Igor M., ps. Patyk, oskarżony o zabójstwo gen. Marka Papały

2015-05-18, 17:16  Polska Agencja Prasowa

41-letni Igor M., ps. Patyk, został oskarżony przez łódzką prokuraturę apelacyjną o zabójstwo w 1998 r. b. szefa policji gen. Marka Papały. Według prokuratury "Patyk" zastrzelił Papałę w trakcie próby kradzieży jego samochodu; grozi mu kara 25 lat więzienia.

Po ponad pięciu latach śledztwa Prokuratura Apelacyjna w Łodzi skierowała w poniedziałek akt oskarżenia w tej głośnej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie - poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert.

Obok Igora M., który ma też zarzut rozboju z użyciem broni, na ławie oskarżonych zasiądzie 38-letni Mariusz M. Według prokuratury on także był na miejscu zbrodni i brał udział w próbie kradzieży auta. Jest on oskarżony o usiłowanie rozboju z użyciem broni na szkodę Papały. "Patykowi", według prokuratury, grozi kara 25 lat więzienia, a Mariuszowi M. - do 15 lat więzienia. Obaj w śledztwie nie przyznali się do winy.

Przed sądem stanie także pięciu innych członków gangu złodziei samochodów, w tym: Tomasz W. oraz bracia Robert i Dariusz J., których oskarżono o kradzieże aut i usiłowanie napadu rabunkowego na Papale. Braciom J. grożą kary do 15 lat, a Tomaszowi W. - do 12 lat więzienia. Akta sprawy liczą ponad 400 tomów.

Według łódzkiej prokuratury do zabójstwa b. szefa policji doszło w czerwcu 1998 r. w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść jego samochód daewoo espero. Podczas napadu Igor M. oddał do siedzącego w aucie Papały śmiertelny strzał.

Zdaniem łódzkich śledczych nie ma dowodów, że było to zabójstwo na zlecenie, a b. szef policji był przypadkową ofiarą złodziei samochodów, którzy chcieli ukraść akurat jego auto i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo należy. Według Szuberta prokuratura ma dowody, które wyjaśniają dlaczego akurat ten samochód, w tym czasie, był im potrzebny. Nie ujawnia jednak tych informacji, nim nie zapozna się z nimi sąd.

Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, samochód miał być potrzebny złodziejom do kolejnego przestępstwa - prawdopodobnie chodziło o napad na tira tzw. metodą na policjanta. Z ustaleń śledztwa wynika, że "Patyk" - jeszcze przed zabójstwem - w co najmniej 2 przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców.

Łódzka prokuratura apelacyjna przejęła śledztwo w tej sprawie z Warszawy pod koniec 2009 roku, po decyzji ówczesnego prokuratora krajowego. Przełom w łódzkim śledztwie nastąpił w lutym 2011 roku. Jak informowała prokuratura, ustalono wtedy mężczyznę, który mógł znać okoliczności zabójstwa Papały. Robert P. - członek gangu złodziei samochodów, w skład którego wchodził "Patyk" - wyraził gotowość współpracy ze śledczymi, ale pod warunkiem przyznania mu statusu świadka koronnego. Tak też się stało.

Według prokuratury jego zeznania są jednym z najważniejszych dowodów w sprawie zabójstwa gen. Papały. Mężczyzna w trakcie zdarzenia był w bezpośredniej okolicy i zeznał, co widział. Według Szuberta inni świadkowie potwierdzają w znacznym zakresie jego zeznania. "Dysponujemy zeznaniami grupy świadków i te zeznania przeanalizowaliśmy. Twierdzę, że składają się one w obraz zdarzenia, który jest zgodny z tym, co powiedział świadek koronny" - przyznał w rozmowie z PAP Szubert.

Według prokuratury wśród dowodów zgromadzonych w tej sprawie są m.in zeznania kilkuset świadków, ślady zabezpieczone na miejscu zbrodni, czy analizy akt wcześniej prowadzonych postępowań.

Zdaniem łódzkiej prokuratury "Patyk" nie działał na zlecenie; śledczy nie znaleźli też żadnych dowodów potwierdzających, aby w ogóle w tej sprawie miało miejsce zlecenie zabójstwa. "Wykonując czynności, braliśmy pod uwagę również ten aspekt sprawy, więc staraliśmy się albo potwierdzić, albo wykluczyć to podejrzenie, że ktoś mimo wszystko zlecił zabójstwo gen. Papały. Takiego materiału dowodowego nie ma, twierdzę, że nie było to zabójstwo na zlecenie" - mówił prok. Szubert.

