Eksperci zbadają głosy nieważne z wyborów samorządowych
Eksperci sprawdzą karty do głosowania, w tym głosy nieważne, z ubiegłorocznych wyborów samorządowych; Fundacja Batorego poinformowała we wtorek, że dostęp do materiałów z tysiąca obwodów wyborczych uzyskała dzięki Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.
W wyborach do sejmików wojewódzkich w listopadzie ub. roku było 17,47 proc. głosów nieważnych, tymczasem w innych wyborach procent głosów nieważnych jest marginalny. Wywołało to publiczną dyskusję, w której pojawiały się opinie m.in. o możliwości fałszerstw wyborczych.
Po wyborach samorządowych grupa ekspertów Fundacji Batorego chciała uzyskać dostęp do kart wyborczych z losowo wybranych obwodów, by sprawdzić przyczyny uznania części głosów za nieważne. Kolejną kwestią, którą chciała zająć się - jak podaje Fundacja - był "efekt książeczki" (karta wyborcza miała formę broszury, czyli spiętych kartek).
Sprawdzenie kart było jednak niemożliwe, gdyż zgodnie z przepisami dostęp do nich mają jedynie sądy, prokuratura, policja. Istniało ryzyko zniszczenia kart przed możliwością zbadania, gdyż karty do głosowania w depozytach gmin muszą być przechowywane jedynie do rozpoznania przez sądy protestów wyborczych (wiecznie archiwizowane są protokoły z głosowań). Jednak w związku z kontrowersjami wokół wyborów samorządowych PKW apelowała o nieniszczenie kart.
Joanna Załuska z Fundacji Batorego powiedziała PAP, że eksperci otrzymają dostęp do kart do głosowania z losowo wybranych obwodów gdyż z depozytów gminnych trafią one do archiwów państwowych. Dodała, że PKW zwróciła się do delegatur KBW, aby wystąpiły do dyrektorów Archiwów Państwowych o przekwalifikowanie kart wyborczych z wyborów samorządowych.
"Przebadanie kart z pierwszych 100 obwodów pozwoli nam na wyciągniecie pierwszych wniosków i opracowanie metodologii działania" - powiedziała Załuska. Dodała, że chciałaby, aby wstępne wyniki były gotowe przed wyborami parlamentarnymi. "Będziemy oglądać nie tylko karty nieważne, ale także ważne w wyborach do wszystkich szczebli samorządu. Będzie to kompleksowe badanie, które mam nadzieję, dostarczy nam wielu ciekawych wniosków" - powiedziała. Podkreśliła, że jest to projekt pionierski, dlatego trudno w tej chwili określić, kiedy znane będą wyniki po zbadaniu wszystkich zarchiwizowanych kart.
Przeniesienie części kart do archiwów (300 obwodów wyborczych z województwa mazowieckiego i 700 z reszty kraju) ma pozwolić na zniszczenie pozostałych kart - powiedziała Załuska. Jest to ważne ze względu na wybory prezydenckie, które się odbyły oraz zbliżające się wybory parlamentarne. Karty wyborcze z tych wyborów także muszą trafić do depozytów aż do rozstrzygnięcia protestów wyborczych.
Głos uznawany jest za nieważny jeśli wyborca na karcie do głosowania nie postawi znaku X w kratce przy wybranym kandydacie lub postawi taki znak przy więcej niż jednym nazwisku kandydata. Głos będzie także nieważny, jeśli np. kratka przy nazwisku będzie zmazana lub wyborca postawi w niej znak inny niż X. W 2010 r. parlament zdecydował, że w protokołach z głosowania nie podaje się przyczyn głosów nieważnych, a jedynie ich liczbę.
W wyborach samorządowych ze względu na dużą liczbę komitetów wyborczych karta miała formę broszury - listy komitetów wyborczych znajdowały się na jej kolejnych kartkach. Na pierwszej stronie byli kandydaci PSL (numer jeden przyznano listom tego komitetu w losowaniu). Dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że PSL mogło zdobyć ok. 700 tys. głosów więcej dzięki temu, że jego kandydaci byli na pierwszej stronie "książeczkowej" karty wyborczej.
Zaangażowanie Fundacji i współpracujących z nią ekspertów wynika z troski o stan naszej demokracji" - mówi prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar. Według niego, "atmosfera skandalu, która towarzyszyła wyborom samorządowym spowodowała u wielu obserwatorów nie tylko wątpliwości co do sprawności organizacyjnej, ale również co do uczciwości wyborów". Zaznaczył, że niestety, nie udało się przekonać sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach do zmiany Kodeksu wyborczego, aby umożliwić dostęp do kart z wyborów nie tylko policji, sądom i prokuraturze, ale również badaczom.
Dyrektor Naczelnych Archiwów Państwowych prof. Władysław Stępniak powiedział, że zazwyczaj archiwa państwowe przejmują z delegatur Krajowego Biura Wyborczego jedynie dokumentację, która w sposób syntetyczny odzwierciedla wynik wyborów. Zaznaczył, że w tym przypadku sytuacja wymagała rozwiązania, które umożliwiłoby naukowcom przeprowadzenie badań. Ocenił, że ich wynik będzie bez wątpienia ważny dla rozwoju demokracji w naszym kraju.
Fundacja chce m.in. przygotować rekomendacje dot. sposobu klasyfikacji głosów nieważnych.
Wybory samorządowe odbyły się 16 listopada 2014 r; druga tura wyborów wójta, burmistrza, prezydenta miasta - 30 listopada. (PAP)