Polsko-białoruska umowa o współdziałaniu np. przy klęskach żywiołowych
Prostsze i szybsze będzie współdziałanie służb ratowniczych Polski i Białorusi przy katastrofach czy zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych po drugiej stronie granicy. W czwartek w Białymstoku podpisana została stosowna umowa międzyrządowa w tej sprawie.
To umowa o "współpracy w dziedzinie zapobiegania katastrofom, klęskom żywiołowym, innym poważnym wypadkom oraz usuwania ich następstw".
Reguluje ona zasady dobrowolnego udzielania wzajemnie pomocy w razie katastrof, klęsk żywiołowych i innych poważnych wypadków, które - jak zapisano w dokumencie - "nie mogą być w pełni lub szybko opanowane przy pomocy środków strony zwracającej się o pomoc".
Dotyczyć będzie głównie działań straży pożarnej z Polski i Białorusi. Obejmuje także wymianę informacji dotyczących wszystkich spraw, które niosą ze sobą ryzyko wystąpienia niebezpiecznych zdarzeń, np. awarii przemysłowych w zakładach zlokalizowanych w strefie przygranicznej.
W praktyce ważne jest też to, że po wejściu w życie tych przepisów, a także innych dokumentów szczegółowo określających tę współpracę (tzw. instrukcja metodyczna), np. polscy strażacy będą mogli na zasadach uproszczonych przekraczać granicę białoruską, by wziąć udział w akcji po tamtej stronie.
Obecnie bowiem formalnie służby każdego z państw mogą prowadzić działania wyłącznie na swoim terytorium, czyli do granicy.
W 2009 roku w województwie podlaskim doszło do tragicznego wypadku, który miał charakter transgraniczny. Śmigłowiec Straży Granicznej, który wystartował do patrolowego lotu z Białegostoku, rozbił się po stronie białoruskiej, 200 metrów od granicy. Zginęły wówczas trzy osoby. Działania straży pożarnej po stronie białoruskiej były możliwe dopiero po specjalnych uzgodnieniach.
Ze strony polskiej umowę podpisał wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk, ze strony białoruskiej - Władimir Waszczenko, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Stachańczyk zaznaczył, że dokument nie jest początkiem współpracy służb ratowniczych z obu krajów, bo od dawna współpracują ze sobą komendy straży pożarnej czy szkoły pożarnicze. Podkreślił, że zawarcie międzynarodowej umowy podnosi rangę takiej współpracy i pozwala rozszerzyć jej zakres, ułatwia też pozyskiwanie na nią pieniędzy.
Zwrócił uwagę na - wynikające z umowy - uproszczone zasady przekraczania granicy przez ratowników. Minister Waszczenko także ocenił, że najważniejsze w porozumieniu jest uproszczenie procedur przekraczania granicy. "Jak wiadomo, nieszczęścia nie znają granic, w związku z czym to uproszczenie jest niezbędne" - dodał minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Białorusi.
Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz dodał, że w przypadku katastrof, wypadków przemysłowych czy klęsk żywiołowych siły lokalne mogą okazać się niewystarczające. I podał przykład powodzi w naszym kraju w 2010 roku, gdy Polska musiała skorzystać z pomocy zewnętrznej. Wyraził nadzieję, że współpraca z Białorusią będzie dotyczyła przede wszystkim prewencji i nie będą konieczne działania ratownicze.
Podpisanie umowy odbyło się w trakcie posiedzenia polsko-białoruskiej międzyrządowej komisji koordynacyjnej ds. współpracy transgranicznej, która obraduje w Białymstoku. (PAP)