Rosyjscy motocykliści dotarli do KL Dachau
Grupa rosyjskich motocyklistów dotarła w poniedziałek do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau pod Monachium. Jak twierdzi niemiecka policja, uczestnicy rajdu są sympatykami, a nie członkami popierającego Władimira Putina klubu "Nocne Wilki".
Motocykliści, którym towarzyszył prawosławny duchowny, zapalili znicze na terenie byłego obozu i pomodlili się - pisze agencja dpa. Następnie zwiedzili muzeum w miejscu pamięci oraz krematorium.
W latach 1933-1945 w obozie zamordowano 41,4 tys. osób, w tym kilka tysięcy jeńców Armii Czerwonej.
Rosyjscy motocykliści w niedzielę wieczorem wjechali do Niemiec z Austrii. Jak podała niemiecka policja, w 10-osobowej grupie zatrzymanej do kontroli na autostradzie Salzburg-Monachium nie było ani jednego członka klubu "Nocne Wilki". Uczestnikami rajdu są bliscy przedstawicieli kontrowersyjnego klubu oraz jego sympatycy. Wszystkie skontrolowane osoby miały ważne dokumenty uprawniające je do podróży - powiedział policyjny rzecznik w Poczdamie.
Policja w Lubece zatrzymała natomiast do wyjaśnienia podejrzanego o członkostwo w "Nocnych Wilkach" motocyklistę, który przybył do Niemiec promem z Helsinek. Władze podejrzewają, że starając się o wizę, podał nieprawdziwe informacje dotyczące celu podróży. Policja sprawdza obecnie jego dane.
Rzecznik rządu Steffen Seibert powiedział w poniedziałek przed południem, że niemieckie władze "zasadniczo" nie będą przeszkadzały osobom, które zamierzają uczcić 70. rocznicę zakończenia wojny. "Nie widzę przeszkód, pod warunkiem, że motocykliści będą przestrzegać niemieckich przepisów" - wyjaśnił.
Rzecznik MSW poinformował, że władze niemieckie nie wpuściły kilku członków rosyjskiego klubu. Wcześniej podano, że trzy osoby zostały zawrócone z berlińskiego lotniska Schoenefeld. Jako jedną z przyczyn podano udział motocyklistów w aneksji Krymu.
Ministerstwo spraw zagranicznych i ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec oświadczyły w zeszłym tygodniu, że rajd rosyjskich motocyklistów nie służy poprawie relacji niemiecko-rosyjskich. Resorty zapowiedziały, że władze niemieckie będą uważnie przyglądały się podróży i są gotowe do interwencji w przypadku, gdyby bezpieczeństwo publiczne zostało zagrożone.
Strona niemiecka unieważniła wizy czołowym przedstawicielom "Nocnych Wilków", którzy wyłudzili zgodę na wjazd, podając we wnioskach do konsulatu nieprawdziwe dane.
Rosyjscy motocykliści chcą upamiętnić 70. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej nad hitlerowskimi Niemcami. W Berlinie zamierzają złożyć hołd żołnierzom radzieckim poległym w walkach o Berlin i pochowanym na cmentarzu w Treptow. Chcą też odwiedzić miejsce w dzielnicy Karlshorst, w którym podpisana została kapitulacja przez III Rzeszę.
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Władze w Warszawie nie wyraziły zgody na przejazd rosyjskich motocyklistów przez Polskę.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)