Polska odmawia wjazdu "Nocnym Wilkom"; Rosja nie zgadza się z decyzją
Polskie MSZ odmówiło wyjazdu na nasze terytorium grupie motocyklistów związanej z "Nocnymi Wilkami". Strona rosyjska nie zgadza się z tą decyzją. Czechy zapowiadają szczegółowe kontrole tej grupy, gdy będzie jechać przez ich kraj.
Liderzy motocyklistów zapowiadają, że wyruszą w drogę zgodnie z planem i nie zrezygnują z rajdu.
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jego członkowie w końcu kwietnia chcą przejechać trasą Moskwa-Berlin, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Polska miała być na ich trasie krajem "tranzytowym". Ale nie będzie - bo w piątek polskie MSZ przekazało Ambasadzie Rosji notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu.
Decyzja nie ma charakteru politycznego; jest "oparta na przesłankach formalnych" - powiedział mediom rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. Wyjaśniał, że MSZ otrzymało od strony rosyjskiej notę z prośbą dot. przejazdu tej grupy. Była ona bardzo nieprecyzyjna - bez trasy przejazdu, noclegów, listy uczestników i programu podczas pobytu w Polsce. Dane te - zaznaczył rzecznik MSZ - były niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.
Wojciechowski powiedział, że uczestnicy tej grupy nie aplikowali o polskie wizy; więc nie było takiej konieczności, byśmy musieli podejmować jakieś ruchy" - dodał. Rzecznik MSZ zaznaczył przy tym, że "wiza nie jest gwarancją, że się wjedzie".
Rzeczniczka prasowa komendanta głównego Straży Granicznej st. chor. Agnieszka Golias powiedziała PAP, że "jeśli osoby te, mimo odmowy wjazdu na terytorium Polski, zjawią się na granicy, nie zostaną wpuszczone".
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew powiedział agencja RIA-Nowosti, że strona rosyjska nie zgadza się z decyzją polskich władz. "W ostatnim tygodniu wielokrotnie przekazywaliśmy władzom Polski szczegółowe informacje o trasie i terminach przejazdu rosyjskich motocyklistów" - dodał. Według niego decyzja Warszawy to wynik pogorszenia relacji z Moskwą. Ambasador zauważył też, że "oficjalni przedstawiciele Polski zawczasu określili akcję rosyjskich obywateli jako prowokacyjną", co - jak zaznaczył - "nie ma nic wspólnego z rzeczywistością".
Przywódca rosyjskich motocyklistów Aleksandr Załdostanow, znany jako "Chirurg", zapowiedział, że nie odwołają oni swojej akcji i będą wjeżdżać do Polski pojedynczo. "Jeśli Polska nam odmówiła, to nie znaczy to, że my tę odmowę przyjmujemy. Jeśli mamy tego wszystkiego słuchać, to lepiej od razu wyrzeknijmy się wszystkiego: 9 Maja, naszych poległych, naszej historii i naszych wartości" - powiedział. Załdostanow podkreślił, że jego klub nie zrezygnuje z rajdu. "Nie zrezygnujemy. Planowaliśmy to od roku. Niech nikt na to nie liczy" - podkreślił.
W ubiegłym tygodniu szefowa rządu oceniła zapowiedź przejazdu "Nocnych Wilków" przez Polskę jako szczególną prowokację; zaznaczyła wówczas, że jeśli przejazd "ma zaburzyć w jakimkolwiek obszarze nasze bezpieczeństwo czy ewentualnie narazić Polaków na jakiekolwiek przykrości, to po to jest obowiązujące prawo, aby się nim posługiwać".
Także szef MSZ oceniał, że "to polityczna prowokacja, której nie należy ulegać". Wcześniej w piątek Schetyna - zapowiadając, że decyzja ws. rajdu "Nocnych wilków" zapadnie po południu - mówił m.in., że MSZ chce potwierdzić informację o nieprzyznaniu wiz przez Niemcy niektórym uczestnikom rajdu, a także uzyskać od Rosji informację, ilu konkretnie motocyklistów zamierza wyruszyć w podróż.
Czeskie media informują, że władze tego kraju szukają sposobów na to, by ewentualny przejazd członków grupy "Nocne Wilki" przez ich terytorium był dla nich możliwie jak najmniej przyjemny. Policjanci mają przygotowywać się do przeprowadzania szczegółowych kontroli rosyjskich motocyklistów. Będą sprawdzać ich trzeźwość oraz czy nie mają przy sobie narkotyków lub broni. Przewiduje się także wnikliwe inspekcje techniczne motocykli.
Kilkadziesiąt znanych osobistości słowackiego i czeskiego życia publicznego wezwało władze swych krajów, a także władze Austrii, Niemiec i Polski, by nie wpuszczać "Nocnych Wilków". W apelu do władz podkreślono, że celem rajdu z Moskwy do Berlina nie jest upamiętnienie zwycięstwa nad nazizmem, zamanifestowanie oddania sprawie wolności i pokoju, lecz wsparcie ekspansji państwa rosyjskiego. Wskazano, że "Nocne Wilki" "siały nienawiść do Ukrainy i są filarem antyukraińskich działań w Rosji". (PAP)