25 lat więzienia za głośne zabójstwo w wydawnictwie Magnum-X

2015-04-17, 16:42  Polska Agencja Prasowa

25 lat więzienia - to wyrok na Cezarego S. Sąd uznał go za winnego tego, że jako prezes wydawnictwa Magnum-X zabił w 2012 r. w siedzibie spółki ciosami noża wiceprezesa Krzysztofa Zalewskiego i usiłował zabić trzeciego udziałowca firmy; zdetonował ręczny granat.

Niejednogłośny wyrok w tej głośnej sprawie wydał w piątek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Sąd nakazał też S. zapłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia wdowie po Zalewskim. Wyrok jest nieprawomocny. Możliwe są apelacje obrony oraz wdowy.

Do zbrodni doszło w grudniu 2012 r. w biurowcu na warszawskim Grochowie, w siedzibie spółki Magnum-X - wydawcy czasopism poświęconych tematyce wojskowej. Zalewski zmarł od kilkunastu ran od noża. Sąd uznał, że ciosy zadał 48-letni prezes wydawnictwa Cezary S. Zanim zaatakował nożem Zalewskiego, zdetonował ręczny granat obronny. W eksplozji ucierpiały trzy osoby: sprawca, Zalewski oraz trzeci członek zarządu Andrzej U.

W stanie krytycznym S. trafił do szpitala; detonacja oderwała mu prawą dłoń i ciężko raniła w brzuch. Sąd zastosował wobec niego areszt na specjalnej sesji wyjazdowej w szpitalu.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła S. zarzut zabójstwa Zalewskiego i usiłowania zabójstwa U. Grozi za to dożywocie. Z ustaleń śledztwa wynikało, że podczas spotkania zarządu wydawnictwa doszło do nieporozumienia m.in. na tle rozliczeń finansowych. Zdaniem prokuratury to właśnie stanowiło tło zabójstwa.

W śledztwie S. nie przyznał się do zarzutów. Twierdził, że Zalewski zaatakował go jako pierwszy, a on tylko się bronił (sąd nie dał temu wiary). S. utrzymywał też, że to nie on przyniósł granat i go zdetonował, tylko członkowie zarządu. Opinia pirotechniczna wskazała jednak, iż granat odpalił oskarżony.

Biegli lekarze uznali, że S. w chwili ataku nożem - ale nie przy wcześniejszej detonacji - miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność.

Proces ruszył w styczniu 2014 r. Podsądny nie przyznał się do zarzutów. Mówił, że to nie on zdetonował granat, a potem tylko się bronił przed atakiem nożem Zalewskiego. Dodał, że nie pamięta wydarzeń z tragicznego dnia, m.in. dlatego, że był wtedy pod wpływem silnych leków. Nie zaprzeczył, że uderzał Zalewskiego nożem w "nieświadomej reakcji na bezpośredni atak". Wyraził żal, że skutkiem tego była śmierć jego wspólnika i ojca chrzestnego jego syna; prosił o przebaczenie członków rodziny zabitego.

Wdowa zeznała, że przed śmiercią mąż dowiedział się od U., iż S. oszukuje wspólników i wyprowadza pieniądze z firmy. Miał bowiem utworzyć trzy spółki pośredniczące w drukowaniu magazynów przez Magnum X.; na czele jednej z nich miała stanąć konkubina S. i inni obywatele Ukrainy oraz Rosji.

Tydzień temu prokurator wniósł o karę łączną 25 lat więzienia (jej wymiar uzasadnił m.in. ograniczoną poczytalnością S.). Obrońca mec. Grzegorz Majewski wniósł o uniewinnienie S. od zarzutu usiłowania zabójstwa przy użyciu granatu i o "łagodny wyrok" za atak nożem.

Pięcioosobowy skład sędziowski, przy jednym zdaniu odrębnym, uznał S. za winnego obu czynów.

Jak mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzta Młodawska-Piaseczna, dwaj udziałowcy odkryli, że S. zatrudnił konkubinę i jej matkę w firmach związanych z drukiem czasopism. Na spotkaniu udziałowcy wyrazili zdziwienie z tego faktu i zapowiedzieli że sprawa trafi do prokuratury. "To była pobudka, która doprowadziła S. do jego czynu" - dodała sędzia.

S. miał przyznać wspólnikom, że ujawniona przez nich sprawa to jego błąd, ale zaraz potem wyjął granat i odbezpieczył go. Sąd podkreślił, że siła działaniu granatu była osłabiona, bo pochodził być może z czasów wojny. Wykluczono, by materiał wybuchowy był umieszczony w butelce - jak wcześniej przypuszczano.