Śledczy umorzyli wcześniej wątek dot. podejrzenia zlecenia zabójstwa generała przez polonijnego biznesmena Edwarda Mazura. Choć w tym przypadku zebrano obszerny materiał dowodowy to - ich zdaniem - okazał się on niewiarygodny.

Szubert przyznał, że prokuratura dość szczegółowo odtworzyła okoliczności zabójstwa, choć w pewnych elementach śledczy nie dysponują dowodami bezpośrednimi, ale pobocznymi. "Tych dowodów pobocznych jest na tyle dużo, że dość szczegółowo mimo wszystko byliśmy w stanie okoliczności tego zabójstwa odtworzyć" - zapewnił. Nie chciał ich jednak ujawnić, nim sprawa nie trafi do sądu.

Według prokuratury "Patyk" nie przyznaje się do zabójstwa. Składał wyjaśnienia przez pierwsze miesiące od postawienia zarzutów, był kilkanaście razy przesłuchiwany, ale od tamtego czasu odmawia składania wyjaśnień. Także pozostali oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych czynów. Niektórzy z nich złożyli jednak wyjaśnienia.

Grupa, w skład której wchodzili oskarżeni, działała w latach 90. ub. wieku. Przez kilka lat dokonała kradzieży kilkuset aut różnych marek i o różnej wartości; działała na terenie kilku województw. Igor M. w chwili zabójstwa miał 24 lata. Wcześniej był świadkiem w sprawie śmierci generała - przyznawał, że w chwili zabójstwa Papały był w pobliżu i kradł samochody. Twierdził jednak, że nie ma związku ze sprawą. Media podawały, że w 2002 r. "Patyk" był wytypowany przez analityków policyjnych jako osoba, która mogła mieć związek z zabójstwem.

Prokuratorzy podkreślają, że wersja zakładająca, że do zabójstwa mogło dojść podczas próby kradzieży samochodu, była jedną z kilku wersji śledztwa założonych już tuż po zbrodni w 1998 r. Nie była jednak weryfikowana. W łódzkiej prokuraturze nadal prowadzone jest postępowanie dotyczące utrudniania śledztwa ws. zabójstwa gen. Papały w latach 1998-2009. Prokuratorzy uważają, że w analizowanych materiałach operacyjnych policyjnej grupy "Generał", która wówczas zajmowała się sprawą, są informacje nasuwające podejrzenie nieprawidłowości w trakcie tego postępowania. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.

Gen. Marek Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. jej śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z., "Słowikowi", i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucając im m.in. nakłanianie do tego mordu.

W tym samym roku warszawskiej prokuraturze odebrano resztę wątków sprawy i śledztwo przeniesiono do Łodzi. W kwietniu 2012 r. łódzka PA podała, że do zabójstwa b. szefa policji doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść jego samochód daewoo espero. Podczas napadu Igor M. miał oddać do Papały śmiertelny strzał.

W lipcu 2013 r. warszawski sąd uniewinnił Boguckiego i "Słowika" od zarzutów nakłaniania do zabójstwa generała. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche". Wyrok ten jest już prawomocny. (PAP)

Kraj i świat

Władze Irlandii Północnej przeciwstawiają się fali antypolskich ataków

2015-06-03, 17:33

GUS: 18 proc. Polaków to dzieci i młodzież

2015-06-03, 15:05

Część Polaków ma utrudniony dostęp do świadczeń onkologicznych

2015-06-03, 14:31

PiS: sejmowa komisja powinna się zająć planem dot. liczby mandatów

2015-06-03, 14:29
Prezydent wręczył odznaczenia z okazji Święta Wolności

Prezydent wręczył odznaczenia z okazji Święta Wolności

2015-06-03, 14:28
Papież: Kościół musi być ubogi, by umieć odpowiedzieć na ubóstwo

Papież: Kościół musi być ubogi, by umieć odpowiedzieć na ubóstwo

2015-06-03, 13:01

W Korei Płd. przeprowadzono testy rakietowych pocisków balistycznych

2015-06-03, 12:59

SN utrzymał karę 10 lat więzienia dla b. księdza za pedofilię

2015-06-03, 12:56

HRW apeluje do Chin o rozliczenie się z masakry na placu Tiananmen

2015-06-03, 12:55

Premier Ewa Kopacz 12 czerwca spotka się z papieżem Franciszkiem

2015-06-03, 12:55
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę