Zdaniem ekspertów, za błędy w badaniach laboratoryjnych odpowiadają głównie pacjenci
Błędy w badaniach laboratoryjnych najczęściej powstają z winy pacjentów, a nie ośrodków je wykonujących - powiedział w poniedziałek na śniadaniu prasowym w Warszawie dyrektor medyczny firmy Synevo, dr Andrzej Marszałek.
Specjalista podkreślił, że nie zrzuca winy na pacjenta za to, że wynik badania czasami nie odzwierciedla jego faktycznego stanu zdrowia. Podkreśla, że jedynie 3 na 1000 przeprowadzanych badań jest wadliwych. „75 proc. błędów w badaniach powstaje na etapie przedlaboratoryjnym, a nie podczas ich przeprowadzania. Najczęściej dochodzi do nich z winy pacjenta, który niewłaściwie się do nich przygotował” – podkreśla dr Marszałek.
Lekarze nie zawsze informują pacjenta, jak należy się przygotować do badania, ponieważ zwykle nie mają na to czasu. „Pacjenci tymczasem popełniają nawet podstawowe błędy. Nie przychodzą na badanie na czczo, bo wydaje się im, że wypicie kawy nie zaszkodzi. A wystarczy zbyt późno zjeść kolację, na dodatku obfitą, by badanie nie było wiarygodne” – dodaje specjalista.
Dyrektor ds. medycznych Szpitala im. Świętej Elżbiety w Warszawie, specjalista medycyny rodzinnej i dietetyk, dr Dariusz Rembisz zwrócił uwagę, że przed badaniem trzeba być na czczo co najmniej 12 godzin. Dzień wcześniej kolację należy zjeść najpóźniej o 19.00, lepiej żeby była ona lekkostrawna i niskokaloryczna. „Jeśli rano zjemy śniadanie, to po 2 godzinach będziemy mieli podwyższony poziom trójglicerydów, glukozy, fosforanów oraz potasu” - dodał.
Pomiar ciśnienia tętniczego krwi powinien być wykonany jedynie w pozycji siedzącej i po 15-20 minutowym odpoczynku, inaczej będzie zawyżony. „Bardzo ważny jest nasz stan psychiczny. Gdy jesteśmy zestresowani, choćby dlatego, że zbyt długo czekaliśmy na badanie, wzrasta poziom kortyzolu, tzw. hormonu stresu, który z kolej może podwyższyć poziom glukozy we krwi, co zafałszuje badanie w kierunku cukrzycy” - wyjaśniał dr Rembisz. Z tego powodu zbyt duże może być również stężenie insuliny, hormonu tarczycy TSH, katecholamin (wykorzystywanych w diagnostyce niektórych wydzielających je nowotworów), mleczanów, cholesterolu i prolaktyny (PRL).
Dr Marszałek zwrócił uwagę, że dla uzyskania wiarygodnego wyniku ważna jest pozycja ciała, jaką zajmujemy przed badaniem. Oczekiwanie w kolejce przed pobraniem krwi w pozycji stojącej może zwiększyć poziom hemoglobiny (Hb), wapnia całkowitego, immunoglobulin, albumin, fosfatazy alkalicznej (ALP), trójglicerydów i cholesterolu całkowitego, a także złego cholesterolu (LDL) oraz dobrego (HDL).
„Ważny jest również sposób pobrania krwi przez pielęgniarkę” – podkreśla dr Marszałek. Zbyt długi ucisk ramienia powoduje zagęszczenie krwi w naczyniu w okolicy jej pobrania, co uruchamia czynniki krzepnięcia. To z kolei może wywołać podwyższenie stężenia wielu innych substancji: aminotransferazy alaninowej (ALT), kinazy kratynowej (CK), bilirubiny, dehydrogenazy mleczanowej (LDH), albuminy, białka całkowitego, cholesterolu, wapnia oraz krwinek czerwonych (RBC). Obniżony może być natomiast poziom glukozy, fosforanów, mocznika, kreatyniny i krwinek białych (Leu).
Według dr. Rembisza, najlepiej jest zgłaszać się na badania rano, a nie dopiero po południu, po pracy. Nie należy porównywać wyników badań wykonywanych o różnych porach, ponieważ w ciągu dnia zmienia się poziom hormonów. Przykładowo, stężenie kortyzolu i hormonu wzrostu jest dwukrotnie wyższe 6.00 rano niż o północy, a reniny i aldosteronu najniższe jest po południu.
„Trzeba również pamiętać o tym, żeby nie przetrzymywać pobranego do pojemnika moczu. Od jego pobrania do jego analizy w laboratorium nie powinno minąć więcej niż 6 godzin” – dodał dr Marszałek.
Według prof. Dariusza Sitkiewicza z zakładu laboratoryjnej diagnostyki medycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ośrodek, w którym wykonujemy badania, powinien legitymować się certyfikatem poświadczającym, że uczestniczy on w Ogólnopolskim Centralnym Programie Sprawdzianów Międzylaboratoryjnych i spełnia wymagane kryteria poprawności wyników.
Specjalista przytoczył dane, z których wynika, że badania laboratoryjne dostarczają 70 proc. informacji niezbędnych dla postawienia diagnozy i są podstawą prawie dwóch trzecich decyzji terapeutycznych. „Dla efektywnego wykorzystania wyników laboratoryjnych bardzo ważne, jest żeby lekarz współpracował z laboratorium, zarówno podczas zlecania badań, jak interpretacji uzyskanych wyników” - dodał prof. Sitkiewicz. (PAP)