Szef MON rozmawiał ze związkowcami o przetargu na śmigłowce

2015-04-24, 19:24  Polska Agencja Prasowa
Wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas briefingu prasowego po spotkaniu ze związkowcami w Ministerstwie Obrony Narodowej dot. zakupu śmigłowców dla wojska. Fot. PAP/Leszek Szymański

Wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas briefingu prasowego po spotkaniu ze związkowcami w Ministerstwie Obrony Narodowej dot. zakupu śmigłowców dla wojska. Fot. PAP/Leszek Szymański

Przetarg na śmigłowce dla wojska był tematem piątkowego spotkania kierownictwa MON ze związkowcami. Informacje z MON działacze chcą teraz skonfrontować ze stanowiskami zarządów firm.

Związkowcy, którzy dzień wcześniej domagali się unieważnienia przetargu, po rozmowie z wicepremierem, szefem MON Tomaszem Siemoniakiem i osobami odpowiedzialnymi za zakupy sprzętu, powiedzieli, że muszą zweryfikować uzyskane informacje z zarządami firm.

"Odpowiedzieliśmy na mnóstwo pytań, uzgodniliśmy, że dalej będziemy rozmawiali. Jesteśmy zainteresowani tym, by wykazać, że postepowanie jest uczciwe, rzetelne i przejrzyste" - powiedział po spotkaniu wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak. "Myślę, że fakty są zawsze najbardziej przekonujące" - dodał.

"Dotychczasowe nasze działania i wypowiedzi były oparte na doniesieniach prasowych, informacjach, które uzyskaliśmy od różnych lobbystów, polityków czy poprzez portale internetowe" - powiedział przewodniczący Krajowej Sekcji Przemysłu Lotniczego NSZZ "S" Roman Jakim. "To spotkanie pozwoliło nam od samych zainteresowanych uzyskać odpowiedzi na pytania, które nas nurtują" - dodał.

Ocenił, że spotkanie przybliża związkowców do oceny, "czy ta decyzja jest rzeczywiście podjęta w oparciu o argumenty merytoryczne, czy nie".

"Nie jesteśmy zadowoleni z tego rozstrzygnięcia, natomiast przyjmujemy racjonalne argumenty, które mimo wszystko musimy zweryfikować z naszymi zarządami" - mówił. "Udajemy się do zakładów pracy, zweryfikujemy te wszystkie wypowiedzi, podejmujemy decyzje, co dalej" - zapowiedział Jakim.

Szef "Solidarności" w PZL Mielec Marian Kokoszka pytany, czy związek nadal dostrzega podstawy, by unieważnić przetarg, odpowiedział, że ocena zależy właśnie od rozmów z zarządami.

Przewodniczący "S" w PZL Świdnik Andrzej Kuchta ocenił, że rozmowa była merytoryczna, choć "jeżeli wątpliwości zostały rozwiane, to na pewno nie wszystkie".

"Umówiliśmy się też na rozmowę szerszą, o współpracy MON z polskim przemysłem lotniczym" - powiedział Siemoniak. Podkreślił, że 50 śmigłowców, które MON zamierza kupić w ramach przetargu, to jedna czwarta floty helikopterów przewidzianych do wymiany w nadchodzących latach. "Bardzo chcielibyśmy, żeby polski lotniczy uczestniczył w tej dalszej modernizacji; zależy nam na tym, by jak najwięcej miejsc pracy w Polsce powstawało" - zadeklarował szef MON.

Poinformował, że uzgodniono plan pracy obserwatora społecznego ze strony związków i oprócz wglądu w dokumentację zostanie on zaproszony na testy śmigłowca do dalszego etapu, które rozpoczną się 12 maja.

W planie jest kolejne spotkanie z MON. Według Jakima dalsze rozmowy z MON mogą się toczyć w formule dwustronnej lub w Radzie Dialogu Społecznego, o ile to ciało powstanie. Związkowcy mają się też spotkać z ministrem gospodarki, w którego gestii jest offset związany z przewidywanym kontraktem.

Nawiązując do planowanych kolejnych spotkań Kokoszka podkreślił, że "mimo iż nie działa dialog społeczny w Polsce, jest deklaracja współpracy".

We wtorek ogłoszono, że w przetargu na śmigłowce w różnych wersjach MON zakwalifikowało do etapu prób maszynę H225M (dawniej Eurocopter EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters. Ze względów formalnych - niespełnienia warunków - odrzuciło oferty dwóch działających w Polsce producentów śmigłowców - PZL Świdnik i grupy AgustaWestland z AW149 oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft - PZL Mielec z maszyną Black Hawk.

Grupa Airbus jest obecna w Polsce, nie ma jednak zakładu związanego w wytwarzaniem wiropłatów. W razie wyboru swojej maszyny koncern zapowiada uruchomienie linii produkcyjnej w WZL 1 w Łodzi. Podpisanie umowy jest planowane na jesień tego roku, dostawy mają się rozpocząć w roku 2017. Decyzję MON z rozczarowaniem przyjęły zarządy firm, samorządy i związki zawodowe.

MON przekonywało, że przetarg był rzetelny; amerykańską konstrukcję odrzucono, ponieważ została zaoferowana w wersji bez wymaganego uzbrojenia, a propozycję Świdnika z powodu terminu dostawy późniejszego o dwa lata niż wymagany. Wg MON Świdnik w wymaganym terminie oferował maszynę w wersji cywilnej, a zarząd firmy przekazuje związkowcom nieprawdziwe informacje.

W piątek zarząd PZL Świdnik podkreślił, że AW149 "to konstrukcja wyłącznie wojskowa". Argumentował, że propozycja dotyczyła najnowocześniejszej i najbezpieczniejszej konstrukcji. Wyraził przekonanie, że oferta była znacznie tańsza od wybranej; odpowiadała wymaganiom, a jej odrzucenie wynikało z błędnej interpretacji.(PAP)

Kraj i świat

W czwartek nadzwyczajny szczyt UE ws. imigracji

2015-04-20, 16:56

W przyszłym tygodniu spotkanie szefa MSZ i marszałka Senatu z Polonią

2015-04-20, 16:47

Sąd w Rostocku zdecydował o przekazaniu Adriana M. Polsce

2015-04-20, 16:12

Tajlandia skonfiskowała 4 tony kości słoniowej

2015-04-20, 16:02

Wspólne kontrole NIK i Europejskiego Trybunału Obrachunkowego

2015-04-20, 16:00

Zdaniem Komorowskiego, lasy są wspólną własnością wszystkich Polaków

2015-04-20, 15:59
Drewniana łódź z imigrantami rozbiła się u wybrzeży wyspy Rodos

Drewniana łódź z imigrantami rozbiła się u wybrzeży wyspy Rodos

2015-04-20, 15:10

W Kościele spada liczba powołań; młodzi za mało dojrzali

2015-04-20, 15:02

Zdaniem prezesa NFZ, normalizacja pakietu onkologicznego w trzecim kwartale

2015-04-20, 15:01

UE zaostrza przepisy w sprawie walki z praniem pieniędzy

2015-04-20, 15:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę