Minister obrony Ukrainy: ponad 40 tys. bojowników i pół tysiąca czołgów na wschodzie
Siły separatystów i armii rosyjskiej na wschodniej Ukrainie liczą ponad 40 tysięcy osób i mają do dyspozycji ogromną ilość broni, w tym 556 czołgów - oświadczył minister obrony Stepan Połtorak podczas Rady Parlamentarnej Ukraina-NATO w Kijowie."Byłoby to wystarczające dla średnich rozmiarów państwa europejskiego" - powiedział o uzbrojeniu oddziałów separatystów w Donbasie.
Minister ostrzegł, że Federacja Rosyjska wzmacnia siły wojskowe na okupowanym Krymie i uprzedził, że istnieje niebezpieczeństwo rozmieszczenia tam strategicznej broni jądrowej. Połtorak poinformował także, że mimo usilnych prób minister obrony Rosji Siergiej Szojgu nie godzi się z nim na rozmowę.
"Rosja zwiększa swoje zgrupowanie wojskowe na Krymie. Obecnie jest tam około 24 tysięcy żołnierzy. Istnieje realnie duże niebezpieczeństwo rozmieszczenia na półwyspie nośników strategicznej broni jądrowej. Rosja faktycznie formuje na Krymie silne zgrupowanie dla utrzymania okupowanego terytorium i obrony swoich interesów zarówno na Ukrainie, jak i w innych państwach" - zaznaczył.
Połtorak przekazał, że mimo porozumienia o zawieszeniu broni, ataki separatystów na siły rządowe nasilają się, co grozi zerwaniem ustaleń pokojowych, zawartych w lutym w Mińsku.
"Tylko w maju i czerwcu bojownicy ostrzeliwali nasze pozycje ponad 2 tysiące razy. Jeśli porównać to z kwietniem, to liczba ostrzałów zwiększyła się ponad dwukrotnie. Świadczy to o agresywnych planach ugrupowań terrorystycznych" - podkreślił.
Minister obrony oświadczył, że nie może nawiązać kontaktu ze swym rosyjskim odpowiednikiem, w związku z czym rozmowy na temat sytuacji w Donbasie prowadzone są na szczeblu sztabów generalnych Ukrainy i Rosji.
"Osobiście kilka razy próbowałem porozmawiać z panem ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu, jednak on cały czas uskarżał się na nadmiar pracy i do rozmowy nie doszło" - powiedział Połtorak.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)