Przedłużono areszt oskarżonemu o zabójstwo gen. Papały
Do końca listopada br. Sąd Apelacyjny w Warszawie przedłużył areszt Igorowi M., ps. Patyk, oskarżonemu o zabójstwo w 1998 r. b. szefa policji gen. Marka Papały.
Jest już wyznaczony sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, który poprowadzi ten proces.O przedłużenie aresztu zwrócił się do SA Sąd Okręgowy, do którego w połowie maja wpłynął akt oskarżenia łódzkiej prokuratury apelacyjnej. Jak powiedział PAP rzecznik SA ds. karnych sędzia Jerzy Leder, SA podzielił argumenty zawarte we wniosku SO z 19 maja.
Rzeczniczka SO sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak przekazała PAP, że sąd argumentował wniosek "wagą zarzutu" - kilku przestępstw zagrożonych surowymi karami, w tym zbrodni zabójstwa. "SO wskazał, że orzeczenie oskarżonemu surowej kary jest realne wobec dużego prawdopodobieństwa popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a zatem istnieje obawa, że w obliczu takiego zagrożenia oskarżony podejmie działania ukierunkowane na zakłócanie prawidłowego toku postepowania, aby kary uniknąć" - dodała.
Wniosek o przedłużenie aresztowania o 6 miesięcy SO uzasadniał też "faktycznym czasem niezbędnym do zaznajomienia się przez skład sądu z obszernymi materiałami dowodowymi oraz do zorganizowania rozprawy".
SO nie wyznaczył na razie terminu rozpoczęcia procesu. Jest już zaś sędzia-referent całej sprawy - Mariusz Iwaszko. Prowadzi on m.in. proces Bogusława B., skazanego wcześniej w aferze Art-B, a obecnie oskarżonego o wyłudzenia za pomocą tzw. piramidy finansowej. W 2011 r. sędzia Iwaszko uniewinnił znanego adwokata mec. Jacka Dubois, oskarżonego o utrudnianie śledztwa wobec gangsterów z grupy pruszkowskiej. W 2006 r. skazał zaś na 2,5 roku więzienia b. milicjanta Edwarda Misztala za pozbawienie w stanie wojennym wolności pracowników Prymasowskiego Komitetu Pomocy Uwięzionym w Warszawie.
Według łódzkiej prokuratury 41-letni Igor M. (dawniej - Ł.) zastrzelił Papałę w trakcie próby kradzieży jego samochodu. Zdaniem łódzkich śledczych były szef policji był przypadkową ofiarą złodziei samochodów, którzy chcieli ukraść akurat jego daewoo espero i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo ono należy. Śledczy utrzymują, że nie ma dowodów, aby było to zabójstwo na zlecenie, ani żeby w ogóle w tej sprawie było zlecenie zabójstwa gen. Papały.
Auto miało być potrzebne złodziejom do kolejnego przestępstwa - prawdopodobnie chodziło o napad na tir tzw. metodą na policjanta. Z ustaleń śledztwa wynika, że "Patyk" - jeszcze przed zabójstwem - w co najmniej dwóch przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców. Wraz z Igorem M. oskarżonych zostało sześć innych osób, którym zarzucono kradzieże w końcu lat 90. kilkudziesięciu samochodów osobowych. Trzem z nich zarzucono także usiłowanie dokonania rozboju wobec Papały.
Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. 38-letni Mariusz M. Według prokuratury on także był na miejscu zbrodni i brał udział w próbie kradzieży auta. Początkowo miał on zarzut udziału w zbrodni, ale później prokuratura zmieniła go - jest on oskarżony o usiłowanie rozboju na szkodę Papały. "Patykowi", według prokuratury, grozi kara 25 lat więzienia, a Mariuszowi M. - do 15 lat więzienia. Obaj w śledztwie nie przyznali się do winy. Akta sprawy liczą ponad 400 tomów.
Łódzka prokuratura apelacyjna przejęła śledztwo w tej sprawie z Warszawy w 2009 r., po decyzji ówczesnego prokuratora krajowego. Przełom w łódzkim śledztwie nastąpił w 2011 r. Ustalono wtedy mężczyznę, który mógł znać okoliczności zabójstwa Papały. Robert P. - członek gangu złodziei samochodów, w skład którego wchodził "Patyk" - wyraził gotowość współpracy ze śledczymi, ale pod warunkiem przyznania mu statusu świadka koronnego. Tak też się stało. Jego zeznania są jednym z najważniejszych dowodów w sprawie; inni świadkowie potwierdzają w znacznym zakresie jego zeznania.
Wcześniej z braku dowodów umorzono wątek rzekomego zlecenia zabójstwa generała przez polonijnego biznesmena Edwarda Mazura.
Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z., "Słowikowi", i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucając im m.in. nakłanianie do tego mordu. W 2013 r. sąd uniewinnił ich od zarzutów; krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche". Wyrok ten jest prawomocny.(PAP)