Policja: koszty fałszywych alarmów bombowych - ogromne

2013-06-26, 20:26  Polska Agencja Prasowa

Ponad 490 fałszywych alarmów bombowych ogłoszono w całym kraju w 2012 roku. Koszty związane z akcjami służb ratunkowych w takich wypadkach są ogromne; mogą wynosić nawet kilkaset tysięcy złotych - podkreślają policjanci i eksperci.

Liczba fałszywych alarmów bombowych w Polsce systematycznie spada. W 2000 roku było ich ponad 1200, a w ubiegłym roku ponad 490. Oprócz kary do 8 lat więzienia sprawcy takich "żartów" muszą liczyć się z tym, że będę pokrywać koszty akcji - ewakuacji, sprawdzenia pirotechnicznego, a także straty firm. Jak podkreślają przedstawiciele służb i samorządów, kwoty te są olbrzymie.

We wtorek tylko w Warszawie w działania związane ze sprawdzaniem m.in. czterech szpitali zaangażowanych było ponad stu policjantów, kilkadziesiąt samochodów oraz kilka psów tropiących. "Koszty takich akcji są trudne do oszacowania. Dla policji najważniejsze jest niesienie pomocy, natomiast na pewno sięgają one kwoty kilkunastu tysięcy złotych" - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji asp. Mariusz Mrozek.

Jedna z nielicznych spraw, gdzie do dziś sprawca nie jest znany dotyczy "gejbombera". W październiku 2005 r., tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich, w Warszawie podłożono 14 atrap ładunków wybuchowych. W wyniku fałszywego alarmu bombowego ewakuowano z warszawskiego metra ok. 20 tys. osób. Tylko uruchomienie komunikacji zastępczej kosztowało miasto kilkadziesiąt tys. zł.

"Dla miasta koszty tego typu akcji to m.in. organizacja komunikacji zastępczej. Każda taka sytuacja jest inna i za każdym razem wymaga zaangażowania innych zasobów i środków" - powiedział PAP rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk.

Anonimowe zgłoszenia o podłożeniu ładunku dotyczą różnorodnych miejsc - często dworców, galerii handlowych, szpitali, a także gmachów instytucji publicznych, np. sądów. Sprawcami fałszywych alarmów są zarówno osoby młode, jak i dorośli. Ci ostatni dzwoniąc z informacją o bombie, bardzo często są pijani. Zdarzają się też przypadki osób z zaburzeniami psychicznymi. Jeśli chodzi o alarmy w szkołach, to najczęściej są to uczniowie tych placówek. W takich sytuacjach decyzją sądu kosztami pokrycia akcji służb obciążani są rodzice.

W ocenie ekspertów ważne jest szybkie karanie sprawców, także finansowe. "Najważniejsze jest szybkie ujęcie sprawcy lub sprawców, udowodnienie winy i skazanie. Odległy wyrok to żaden wyrok. Sprawca powinien ponieść odpowiedzialność karną, także w zakresie ewentualnego pozbawienia wolności, ale najważniejszy jest maksymalny finansowy charakter kary, ściąganie grzywny nawet przez 15 lat do momentu przedawnienia" – uważa Zbigniew Rau z Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego, były wiceszef MSW.

Przypomniał, że prokuratura może wystąpić z roszczeniami w imieniu organów, które poniosły dodatkowe koszty z powodu sprawdzeń i ewakuacji – jak policja, straż pożarna czy szpitale. "Sądy często orzekają, by sprawca takiego alarmu pokrył koszty działań, które mogą wynosić nawet setki tysięcy złotych" - dodaje były policjant, wiceszef MSW gen. Adam Rapacki.

Niedawno - w związku z organizacją w Polsce w zeszłym roku Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej - zmienione zostały przepisy karne dotyczące fałszywych alarmów. Zgodnie z wprowadzonym do kodeksu karnego art. 224a do ośmiu lat więzienia grozi każdemu, kto "wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia" i wywołuje przez to działania np. policji i straży pożarnej.

Resort sprawiedliwości nie dysponuje jeszcze statystykami odnoszącymi się do stosowania tego przepisu. "Liczymy, że pierwsze podsumowanie odnoszące się do zeszłego roku i tej regulacji otrzymamy z sądów w lipcu" - powiedziała PAP Wioletta Olszewska z wydziału komunikacji resortu sprawiedliwości.

Sprawcy fałszywych alarmów wcześniej byli ścigani i nadal mogą być pociągani do odpowiedzialności także na podstawie innych przepisów kodeksu karnego mówiących o sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób oraz wywierania przemocą lub groźbą wpływu na czynności sądu - np. poprzez fałszywy alarm.

W latach 2001-2011 z tych przepisów prawomocnie skazanych zostało ponad 400 osób, z czego około 100 skazań mogło dotyczyć sprawców fałszywych alarmów, pozostałe zaś na przykład spowodowania zagrożenia epidemiologicznego lub wprowadzenia do obrotu szkodliwych produktów. W 2011 r. spośród 23 trzech skazanych na podstawie tych przepisów kary bezwzględnego pozbawienia wolności wymierzono dziewięciu osobom.

We wtorek po fałszywych alarmach bombowych w kraju sprawdzono 22 obiekty użyteczności publicznej: szpitale, prokuratury, sądy, komendy policji, centra handlowe i teren przyległy do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ewakuowano ponad 2,7 tys. osób. W akcję zaangażowanych było ponad 400 policjantów.

Maile z informacjami o podłożeniu bomby wysłano w nocy z poniedziałku na wtorek z serwerów w kraju i za granicą - w Stanach Zjednoczonych, Francji i Niemczech. Autorów wiadomości poszukuje specjalna grupa policjantów Centralnego Biura Śledczego wspierana przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Policja poinformowała o zatrzymaniu we wtorek dwóch mężczyzn mogących mieć związek z alarmami. Pierwszy został zatrzymany w Chrzanowie (Małopolskie). Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz informował, że obaj są powiązani ze sobą; nie ujawnił innych szczegółów dotyczących zatrzymanych. (PAP)

Kraj i świat

Dolnośląskie: Mieszkańcy Starego Górnika i Starego Otoku odcięci od świata

Dolnośląskie: Mieszkańcy Starego Górnika i Starego Otoku odcięci od świata

2024-09-19, 14:48
MEN dla powodzian: platforma Szkoły Szkołom, dyżur psychologów i webinar o traumie

MEN dla powodzian: platforma „Szkoły Szkołom", dyżur psychologów i webinar o traumie

2024-09-19, 12:44
Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Były wokalista Budki Suflera miał 76 lat

Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Były wokalista „Budki Suflera” miał 76 lat

2024-09-18, 19:27
Kolejna seria eksplozji urządzeń elektronicznych w Libanie: 14 osób zabitych, setki rannych [aktualizacja]

Kolejna seria eksplozji urządzeń elektronicznych w Libanie: 14 osób zabitych, setki rannych [aktualizacja]

2024-09-18, 19:04
Marcinkowice koło Wrocławia: Wody Oławy sięgają przeprawy mostowej, mieszkańcy pracują na wałach

Marcinkowice koło Wrocławia: Wody Oławy sięgają przeprawy mostowej, mieszkańcy pracują na wałach

2024-09-18, 13:16
Polscy europosłowie apelują o unijną pomoc dla powodzian. Pieniądze potrzebne natychmiast

Polscy europosłowie apelują o unijną pomoc dla powodzian. „Pieniądze potrzebne natychmiast!"

2024-09-18, 10:35
Premier Tusk: W razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na terenach powodziowych

Premier Tusk: W razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na terenach powodziowych

2024-09-18, 08:28
Premier Tusk: Straty spowodowane przez powódź będziemy liczyć w miliardach

Premier Tusk: Straty spowodowane przez powódź będziemy liczyć w miliardach

2024-09-17, 18:56
Opolskie: 2,5 tysiąca osób ewakuowanych w Paczkowie, w tym pacjenci Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego

Opolskie: 2,5 tysiąca osób ewakuowanych w Paczkowie, w tym pacjenci Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego

2024-09-17, 10:38
Stan klęski żywiołowej ogłoszony w kolejnych powiatach na południu Polski

Stan klęski żywiołowej ogłoszony w kolejnych powiatach na południu Polski

2024-09-17, 09:14
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę