W niedzielę do Nepalu ma wylecieć grupa 81 strażaków
W niedzielę ma wylecieć do Nepalu polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR. W jej skład wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania - poinformował PAP rzecznik prasowy KG PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
"Decyzję o wysłaniu grupy podjęła minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska w związku ze zwróceniem się przez rząd Nepalu do społeczności międzynarodowej o udzielenie pomocy ratowniczej i humanitarnej" - powiedział Frątczak w sobotę PAP.
W skład grupy wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej – 32 z Warszawy, 22 z Gdańska, 15 z Nowego Sącza, 6 z Łodzi i jeden z Poznania. „W grupie jest też pięciu strażaków z Komendy Głównej PSP. Poleci z nimi 12 psów ratowniczych; grupa będzie miała do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny oraz do stabilizacji budynków i sprzęt medyczny” – dodał Frątczak.
Jak wyjaśnił, strażacy zabierają ze sobą całe zaplecze logistyczne - środki łączności, żywność oraz wodę. Planują, że pozostaną na miejscu nawet kilkanaście dni. „Jesteśmy grupą samodzielną, certyfikowaną, musimy więc być w pełni przygotowani, na samodzielne działanie przez kilkanaście dni. Mamy więc też środki finansowe np. na transport, na paliwo (koszt tego typu akcji pokrywa państwo, które oferuje pomoc – PAP)” – powiedział Frątczak.
Zaznaczył, że większość strażaków, którzy jadą na miejsce, ma duże doświadczenie w tego typu akcjach; brali udział m.in. w akcji ratowniczej na Haiti, w 2010 r. Frątczak poinformował również, że podobną ofertę pomocy, jako pierwsi, obok Polski, zgłosiły: Turcja, Indie i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wylot grupy ma nastąpić w niedzielę w godzinach przedpołudniowych z warszawskiego lotniska Chopina.
W niedzielę wylatuje do Nepalu także 6-osobowa grupa polskich ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Co najmniej 1341 osób zginęło w wyniku potężnego trzęsienia ziemi w sobotę w Nepalu, kilkadziesiąt osób zginęło w Indiach, Tybecie i Bangladeszu - wynika z ostatnich informacji podanych przez policję w Nepalu. Według tych danych w samej Kotlinie Katmandu zginęło 630 osób.
Jak relacjonuje agencja Reutera, rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy. Jako pierwsze zareagowały Indie, wysyłając ratowników i sprzęt medyczny. Wstrząsy o sile 7,9 w skali Richtera wystąpiły przed południem czasu lokalnego, po nich nastąpiło kilkanaście kolejnych. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.(PAP)