NFZ żąda od lekarzy pieniędzy za "protest pieczątkowy" w 2012 r.

2015-04-26, 11:48  Polska Agencja Prasowa

Od kilku tysięcy lekarzy NFZ domaga się zwrotu pieniędzy za bezprawnie wystawione recepty na leki refundowane w okresie tzw. protestu pieczątkowego w 2012 r. Wysłane do lekarzy wezwania opiewają na kilka milionów złotych; część spraw trafia na drogę sądową.

Tzw. akcję pieczątkową lekarze podjęli na początku 2012 r., wraz z wejściem w życie ustawy refundacyjnej. Wprowadziła ona m.in. kary dla lekarzy i aptekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept. Lekarze w ramach protestu nie określali na receptach poziomu odpłatności za leki i stawiali pieczątkę "Refundacja leku do decyzji NFZ". Doprowadziło to do nowelizacji ustawy i usunięcia z niej zapisów mówiących o karach.

Z kolei w dniach 1-6 lipca 2012 r. lekarze prowadzili protest przeciwko karom zapisanym w umowach z NFZ dla lekarzy prowadzących prywatne praktyki za błędne wypisanie recept refundowanych. Protest był prowadzony w kilku formach. Lekarze m.in. zapisywali leki bez określania, czy pacjent ma prawo do refundacji i stopnia refundacji. Także wtedy używali pieczątki "Refundacja leku do decyzji NFZ".

W efekcie tych akcji w drugiej połowie roku część lekarzy nie podpisała nowych umów, na mocy których mogli wypisywać refundowane leki, a nadal to robili.

Według informacji uzyskanych przez PAP w centrali NFZ, oddziały wojewódzkie Funduszu wysłały do lekarzy wezwania do uiszczenia kwot wynikających z wystawienia recept refundowanych bez odpowiednich do tego uprawnień. NFZ zaznacza, że Fundusz - jako jednostka sektora finansów publicznych - jest zobowiązany do bezwarunkowego dochodzenia swych należności pod rygorem odpowiedzialności określonej w ustawie o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

"Należy podkreślić, że Fundusz dołożył wszelkich starań, aby sprawę wyegzekwowania respektowania przepisów prawa załatwić polubownie. W ramach prowadzonych przez oddziały wojewódzkie Funduszu postępowań zidentyfikowano lekarzy wystawiających recepty refundowane nie będąc do tego uprawnionymi. Do każdego z lekarzy wysłano pismo zawierające propozycję polubownego rozwiązania sprawy oraz informację o konsekwencjach grożących w przypadku niepodpisania umowy i dalszego wypisywania recept refundowanych bez stosownych uprawnień. Lekarze, którzy nie podpisali umów, a zostali zidentyfikowani w toku prowadzonych działań kontrolnych, zostali wezwani do uiszczenia kwot wynikających z wystawienia recept refundowanych bez odpowiednich do tego uprawnień" - poinformowano PAP w centrali NFZ.

Z informacji uzyskanych przez PAP w wojewódzkich oddziałach NFZ wynika, że sprawa dotyczy ponad 3 tys. lekarzy. Dotyczące ich roszczenia NFZ sięgają kilku milionów złotych. Najwięcej, bo blisko 2,5 tys. not obciążeniowych wysłał do lekarzy małopolski oddział NFZ. W sumie opiewały one na kwotę blisko 1,5 mln zł. Chodzi o lekarzy, którzy protestowali w połowie 2012 r. - wówczas nie podpisywali oni aneksów do umów, a wypisywali recepty.

Jak poinformowała p.o. rzeczniczka tego oddziału Aleksandra Kwiecień, zanim lekarze otrzymali noty, NFZ wysłał do nich pisma z propozycją polubownego rozwiązania sprawy. Zaznaczyła, że 90 proc. lekarzy, do których wysłano noty, wpłaciło pieniądze. Na drogę sadową trafiła tylko jedna sprawa - o zapłatę 856,58 zł. Lekarz, wobec którego wniesiony został pozew, nie złożył dokumentów, które umożliwiłby podpisanie z nim umowy, wysłał jedynie pismo informujące, że bierze udział w proteście. Sąd rozstrzygnął tę sprawę na korzyść NFZ.