Po wybuchu dwaj zakrwawieni członkowie zarządu wybiegli na korytarz; w budynku zapanowała panika; niektórzy zamykali się w pokojach. S. dogonił Zalewskiego i choć ten nie bronił się, zaczął zadawać mu ciosy nożem w brzuch. Gdy Zalewski upadł, S. nadal zadawał ciosy - podkreśliła sędzia.

Karę 25 lat sąd uznał za "właściwą i sprawiedliwą". Wymiar kary sędzia tłumaczyła tym, że S. chciał zabić dwie osoby. Fakt, że wybuch mógł zabić także samego S., sąd przypisał jego schorzeniu, powodującym "nieadekwatne reakcje" pełne agresji - stąd uznanie jego ograniczonej poczytalności.

Sędzia dodała, że S. zataił przed udziałowcami, iż wcześniej zbył swe udziały w spółce na rzecz matki. Obecnie trwają postępowania przed sądem gospodarczymi przeciw niej z wniosków udziałowców.

Zalewski w mediach prawicowych kwestionował oficjalne ustalenia ws. katastrofy smoleńskiej. Prokuratura ustaliła, że nie ma związku między jego śmiercią a tymi wypowiedziami. Sąd uznał, że różnice poglądów politycznych nie wpływały na współpracę w spółce.

Sąd wytknął prokuraturze i policji, że oględziny miejsca tragedii były nieprofesjonalne, a niektóre czynności nie były protokołowane. Mankamenty miała też dokumentacja fotograficzna i wideo.

Pełnomocnik wdowy powiedział dziennikarzom, że możliwa jest apelacja co do zadośćuczynienia - chciała 200 tys. zł.; sąd uznał za adekwatną kwotę 50 tys.

Mec. Majewski powiedział, że decyzję co do apelacji podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem. "Wątpliwości wynikają z tego, jak materiał został zabezpieczony na miejscu zdarzenia" - dodał.

Prokurator był usatysfakcjonowany wyrokiem - nie chciał komentować uchybień na miejscu zbrodni.

W składzie sądu zasiadała m.in. sędzia Barbara Piwnik, b. minister sprawiedliwości w rządzie SLD-PSL.(PAP)

Kraj i świat

Unia Europejska: Platformy społecznościowe, w tym X, zgodziły się na walkę z mową nienawiści

Unia Europejska: Platformy społecznościowe, w tym X, zgodziły się na walkę z mową nienawiści

2025-01-20, 18:01
Jego pacjenci nie mieli zębów albo już nie żyli. Stomatolog oszukał NFZ na ponad milion złotych

Jego pacjenci nie mieli zębów albo już nie żyli. Stomatolog oszukał NFZ na ponad milion złotych

2025-01-20, 12:06
CNN: Donald Trump planuje rozmowę z Władimirem Putinem w pierwszych dniach po inauguracji

CNN: Donald Trump planuje rozmowę z Władimirem Putinem w pierwszych dniach po inauguracji

2025-01-20, 09:39
Ośmioletnia dziewczynka spadła z wyciągu krzesełkowego w Białce Tatrzańskiej

Ośmioletnia dziewczynka spadła z wyciągu krzesełkowego w Białce Tatrzańskiej

2025-01-19, 17:14
Izrael: Pojazdy MKCK dotarły do więzienia, skąd mają zabrać 90 Palestyńczyków

Izrael: Pojazdy MKCK dotarły do więzienia, skąd mają zabrać 90 Palestyńczyków

2025-01-19, 16:24
Izrael: Weszło w życie porozumienie o rozejmie z Hamasem. Zawieszenie broni w Strefie Gazy

Izrael: Weszło w życie porozumienie o rozejmie z Hamasem. Zawieszenie broni w Strefie Gazy

2025-01-19, 11:19
USA: Inauguracja prezydentury Donalda Trumpa to seria ceremonii, wieców i parad

USA: Inauguracja prezydentury Donalda Trumpa to seria ceremonii, wieców i parad

2025-01-19, 09:33
Tragedia na Dominikanie: utonęły trzy osoby z Polski. Miały je wciągnąć silne prądy

Tragedia na Dominikanie: utonęły trzy osoby z Polski. Miały je wciągnąć silne prądy

2025-01-18, 18:03
Nie wiedzą, co dzieje się z ich bliskimi. Chcemy, by słyszano nas nie tylko na Ukrainie

Nie wiedzą, co dzieje się z ich bliskimi. „Chcemy, by słyszano nas nie tylko na Ukrainie”

2025-01-18, 17:36
Straż Graniczna: Aleksandr Łukaszenka wywiózł migrantów w kierunku Rosji

Straż Graniczna: Aleksandr Łukaszenka wywiózł migrantów w kierunku Rosji

2025-01-18, 16:58
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę