Palikot ma nowe hasło wyborcze: "Zrobię z nimi porządek"
"Zrobię z nimi porządek" - to nowe hasło kandydata Twojego Ruchu na prezydenta Janusza Palikota. W tym kontekście wymienia on m.in. polityków PiS - prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego i jej wiceszefa Antoniego Macierewicza.
Palikot na konferencji prasowej zorganizowanej we wtorek przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, mówił że "zrobi porządek" z Kaczyńskim i Macierewiczem, bo to są ludzie, którzy - według niego - "od wielu lat oskarżają urzędującego prezydenta, byłego premiera oraz inne osoby o to, że są współwinne, współodpowiedzialne za zabicie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, za zamach na Lecha Kaczyńskiego".
Jak dodał, choć Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz "mówią tak straszne rzeczy o najważniejszych funkcjonariuszach w Polsce, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za te słowa".
Lider TR zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, zażąda od prokuratury prowadzenia postępowania wobec Kaczyńskiego i Macierewicza w związku z tymi oskarżeniami. "Prokuratura nie może odmówić prezydentowi wszczęcia takiego postępowania" - uznał. Jak mówił, nie wyobraża sobie, by nie doprowadziło to do "skazania tych dwóch osób za niegodziwe rzeczy, szkalujące nasze państwo, które od lat wypowiadają".
Zastępca rzecznika prasowego PiS Krzysztof Łapiński, odnosząc się do zapowiedzi Palikota, powiedział, że PiS "z zasady nie komentuje kolejnych głupawych happeningów, bo Janusz Palikot jest osobą niepoważną".
Palikot mówił ponadto, że formułowane przez polityków PiS oskarżenia sprawiają, że od pięciu lat - zamiast dyskutować o rozwoju naszego kraju, nowych technologiach, nowych miejscach pracy, planie energetycznym, by obniżyć ceny prądu - dyskutuje się o "bzdurach". "Ogromna część naszej energii społecznej, politycznej, partyjnej, jest marnowana na jałową, spychającą polską debatę na boczny tor kwestię" - stwierdził.
Szef TR chce "zrobić porządek" "z tym, czego Platforma przez dwie kadencje rządów i przez jedną kadencję prezydenta Bronisława Komorowskiego nie potrafiła zrobić". Zaapelował "do zniechęconych wyborców PO i rozczarowanych czy zażenowanych wyborców SLD, by nie zostawali w domu, by nie wybierali mniejszego zła" - lecz by wybrali jedynego kandydata, który - jak mówił - "zrobi porządek z Macierewiczem i Kaczyńskim oraz wieloma innymi kwestiami".
Wśród nich ma być sprawa księdza z parafii spod Płocka, który - jak mówił Palikot - "pobrał 3,5 tys. zł za pogrzeb osoby i do tego zażądał 10 proc. od prac kamieniarskich do wykonania nagrobku". "Mieszkaniec się okazał na tyle roztropny, że poprosił o wypisanie tego wszystkiego i teraz mamy dokument, będziemy jutro go odwiedzali" - powiedział szef TR.
Palikot przyjechał na konferencję prasową nowym autobusem, którym - jak zapowiedział - będzie podróżować po kraju.
Na wtorkowej konferencji prasowej lider TR odniósł się także do braku reakcji USA na słowa dyrektora FBI Jamesa Comeya na temat Holokaustu. Palikot powiedział, że gdyby był prezydentem, nie ogłosiłby w tej sytuacji przetargów zbrojeniowych. "Natychmiast bym wezwał urzędników z amerykańskiej administracji i powiedział: Panowie, chcecie ten kontrakt, to wizy mają być zniesione i proszę, by facet z FBI przeprosił, a jak nie, to niech wylatuje z roboty" - mówił Palikot. W jego ocenie brak takich działań "to polityka na kolanach". (PAP)