchodźców są oparte na błędnych założeniach i nie odpowiadają możliwościom Estonii - informuje agencja BNS.
"Wtorkowa dyskusja w rządzie koncentrowała się na argumentach mających przekonać Komisję Europejską, że jej propozycja nie jest fair wobec Estonii, ponieważ Estonia nie ma możliwości poradzenia sobie z tak dużą liczbą ludzi" - powiedział premier dziennikarzom.
BNS odnotowuje, że zgodnie z planem ogłoszonym przez Komisję Europejską w końcu maja Estonia powinna przyjąć 738 uchodźców, którzy mają zostać przesiedleni z Grecji i Włoch, a także 326 uchodźców spoza UE.
Roivas zapewnił, że Estonia nie zamierza pozostawać bierna wobec problemu uchodźców, ale podkreślił, iż stanowisko rządu estońskiego jest jasne - obligatoryjne kwoty są nie do przyjęcia. Dodał, że w rozmowach z innymi krajami i z Komisją Europejską Estonia chce osiągnąć rozwiązanie odpowiadające jej możliwościom.
Komisja Europejska zaproponowała 27 maja rozmieszczenie w krajach unijnych 40 tys. uchodźców, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji. Do Polski w ciągu dwóch lat miałoby trafić 2659 osób.
Zaproponowane przez KE działania mają odciążyć kraje na południu UE, które przyjmują dziesiątki tysięcy uciekinierów z Afryki i Bliskiego Wschodu. KE chce, by pozostałe państwa Unii przejęły w ciągu dwóch lat 24 tys. imigrantów od Włochów oraz 16 tys. od Greków. System obejmie tych imigrantów, którzy faktycznie potrzebują ochrony międzynarodowej i mogą liczyć na status uchodźcy, czyli uciekinierów z Syrii i Erytrei.
Uchodźcy mają być rozmieszczani w poszczególnych krajach UE według klucza opartego przede wszystkim na wielkości PKB oraz liczbie ludności. Poziom bezrobocia oraz liczba już przyjętych uchodźców w ciągu minionych pięciu lat mają być jedynie kryteriami pomocniczymi.
Jeśli plan rozmieszczenia uchodźców nie zostanie zaakceptowany w czerwcu przez kwalifikowaną większość w Radzie UE, to nie ruszy od 1 lipca, jak planowała Komisja.
Wśród krajów unijnych pomysł ten już wzbudził sporo kontrowersji. Polska uważa, że przyjmowanie uchodźców powinno być dobrowolne.(PAP)