Tusk: Komorowski jest i mam nadzieję, będzie dobrym prezydentem
Bronisław Komorowski był, jest i, mam nadzieję, będzie dobrym prezydentem, ale może nie jest najskuteczniej walczącym kandydatem - ocenił w piątek szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Zdaniem b. premiera ważniejsze od kampanii jest to, co Komorowski zrobił przez pięć lat jako prezydent.
"Może nie powinienem tego robić, ale uznałem, że powinienem skomentować to, co się dzieje w tej chwili w naszym kraju w kampanii wyborczej. Nie z tytułu funkcji, jaką pełnię, ale dlatego, że czuję się cały czas współodpowiedzialny za to, co w Polsce się dzieje, jako obywatel Polski, Gdańska, jestem tym wszystkim bardzo przejęty" - powiedział Tusk na piątkowej konferencji prasowej w Gdańsku.
Przypomniał, że zna Komorowskiego bardzo długo. "Dlatego dla mnie jest rzeczą bardzo ważną, żeby to, co o nim wiem i myślę, przekazać teraz, gdy walczy w II turze o ponowny wybór na (urząd) prezydenta. Wszyscy widzimy, że Komorowski był, jest i, mam nadzieję, będzie dobrym prezydentem, ale może nie jest najskuteczniej walczącym kandydatem" - ocenił b. premier.
Tusk zaznaczył, że Komorowski "jako dobry, mądry i prostolinijny człowiek zawsze miał problem wtedy, kiedy miał walczyć o swoje". "Pamiętam, kiedy walczył o sprawy najważniejsze i wtedy był bezbłędny, nigdy się nie wahał i był jednym z najodważniejszym z nas, a kiedy od czasu do czasu - a tym jest właśnie kampania wyborcza - trzeba także sprzedać samego siebie, trzeba zawalczyć o swoje, to wydaje się niektórym nieporadny albo zagubiony, bo tak chyba w rzeczywistości jest" - powiedział szef Rady Europejskiej.
"Ale chcę tak od serca powiedzieć, że dużo ważniejsze w przypadku Bronisława Komorowskiego jest to, co robił przez pięć lat jako prezydent" - dodał Tusk.
Podkreślił przy tym, że Komorowski nie jest "człowiekiem zagadką". "Nie możemy i nie musimy oceniać go tylko przez pryzmat kilku tygodni kampanii" - przekonywał.
"Kandydatem umalowanym, czasami przebierającym się, jest się kilka tygodni, a prezydentem jest się przez pięć lat. Komorowski, jako mądry i dobry człowiek tak, jak był i jest mądrym i dobrym ojcem i przyjacielem, przez pięć lat zyskał wasze zaufanie, a teraz być może w czasie kampanii wyborczej trochę je traci, bo jest bardzo dobry w tym, co robi wtedy, kiedy robi coś dla Polski, a już nie jest taki skuteczny wtedy, kiedy musi trochę zagrać, trochę stać się aktorem, bo przecież na tym właśnie m.in. polega kampania" - mówił b. premier.
Szef Rady Europejskiej zaapelował też, by porównać pięć lat prezydentury Komorowskiego z tym, co może się w Polsce zdarzyć. "Zanim dokonacie wyboru, pomyślcie, o ile ważniejsze jest takie pięć lat od dwóch tygodni kampanii" - powiedział Tusk.
Pytany, jaką receptę na zwycięstwo w wyborach prezydenckich dałby Komorowskiemu, Tusk powiedział: "Recepta jest zawsze taka sama, a w przypadku Komorowskiego zadziała ze szczególną mocą. Trzeba być sobą i trzeba powiedzieć bardzo twardo swoim współpracownikom: +nie będę nikogo udawał, nie będę na siłę przekonywał, że jestem kimś innym, niż jestem w rzeczywistości+".
Tusk przypomniał, że w 2005 r. sam przegrał wybory prezydenckie. "Takie jest życie i demokracja, ale mam nadzieję, że tym razem scenariusz będzie inny niż w moim przypadku" - zaznaczył.
Pytany, jak w Unii Europejskiej przyjmuje się wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce, Tusk powiedział, że "nie ukrywa, iż wszyscy są zaskoczeni". "Niektórzy pytają, co dalej z Polską w Europie i co dalej z Europą w związku z tym, że w tak wielu krajach eurosceptycy dochodzą do głosu" - dodał.
Podkreślił, że ważne jest, aby przywódcami politycznymi w Polsce byli ludzie, którzy wierzą w sens obecności Polski w Europie, tymczasem - jak mówił - reputacja PiS w Europie jest "dwuznaczna", jeśli chodzi o kwestię europejską. "Nie ma pewności, że PiS jest partią, która jest zainteresowana tym, by UE była mocna i by Polska była w samym centrum UE. Daje się zauważyć eurosceptycyzm, tego politycy PiS nigdy nie ukrywali" - podkreślił.
Pytany, co poradziłby Komorowskiemu przed debatami prezydenckimi z kandydatem PiS Andrzejem Dudą, Tusk powiedział: "Dla prezydenta Komorowskiego, najważniejszą rzeczą będzie być autentycznym, żeby nie szukał jakichś pomysłów, tricków, pułapek, zasadzek, bo to nie jest metoda, w której Komorowski czuje się dobrze".
Tusk przekonywał również, że Komorowski ma wielkie doświadczenie oraz wiedzę i w tych kwestiach góruje nad swoim konkurentem. "Kluczowe będą emocje, a dla wyborców, szczególnie tych, którzy obserwują debaty, najważniejszym testem jest to, kto mówi prawdę, czy słowa, gesty, całe ciało są autentyczne, czy nie. Mam nadzieję, że jeśli nie będzie tremy, a każdy ma tremę - nawet jak się było pięć lat prezydentem - to Komorowski ma wielką szansę przekonać do siebie Polaków w czasie debat" - ocenił. (PAP)