Dolnośląski oddział Funduszu wystosował do lekarzy blisko tysiąc wezwań. Jak poinformowała PAP jego rzeczniczka Joanna Mierzwińska, opiewały one na łączną kwotę ponad 496,5 tys. zł. Dodała, że w przypadku 15 wezwań sprawy trafiły do sądu i dziesięć z nich zostało już zakończonych wyrokami na korzyść NFZ.

W Kujawsko-Pomorskiem wezwania do uiszczenia kwot wynikających z wystawienia recept refundowanych bez uprawnień NFZ wysłał do 622 lekarzy. W sumie opiewały one na 237,5 tys. zł (plus odsetki).

Na 76 wniosków o windykację oddział NFZ w Bydgoszczy wniósł 33 pozwy przeciwko lekarzom. Rzeczniczka oddziału Barbara Nawrocka poinformowała, że wydano 13 prawomocnych nakazów zapłaty, których wartość wynosi ok. 7,8 tys. zł. Sześciu pozwanych wpłaciło na rzecz Funduszu prawie 2,5 tys. zł, w pozostałych trzech sprawach toczą się postępowania egzekucyjne, a przedegzekucyjne wezwania do zapłaty otrzymały cztery osoby. W pozostałych 21 sprawach zapadło sześć wyroków oddalających powództwo NFZ.

Od pomorskiego oddziału NFZ wezwania do zapłaty otrzymało 375 lekarzy. Opiewały na ponad 118 tys. zł, z czego do tej pory Funduszowi udało się odzyskać 95 tys. zł. W tym regionie żadna sprawa nie trafiła dotąd do sądu.

Śląski oddział NFZ wystawił 324 noty obciążeniowe dla lekarzy, którzy nie podpisali umów obowiązujących od 1 lipca 2012 r. Opiewają one na kwotę ponad 105 tys. zł. Na drogę sądową oddział skierował sprawę jednego lekarza wezwanego do zwrotu kosztów refundacji; powództwo zostało oddalone. W uzasadnieniu są wskazał na brak szkody po stronie NFZ. Wyrok nie jest prawomocny, a śląski NFZ złożył apelację.

Na Podkarpaciu NFZ wystosował pisma w sprawie zwrotu pieniędzy za bezprawnie wystawione recepty na leki refundowane do około 290 lekarzy. Łącznie chodzi o kwotę 160 tys. zł. Większość lekarzy zwróciła Funduszowi pieniądze. W stosunku do jednego lekarza NFZ skierował sprawę do sądu, a ten orzekł na niekorzyść Funduszu.

Wobec części lekarzy podkarpacki oddział NFZ odstąpił od egzekucji. Było tak w przypadkach, gdy kwota nienależnej refundacji była niższa niż koszty korespondencji.

Do podobnej liczby lekarzy NFZ wysłał wezwania w Wielkopolsce. W tym województwie opiewają one na 40,8 tys. zł. Jak poinformowała PAP Małgorzata Lipko z biura prasowego miejscowego oddziału NFZ, w 2013 r. wezwania wysłano do lekarzy, którzy wystawili recepty refundowane pacjentom nieubezpieczonym oraz do tych, którzy oświadczyli na piśmie, że uregulują należność wobec Funduszu, ale tej deklaracji nie zrealizowali.

Dodała, że w tym roku wysłano siedem not obciążeniowych na kwotę ok. 450 tys. zł. dla lekarzy, których wartość refundacji leków na wystawionych receptach jest najwyższa. Na drogę sądową oddział wielkopolski nie skierował żadnej sprawy.

W Lubuskiem wezwania do zapłaty otrzymało 121 lekarzy. Łącznie opiewały one na ponad 35,5 tys. zł i niemal wszyscy lekarze uregulowali wynikające z nich zobowiązania. Do sądu trafiła jedna sprawa, a ten orzekł na korzyść NFZ.

Po kilkadziesiąt wezwań wystosowały też oddziały: podlaski, lubelski oraz zachodniopomorski. W Podlaskiem opiewały one na 17,7 tys. zł i wszyscy lekarze uiścili należności. W Lubelskiem chodzi o 26 tys. zł, tam na drogę sądową trafiła jedna sprawa.

Oddział zachodniopomorski zweryfikował ponad 4,5 tys. recept wystawionych przez 460 lekarzy nieposiadających uprawnień - na łączna kwotę ponad 556 tys. zł. Do tej pory wezwania do zapłaty wysłano do 42 lekarzy, którzy wystawili recepty na najwyższe kwoty refundacji - w sumie chodzi o blisko 363 tys. zł. Wysyłka do pozostałych lekarzy, którzy jeszcze nie zapłacili kwot wskazanych w wezwaniach, ma się wkrótce zakończyć. Na drodze sądowej jest kilkanaście spraw, w kilku sąd przyznał rację Funduszowi, pozostałe są w toku.

W Warmińsko-Mazurskiem wezwania otrzymało 19 osób. Opiewają one na ponad 6,2 tys. zł Sprawa jednego z lekarzy trafiła do sądu - w marcu 2014 r. zapadł wyrok oddalający powództwo NFZ.

Także opolski oddział NFZ wysłał noty z wyliczoną kwotą do zapłaty do lekarzy, którzy wystawiali recepty bez uprawnień. Nie było w tej sprawie ani jednej windykacji na drodze sądowej.

Mazowiecki oddział NFZ analizuje sprawę; jak dotąd, wezwania do zapłaty nie były wysyłane. (PAP)

Kraj i świat

Ziobro: Nie ma mojej zgody, aby wyrok Donalda Tuska był ważniejszy niż wyrok TK

Ziobro: Nie ma mojej zgody, aby wyrok Donalda Tuska był ważniejszy niż wyrok TK

2024-12-05, 18:15
Piotr Gliński odpiera zarzuty o przekroczeniu uprawnień w sprawie Lux Veritatis

Piotr Gliński odpiera zarzuty o przekroczeniu uprawnień w sprawie Lux Veritatis

2024-12-05, 16:22
Rosja zamknęła polski konsulat generalny w Petersburgu. Trzej dyplomaci muszą opuścić kraj

Rosja zamknęła polski konsulat generalny w Petersburgu. Trzej dyplomaci muszą opuścić kraj

2024-12-05, 14:29
Policja szuka 53-latka, który śmiertelnie postrzelił kobietę w Siedlcach. Może mieć przy sobie broń

Policja szuka 53-latka, który śmiertelnie postrzelił kobietę w Siedlcach. Może mieć przy sobie broń

2024-12-05, 13:39
Minister Katarzyna Kotula zapowiada zrzeczenie immunitetu  jest oskarżona o pomówienie

Minister Katarzyna Kotula zapowiada zrzeczenie immunitetu – jest oskarżona o pomówienie

2024-12-05, 11:11
Norwegia: Sąd zdecydował, że terrorysta Breivik pozostanie w więzieniu

Norwegia: Sąd zdecydował, że terrorysta Breivik pozostanie w więzieniu

2024-12-04, 18:21
Minister Sikorski: Oczekujemy, że NATO zajmie się rosyjską dezinformacją w Gruzji, Mołdawii i Rumunii

Minister Sikorski: Oczekujemy, że NATO zajmie się rosyjską dezinformacją w Gruzji, Mołdawii i Rumunii

2024-12-04, 16:29
Korea Południowa po wprowadzeniu i zniesieniu stanu wojennego. Rząd zapowiedział dymisję

Korea Południowa po wprowadzeniu i zniesieniu stanu wojennego. Rząd zapowiedział dymisję

2024-12-04, 07:14
Sejmowa komisja zgadza się na doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję ds. Pegasusa.

Sejmowa komisja zgadza się na doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję ds. Pegasusa.

2024-12-03, 20:08
Zbigniew Ziobro przed komisją ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości dotarł spóźniony [transmisja]

Zbigniew Ziobro przed komisją ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości dotarł spóźniony [transmisja]

2024-12-03, 17:36
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę